Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach ?


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 9,2k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Tylko to jest lowisko prywatne 150/rok 10/dzien i nie warto probowac nawet "na krzywy" bo młody łepek jezdzi na rowerku dookola i potrafi kilka razy przejechac

Wiem, że prywatne hehe kiedyś należało do takiego starszego faceta, zawsze pływał ludką z tego co pamiętam, ale zmarł a ten młody to może jego syn.

Tam padl w sobote tydzien temu z gruntu lin i karas po 30cm. aczkolwiek inni mieli kilka okoni( do 25cm)... a jak ze spinem tam sprawa wyglada to nie wiem bo ja nie przepadam za ta metoda i sie nie orietowalem

Kiedyś tam był leszcz nawet ładny!! A teraz to nie wiem, a ty łapiesz od tej płytszej strony?? Nie od strony torów.

Wracając do rybek to: ponoć był tam kiedyś bardzo ładny szczupak, a teraz to niewiem.

Ale na Osowie związkowej koniec jeziora od strony stanicy tam gdzie płytko łapałem na grunt karasie takie nawet do 1,5 kg. i siadały czasami karpie z nie daleko tego miejsca facet, właściciel "Spinexu" złapał dyszke szczupaka. Teraz zarybyli tam leszczem i pełno go a płoci jak było full teraz już słabiej, może leszcz ją wyparł.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiningista ...ja nie wiem ... w zeszlym tygodniu bylem tam pierwszy raz ale zamierzam tam wracac :) ja mieszkam na Rotmance czyli w zasadzie pruszcz gdanski ... zawsze mi blizej bylo w okolice Kolbud. teraz łowilem na brzegu z ktorego widzialem spacerowa ( badz jej przedluzenie bo nie wiem jak formalnie na tym odcinku to jest ... a moze chwaszczynska)... no na koncu jeziora od strony chwaszczyna ...

Ale widze z Twojej wypowiedzi ze zdecydowanie warto tam czasami sie wybrac :)

A dla Ciebie to moge polecic Chmielno :) tam jest sporo ładnego szczupaka i ogolnie ładnej rybki ... no ale do chemielna jest 70-80 km z tym ze jak juz jade na kilka dni to tam ... nie drogo , dobra baza , tania lodz i świetna okolica ...

Jesli kiedys sprobujesz sie tam wybrac to szukaj osrodka krefta-tam kupisz pozwolenie i bierz na jezioro po drugiej stronie drogi jak recepcja doslownie 10metrow od recepcji jest brzeg i maly pomoscik ... to jeziorko jest mniej przelowione. Pogadaj z Bosmanem przystani albo z rybakiem(jak Ci sie uda ) gdzie lowic i na co ... ludzie sa przesympatyczni i bardzo pomocni. niedlugo bede chcial tam znowu sprbowac ale na gruncik ... jakos tak mi sie spodobalo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha ask google KREFTA+CHMIELNO ;)

Mam nadzieje ze mnie moderator nie ubije za to ... ale linka nie podam bo jeszcze bedzie ze reklama czy inna wydra ;)

Pozatem mowie gdzie mozna kupic pozwolenie i zalatwic lodz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna zabawa pewnie była przy tylu szczupakach.
Zabawa przednia dawno już tak nie bylo ,w moim przypadku że miałem branie na dwóch wedziskach naraz w tym samym momęcie ,jedynie rozmiary szczupców nie powodowaly aż takiej adrealiny ,miało być jeszcze o szczupaku z odry i nawet był na zyłce ,w niedziele .Ale był cwaniszy odemnie i przejechal żylką po muszlach ,a tam sporo tego.Moze innym razem ja bede cwaniszy i założe w konicu plecionke. :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sezon z szczupakami rozpoczoł się od wyjazdu na jez. Głębokie koło Międzyrzecza

Szkoda, że wczesniej nie wiedziałem bo byłaby okazja poznać się live. Byłem 1 maja na Głębokim z rodzinką. Pospacerować, obejrzeć wodę itp.

Fajna baza do wypadów wędkarskich a mnogość drobnicy w strefie przybrzeżnej dobrze wróży wędkarzom. Niestety nie mamy w tym roku porozumienia z gorzowskim i wypad na kilka godzin (w moim przypadku) z wedką mijał się z celem.

