Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach ?


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzisiaj pojechałem ze spinem za miasto.Rzeka znów opadła i się wyklarowała.Na tym zdjęciu widać średniaka jazia-ok.30cm.jakich pełno w Obrze ale są i takie po 50cm :shock:

033c4d508b862fbfm.jpg

W niektórych miejscach rzeka wygląda tak:

5130435395f1326dm.jpg

a w innych tak:

8c202c18420e163cm.jpg

Większy szczupak prawdopodobnie spłynął niżej do zalewu ale są okonie :smile:

de53c9319e30c05em.jpg

Dziś było ich sporo bo zamiast obrotówki założyłem gumkę 3cm.ala ośmiorniczka na jazia ale okazało sie że podoba się okoniom i biły w nią jak głupie.Jedyną jaką miałem zerwałem ale jak dokupię jutro to wkleję foto :wink:

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 9,2k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Dzisiejszy nieplanowany wypad na Kopalniok owocował w niewielkie płocie, oraz okonie, ale po kolei:

Wstęp był nie najlepszy bo po rozłożeniu tyczki i naciągnięciu amortyzatora, okazało się ze jest przecięty :???: , gorsze było to, że nie miałem przy sobie ani amortyzatorów, ani struny, ani chociaż smaru :oops: . Ale pozniej zabrałem się za operowanie bacikiem, i szło mi całkiem dobrze, bo płotki szalały za moimi przynętami :wink: . Później próbowałem swych sił na feederze, lecz bez efektów. Po jakimś czasie "przesiadłem" się z powrotem na bacika i znowu płotki szalały. I nadszedł czas na zwijanie zabawek, ale bat był cały czas w wodzie, w pewnym momencie spławik się zatopił, lecz po chwili sie wynurzył, a po kilku sekundach znowu zaczął majestatycznie się zatapiać. Zaciąłem i przez chwile myślałem ze na haku mam okonia, ale moje wątpliwości rozwiała waleczność, która z upływem czasu wcale nie malała. Jak już doprowadziłem rybę kilkadziesiąt cm pod powierzchnie usłyszałem głos taty ze mam leszcza, mi tez przemknęła ta myśl przez głowę, ale nie pasowała mi budowa ciała. Jak rybka położyła się już na wodzie wiedziałem, że mam doczynienia z linem :cool: . Moja radość nie znała w tym momencie granic, bo na lina polowałem już od początku roku (podobnie jak Tomek :wink: ).

Po mierzeniu wiedziałem ze lin miał 28cm :mrgreen:

bd3aff98c7af55edm.jpg

I z powrotem do wody :cool:

39388959a7d30ee8m.jpg

Napisano
mamy już lipiec w związku z tym zapraszam do nowego tematu

Tak więc witam tutaj :mrgreen:

Dzisiejszy nieplanowany wypad na Kopalniok owocował w niewielkie płocie, oraz okonie, ale po kolei:

Wstęp był nie najlepszy bo po rozłożeniu tyczki i naciągnięciu amortyzatora, okazało się ze jest przecięty :???: , gorsze było to, że nie miałem przy sobie ani amortyzatorów, ani struny, ani chociaż smaru :oops: . Ale pozniej zabrałem się za operowanie bacikiem, i szło mi całkiem dobrze, bo płotki szalały za moimi przynętami :wink: . Później próbowałem swych sił na feederze, lecz bez efektów. Po jakimś czasie "przesiadłem" się z powrotem na bacika i znowu płotki szalały. I nadszedł czas na zwijanie zabawek, ale bat był cały czas w wodzie, w pewnym momencie spławik się zatopił, lecz po chwili sie wynurzył, a po kilku sekundach znowu zaczął majestatycznie się zatapiać. Zaciąłem i przez chwile myślałem ze na haku mam okonia, ale moje wątpliwości rozwiała waleczność, która z upływem czasu wcale nie malała. Jak już doprowadziłem rybę kilkadziesiąt cm pod powierzchnie usłyszałem głos taty ze mam leszcza, mi tez przemknęła ta myśl przez głowę, ale nie pasowała mi budowa ciała. Jak rybka położyła się już na wodzie wiedziałem, że mam doczynienia z linem :cool: . Moja radość nie znała w tym momencie granic, bo na lina polowałem już od początku roku (podobnie jak Tomek :wink: ).

