Mody Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Bylem na 6 dni na zaporówce .. i wyniki nawet nawet ... tzn 5 szczupaków najmniejszy 52 .. największy 60.. zerwany sum no i sandacz całe 65 cm.. oczywiście wróscił do wody .. sandacz i szczupaki na spinning z łodzi .. a w nocy ziiiiiimno ... brrrr wstaje o 6 rano a tu szyby pozamarzane ... w taka pogode to w domu siedziec
Tomaszek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Tomaszek gratuluję widzę, że naprawdę się rozkręcasz Dzięki artech, i wzajemnie - widzę że też konkretnie sobie połowiłeś Ja niestety na bolenia nie mam tutaj szans - muszę po nie przyjechać do PL
Homegeon Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Najgorszy ??? Czy może najlepszy dzień mojej wędkarskeij kariery??? otuż ... Łowilem na płytkim, mocno zarośniętym łowisku na gumy lecz bez wyniku do czasu gdy zmieniłęm przynętę na małęgo, płytko schodzącego, pękatego woblera Gębskiego (ok.5cm) odrazu wziął szczupak 50cm + jakieś brania. Pare miejsc dalej gdzie wcześniej złowiłęm okonia 35cm zameldował się okonek nieiwele ponad 20cm. ..No i gwóźdz programu... stoje sobie w woderach pare metrów od brzegu.. przytrzymanie..hmmm myślę sobie, że zaczep lecz po chwili ten zaczep ożywa i robi odjazd. (uwaga!! przynęta to wobler 5cm) po chwili udaje mi się to "coś" podciągnąć do powieżchni ok. 2metry odemnie I co?!! moim oczom ukazuje się ogromny szczupak ~ 90cm/ 1 metr. :shock: :shock: MOCNE SZAPNIĘCIE PYSKIEM = WUGIĘTA KOTWICZKA taaak kotwiczka nie kotwica ;] taka malutka :shock: Jeszce Cię kiedyś dorwę szczupaku!!!
Homegeon Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=38052#38052
ESSOX Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 moim oczom ukazuje się ogromny szczupak ~ 90cm/ 1 metr. Masz szczęście , że Ci dupska nie pokąsał Mam woblerki Gębskiego. Kotwiczki faktycznie bardzo delikatne.
Łukasz Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Wkońcu dzisiaj i ja złapałem wymiarowego szczupłego, większy miał 50cm ale coś chudzinka z niego:
Gość lin Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 a u mnie tak: jezioro Świerkocin - widzialem tylko jak jeden wyciagal plocie po 25 cm...ale nie ja jezioro Tarpno - zero, no pare ukleji jezioro Grabowiec - nic jezioro Skąpe (konkursowe) - nic jezioro Salno Małe - nic jezioro Salno Duże - jak powyzej .... dalej nie bede pisal bo wszedzie nic a w powiacie grudziadzkim to jezior jest od cholery w obrebie 15 km bedzie ich z 25. Ale coz moze przyjda dobre czasy dla mnie...
Tomaszek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Trzymaj się lin, to pikuś - wędkarz musi przywyknąć że czasem wraca o kiju - byle to nie stało się regułą
Gość lin Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 no wlasnie to juz u mnie chyba regula (od miesiaca tak jest), jedyna pociecha ze nikomu nic nie bierze nawet moim znajomym zawodnikom i tu mozna choc troszke odetchnac, straszne mrozy u nas nawet do -10 stopni i dlatego ryba w leb dostaje zmiana temperatury takiej no i ten polnocny zimny wiatr.......
Tomaszek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 -10 w maju? Sporo się widzę zmieniło w Polsce odkąd wyjechałem...
Tomaszek Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 Małe sprostowanie Jak widać na zdjęciach krab trzymał w „rękach” innego już martwego kraba, którym się posilał. Właśnie czytam na irlndzkim forum odpowiedzi na swoje posty nic bardziej mylnego - ten mały krab to samica i one najwyraźniej .... wiecie co robiły - jednak człowiek jest głupi Co jeszcze się dowiedziałem że doskonała na przynęte by była samiczka w takim stanie Dla dociekliwych link do postu na SAI http://www.sea-angling-ireland.org/bulletin%20board/viewtopic.php?p=82466#82466
jaross Napisano 5 Maja 2007 Napisano 5 Maja 2007 a kolega to płeć zmienia czy jak... hhhhhhhhhhhhhhhahahahah ales mnie trini na slowach jakze nieprzemyslanych zlapala ho ho cud ze sie skaplem ze to do mnie i moge sie wytlumaczyc dobrze jak sie czasem cos palnie bo by smiesznie przeciez nie bylo
Gość wobler129 Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Najpierw wczorajszy popołudniowy bacik ( parę płotek, leszczyk - nic specjalnego ): Tutaj już dzisiejsza noc od 2:00 na nogach, a przed 3:00 na jeziorku. Było zimno i w brzuszku burczało więc.... A tata chwycił za spinning i próbował złowić parę okonków Złowił parę małych, bo dalej nie dało się rzucić Gruntówki nadal milczą. Kukurydza miodowa Trapera na obu wędkach. Nagle z kołowrotka zaczęła wychodzić żyłka, po czym opadła maksymalnie i wyraźnie było widać luz żyłki na powierzchni wody. Biorę wędkę w rękę, szybko zwijam luz żyłki z powierzchni po czym zacinam i... JEST! Pierwsze wrażenie po zacięciu - Karp. Od razu ryba ruszyła w prawą stronę. Jednak za chwilę ryba łatwo dała się prowadzić. Patrzę, a na powierzchni... LESZCZ! Kolejny do kolekcji i tym razem nie 58cm. a 61cm. ( ciekawe ile mógł ważyć ? ) I radość, że tym razem foto nie będzie na komórce kolegi tylko na aparacie Tutaj pokażę co się robi z takimi rybami... przecież to najgorsze co może być wziąść do domu taką rybę. Mniejsza od niej będzie 100 razy smaczniejsza... I na koniec powiem że koło godziny 6:30 zasnąłem na krzesełku 3 noce z rzędu... Dziennie spałem 2-3 godziny. Oczka cały czas się kleiły... ale wypad udany. I tak zakończyłem Majowy weekend, chociaż jeszcze dziś idę połowić okoni Tylko najpierw się wyśpię