Po mierzeniu wiedziałem ze lin miał 28cm :mrgreen:

bd3aff98c7af55edm.jpg

I z powrotem do wody :cool:

39388959a7d30ee8m.jpg

Gość omen93
Napisano

Dzisiaj w nęconym miejscu zerwałem pięknego karpia. Przyponówka trabucco 0,16 strzeliła jak z bata. :sad:

Napisano

hexman gratuluje pięknego linka (jak dla mnie) :cool: oby mnie też w końcu szczęście dopisało :roll::roll:

Napisano

hexman, szczere gratulacje, widzę, że na Kopalnioku efekty całkiem niezłe :lol: trzeba będzie chyba pomyślećo jakimś pzrynajmniej czasowy zezwoleniu (i tu mam na myśli Tomka :grin::lol: ). Zresztą zawsze podobały mi się te owiska :mrgreen:

Napisano

Dziś 2 małe okonie. Przez 10 sekund miałem coś DUŻEGO na błystce ale się niestety spięło. Nie moge zasnąć bo ciągle sie zastanawiam co to mogło być :neutral:

Napisano

Wczoraj wieczorem mały wypadzik rekreacyjny. Już w pierwszych minutach w siatce wylądował 30 cm leszczyk co wprawiło w małe poruszenie obecnych obok wędkarzy - bo przecież im od dwóch godzin nic nie bierze. Niestety później to już nawet mi nie brało. Po rozłożeniu spławikówki jedno delikatne branie niezacięte. Całą wyprawe skończyłem ze spinem w ręku gdzie na 7cm kopyto już po drugim rzucie przy samym brzegu uderzył szczupak. Szarpnięcie, machnięcie ogonem i tyle co go widziałem :roll: Kolejne rzuty nie przyniosły żadnych wfektów więc opróżniołem siatke i wróciłem do domu.

Gość wobler129
Napisano
Rzeka znów opadła i się wyklarowała.

U mnie aż tak źle nie jest :shock: Średnio jakiś 1m wody :wink: Fajnie teraz ta rzeczka wygląda... I jaziorki są. U mnie ich nie widać :???:

A i mam dla Ciebie wiadomość Kolego :smile: Miałem już 2 sandałki z Obry w tym roku :grin: jeden kolo 25 a drugi 40-stak :cool:

Napisano

Ja wczoraj po 19stej wybralem sie na miejscowke i troszke klapa kilka malych plotek w tym jedna wieksza.

Dzis tez jade

A to zdjecie miejsca w ktorym łowie.

e711196c4fbec61dm.jpg

Napisano
hexman, szczere gratulacje

Nie dziękuję ;) teraz powinno już byc z górki :lol:

Jakie te płotki? Rozmiar żywcowy? :twisted:

Żywcowo-sumowy :lol::lol: . A tak poważnie to niektóre były trochę większe, ale dużo było takich zdrowych żywców :mrgreen:

Zresztą zawsze podobały mi się te owiska :mrgreen:

Najbardziej atrakcyjna według mnie jest solanka :wink:

Napisano

Bylem dzis od 4 na Mostkach na lodce. Ryba niestety nie zeruje :mad: Polowilismy tylko plotek, leszczy, uklejek i okonkow. Kompanowi trafil sie rodzynek kilogramowy karpik.

Napisano

Pozwole sobie opisac moje trzy ostatnie wyprawy ze spinem z łodki na które wybrałem się razem kolegą Wojtkiem.

Sobota, godz 16 - 22

Po ok godzinie rzutów kumpel założył alge3 i od razu do łodki trafia szczupak 60cm. Widząc to także zakładam taką wahadłówkę i po killkunastu minutach łowię podobnego szczupłego. Do godziny 22 złowiliśmy razem 9 szczupaków z przedziału 50 - 73cm a kilka się spięło . Ja złapałem 4 sztuki a kolego 5.Dwa z nich nie wróciły do wody bo i tak by nie przeżyły - trzy groty kotwicy w skrzelach. Tym bardziej, że mama kolegi miała ochotę na jakąś rybkę.

Niedziela, godz 4 - 8 30

Płyniemy oczywiście w to samo miejsce jeziora. i od razu zaczyna sie niezła jazda. Szczupłe brały jeszcze lepiej niż w sobotę. do godziny 8 30 łapiemy łącznie 21 szczupaków. Kilka lub kilkanaście sztuk się spięło. Nie były to jakieś wielkie okazy, takie od kilograma do niecałych trzech kilo ale walczyły naprawdę nieźle. Padło też kilka okoni ok 25cm.

Ja złapałem 6szt. a kolega 15 szczupłych :shock: . Tak dużą dysproporcję moge jedynie wytłumaczyć tym, że w sobotę i niedzielę podczas odpoczynku miedzy rzutami paliliśmy sobie fajeczki i trollingowaliśmi. Trolling algą zrobił z mojej żyłki taką sprężynkę że w niedziele więcej odpłątywałem niż łowiłem. Wojtek miał plecionkę więc nic się mu nie skręcało.

Do domu kolega zabrał 4 szt. resztę ryb trafiło do wody. Stan tych czterech sztuk naprawdę dawał niewiele szans na przeżycie więc nie było sensu ich wypuszczać.

Środa, godz 3 - 8 (dzisiaj)

Mając w pamięci weekendowe szczupaki postanowiliśmy przed pracą wyskoczyć na rybki.