Tomek_N Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Czesc, Dzisiaj o 5:30 budzi mnie budzik, o ok. 6:00 melduje sie przy Niddzie. Pogoda piekna, sloneczko wstaje. Sprzecik przygotowany...wiec mozemy startowac Przez pierwsze 1,5 godziny lowie w miejscu gdzie wpada mniejsza "rzeczka" i tuz obok jest mostek. Miejscowy mi powiedzial ze tutaj stoja zerujace szczupaki. Niestety zaden sie nie zainteresowal moimi przynetami (wobler, guma, blystka), albo po prostu ich nie bylo Wyglada to tak: Potem juz lowie w innym miejscu rzeki, w jednym momencie mam jakby atak ryby, ktora pozniej uciekla...widzialem jakby pletwa "musnela" i ryba zmienila kierunek - nie wiem co to bylo Chwile po tym zauwazam na moim kopycie jak by naciecie...ojciec uwaza ze drakula ugryzla i ze niedlugo bedzie wiecej gum w wodzie niz ryb...hehe O 10 melduje sie juz w domu, bo mi sie zrobila cholerna petelka w plecionce Nie mam pojecia jak, ale nie chcialem sobie skatowac szczytowki ani mi sie nie chcialo tak rzucuac, bo blokowalo i wiecej niz na 15m sie nie dalo Fajny wypadzik, teraz kiedy juz mam pozwolenie na rok...bedzie wiecej od mnie i napewno z wynikami PS: Tutaj jeszcze foteczka "nadgryzienia"....moze po prostu sie myle? Niech ktos oceni Niestety slabo widac bo zdjecie robione komorka
Tomaszek Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Good job wobler129, gratuluję leszcza i pokazu "co z nim zrobić". Muszę jednak przyznać że pieszczoszek z Ciebie: jeziorku w brzuszku Oczka
trini Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 a kolega to płeć zmienia czy jak... hhhhhhhhhhhhhhhahahahah ales mnie trini na slowach jakze nieprzemyslanych zlapala ho ho cud ze sie skaplem ze to do mnie i moge sie wytlumaczyc dobrze jak sie czasem cos palnie bo by smiesznie przeciez nie bylo ale to przecież Artech napisał "nałowiłam się do syta" a potem zmienił Wobler - piękny leszcz gratuluję
Gość wobler129 Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Tomaszek specjalnie tak pisałem żeby było jak w bajce A i dzięki za gratulacje
tomek1 Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 3 noce z rzędu... Dziennie spałem 2-3 godziny Będzie z ciebie zawodnik I gratuluje leszcza
Griszha Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Witam bardzo serdecznie Byliście dzis na rybkach ? Na łowisko przybyłem o jakiejś 8 rano i po zanęceniu ( traper karp + truskawka ) i posiedzeniu jakichś 5h wróciłem do domu zmoknięty zmarźnięty i bez jakichkolwiek brań. Jedyne co udało mi się złapać to zaczep którego skutkiem było pozbycie sie całego zestawu gruntowego To już moja druga wyprawa bez brań na tym łowisku Przynęty to: czerwony, biały i kuku. Efekty zerowe Jak Wam dziś poszło?
Gość wobler129 Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Jak Wam dziś poszło? Griszha cofnij stronę wcześniej i zobaczysz...
Gość Holik Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Ja dziś na Wisełce z bratem który zaczyna wędkować po kilkunastoletniej przerwie Od 10:30 prawie do czwartej.Ja na pickerka miałem kilka brań jednak nie zaciętych Mój brat na spławik niedaleko brzegu jedno branie. Ogólnie to fatal Co ciekawe jak się rozjaśniło to wszędzie dookoła spławika były bąble , a jednak nici z tego. Pewnie to też przez to że na torze odbywały się międzynarodowe zawody w kajakarstwie górskim. Muzyka dudniła, przestała dudnić jak my poszliśmy. Po zakończeniu łowienia wracaliśmy wzdłuż toru. Patrzymy a tam na jednym z betonowych blatów chlapie dość spora rybka.Nie zdążyła odpłynąć na głębszą wodę po zamknięciu dopływu. Okazuje się to leszcz. Brat rozłożył podbierak i jakoś wyciągnął lecha. Ryba została zabrana z tego powodu że brat na rybach pierwszy raz więc jak sie z taką rybą w domq pokaże to w niego uwierzą. Mi ona nie była potrzebna. Waga w domu pokazała 1,200kg. To na tyle z dziś. W tygodniu następny wyskok z kuzynem . Wteedy ryby raczej będą Pozdrawiam
Griszha Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 Jak Wam dziś poszło? Griszha cofnij stronę wcześniej i zobaczysz... Wiem wiem,widziałem Zazdroszczę wiesz czego? pogody... bo gdybym ja taką miał dzisiaj to wrażeniami podzielił bym sie z Wami właśnie teraz a tak...cała niedziela przed kompem a jutro do pracy Zycze sukcesów i mam nadzieje ze nastepnym razem bede mogł podzielić sie czyms wiecej nizeli smutkiem i pochmurnym stanem ducha jak ta pogoda za oknem
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.