Jesteśmy na łowisku kilka minut po trzeciej. Oczywiście mam plecionkę. Biczujemy wodę, jest kilka pobić ale na razie nic konkretnego. Dopiero po przeszło godzinie Wojtek łapie pierwszego szczupłego 55cm. Po chwili ja łapie okonia 30cm. Za następnych kilka chwil rzucam pod krzaczki czuję dwa mocne szarpnięcia, zacinam, czuję opór i słuszę hamulec. Piękny odjazd. Ryba muruje do dna. Podciągam i odjazd i tak kilka razy. Po dobrych pięciu minutach w końcu ją widzę, jest to sum. Na oko ok 10kg. Po następnych pięciu minutach podciągam go do łodki, kolega podbiera go podbierakiem lecz sum sie z niego wydostaje a jeden grot od kotwiczki zaplątuje się w podbierak i po sekundzie go tracę. Wkurzony jak nie wiem pale fajkę i widzę, że rozgięło się kółko łącznikowe. Sum oderwał kotwicę od algi. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że miał 10kilo a może nawet ok15 ale tego już nigdy się nie dowiem chyba że go dorwę w sobotę i będzie miał w wardze kotwicę :lol: . Nie mam już więcej alg więć kolega mi pożycza swoją z pudełka która nie miała żadnych kółek łącznikowych. Kotwiczka była przymocowana za pomocą kewlaru z drutem w środku. W niedziel na tą przynęte złapał kilka szczupłych bo wcześniej urwał kotwicę o zaczep.

Później kolego złowił dwa szczupłe a ja dwa okonie. Następnie mam branie, czuje większego szczupaka lecz się spina. po wyciągnięciu widze że mi zerwał kotwice. Kewlar z drutem urwał się lub puścił na węźle. Za chwilkę widzę że Wojtek ciągnie szczupaka. Jak się

później okazało największego - 82cm i 4 kilo wagi. Musimy już wracać więc zkładam pierwszą lepszą wahadłówkę i trollingując wracamy. Na sam koniec wyprawy jakimś cudem plecionka wkręca mi się w silnik, słyszę straszny :cry: trzask i po moim spiningu.

W sumie dzisiaj złapałem trzy okonie o Wojtek cztery szczupłe w tym jeden 4 kilo. Wszystkie ryby wypuściliśmy.

przez te trzy dni złapaliśmy łącznie 34 szczupłe i kilkanaście okoni. 6 szczupłych ryb nie wróciło do wody.

Przyznam się szczerze, że wędkuje od 18 lat ale takich emocji jak przez te trzy dni nigdy nie przeżyłem.

Jezioro na którym łowiliśmy leży na pojezierzu leszczyńskim lecz za bardzo nie chcę sie chwalić na jakim dokładnie, chyba mnie rozumiecie.

pozdrawiam

Napisano
Do domu kolega zabrał 4 szt. resztę ryb trafiło do wody.

to limicik przekroczony :???:

Gratuluje wyprawy :smile:

Napisano

nie przekroczony bo dwa były moje. Ja nie brałem bo nie chciało mi się skrobać a wlodówce mam jednego szczupaczka więc nie potrzebuje to dałem koledze żeby sobie hurtem oskrobał..

Napisano

Niedługo z kulek i pelletu wyspę zrobie na pobliskim stawie, a ostatnie branie ( przy częstotliwości łowienia niemal codziennej) widziałem w piątek. Do tego był to jeszcze kolega leszcz :mrgreen: Coś, gdzieś muszę robić źle, ale kręci mnie zastanawianie się nad tym :wink:

Napisano
A tak poważnie to niektóre były trochę większe, ale dużo było takich zdrowych żywców

Dobrze wiedzieć

Najbardziej atrakcyjna według mnie jest

Najbardziej atrakcyjne są te miejsca gdzie jest mało wędkarzy :wink:

Napisano

tomek1, jak zawsze sie zgodzę :wink:

Gratuluje wszystkim którzy połowili, a tym czasem pomykam przygotować sprzęt :wink:

Napisano

No to ja też coś skrobnę po dłuższej nieobecności :wink: U mnie lin już jest po tarle więc znowu czas na niego zapolować choć o dużą sztukę niebędzie już tak łatwo.Przez ostatnich kilka dni coś zawsze skrobło ale dużo było sztuk ledwo wymiarowych lub nawet nie 24 - 27cm.Zmieniłem trochę skład zanęty na bardziej letni i coś zaczyna się dziać ale to i tak nie to co bym chciał :wink: 30 - 36cm,przy okazji gdy zaczyna przygrzewać mocniej słońce z rana zanotowałem kilka karasi srebrzystych 34 - 39cm.

Ostatnio więcej brań miałem w nocy,ale to już zależy od.... :roll: Jeden dzień biorą blisko brzegu mniejsze sztuki,a drugiego dnia na odległościówce moja 0,16mm na przeponie strzela po 10min holu ale właśnie to wszystko mobilizuje :wink:

3d12c92f95c72ad6m.jpg

524f6391ab418cf4m.jpg

7660d63d2dab694cm.jpg

cd0ecd2d127de559m.jpg

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.