Gratki za udane rozpoczęcie szczupakowego sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

urwałem sie wczoraj z szkoly, taka piękna pogoda nie dało sie wysiedzieć w szkole :D ... Wrócilem do domciu spakowalem sprzęt i na rower i nad rzeke ( Kamienna - Ćmielów )

Bylem o 13, złapalem kilka chrabąszczy :) i rzucam na przeplywanke bez obciazenia... po 10 rzucie pierwsze branie... looz na zylce i jak to bywa przy zarzucaniu na 2-gą strone rzeki... zacięcie nie udane ( na moje oko klen 30-35 cm) 20 minut rzucania raz sie jakis klen przyczail ale nie uderzyl... zdjąłem spławik na sam hacyk i chrabąszcza po 5 rzucie spektakularne branie... (woda przejrzysta widac dno słońce swieciło) doskonale bylo widac jak 50 cm pod woda plynie piekna sztuka okolo 4 metry przeplynela za chrabąszczem i atak chrabąszcz zniknoł w pysku Klenia, przyciołem i jest... http://img521.imageshack.us/my.php?image=zdjcie3xq4.jpg ( Kleń to jest prawda? :D ) [zdjęcie wykonanene SE K700i .... ;P )

po chwili znalazl sie na brzegu, zeszedlem do niego po urwistym zboczu oparlem sie na konarze i wydostalem go z wody... 48 cm 1,5 kg pierwszy kleń w moim życiu ( HURA ).

Dziś wybiore sie poszukac nowego miejsca a jutro ( o ile pogoda będzie możliwa ) spróbuje szczęścia jeszcze raz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyś xD, gratuluje, a miało być nudno w szkole :twisted::twisted:

Docent dzięki za info, a na kanał rafineryjny jeździsz??

pzdr.

Wiesz ... nawet mam ciekawą możliwośc bo znajoma matki ma dom na wysokości giełdy towarowej ... mawałek za wiaduktem wylotowym na warszawke ... ale bylem 2-3 razy i jakos bez rewelacji bylo ... jesli juz na kanal to jade na te kanaly miedzy przejazdowem a pruszczem ... rokietnica, wiślinka i inne wioski tam ... wlasnie w dlugi weekend bylem tam 2 razy a splawiczek no i 2 dni z rzedu w sumie okolo 4 godzin lowienia wieczorkiem przed zmrokiem padlo na 3 wedki ok 40 plotek ( chociarz kumpel uwaza ze to krasnopiora bo mialy jskrawo czerwone pletwy - ja sie nie znam tak dobrze ... ) ale takie typowe dloniaki ... niedlugo chce sie tam wybrac z gruncikiem - rybka jest napewno ale trzeba sie zaczic na cos wiekszego bo nie bedziemy sie rozdrabniac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa wieczory w Dingle

Zbliża się okres ochronny na irlandzkiego bassa. Trwa od 15 maja do 15 czerwca – to jeszcze trzy dni. Spotykamy się na znanej plaży w Dingle. Jak zwykle napawamy się widokiem wzgórzy otaczających zatokę.

703d87ae0cbc0643m.jpg

Chmur kładących się na ich szczytach,

21e8b37610e1eac7m.jpg

rozległych pastwisk na ich zboczach przylegających do morskiego brzegu,

e771d5c308317c41m.jpg

bajecznie położonych zabudowań,

e6a5d541ba2ed5b6m.jpg

jak również pięknem tego co pod naszymi nogami.

0b465db1589ac7f4m.jpg

Nie wyłączając morskiego dna odsłoniętego akurat przez odpływ.

b3809a4f0aa88315m.jpg

Robimy krótki przegląd przynęt, po czym zakładamy te, co zawsze i zaczynamy działać.

3ae628c28fcc9cecm.jpg

Wszyscy łowimy odkryciem tego sezonu, sprawdzającymi się doskonale, 9-cio centymetrowymi bezsterowymi woblerami. Powiedzieć można – boleniowymi. Nie mija wiele czasu a tuż przy swojej przynęcie, przy samym brzegu widzę chlapnięcie i przewalające się ciało bassa. Chwilę potem Paweł ma na wędce rybę, wymiarowego labraksa (wymiar ochronny to 40cm), którego pewnie ląduje. Paweł za przynętę używa zeszłoroczny hit, 3 cm pomarańczowego, twistera na 3 gramowej główce. Moi bardziej doświadczeni koledzy zgodnie stwierdzają, że ponieważ jest widno lepiej przestawić się na te właśnie gumki. Ja również dostaję taką przynętę z arsenału Tomka. Jednak zarówno szczęśliwy łowca jak i ja mamy wrażenie, że bass przypłynął tu za woblerem a w gumę uderzył „z rozpędu” po nieudanym ataku na woblera. Po dłuższej chwili bezowocnego jig-owania decyduję się powrócić to woblera. Ta decyzja przynosi prawie natychmiastowy rezultat w postaci kolejnego bassa

222aaaf22f5de139m.jpg

Zaczyna zmierzchać a my rzucamy zapamiętale

171552610489ec37m.jpg

W pewnym momencie Paweł zacina dużą rybę, która walczy zapamiętale

Okazuje się, że to ponad 2-u kilogramowy, mullet czyli po polsku cefal

2206d25184777aeem.jpg

Tego dnia kończymy ze wspólnym wynikiem 6 bassów, 1 mullet i 2 malutkie rdzawce. Następnego dnia czekam na wieczór. Niestety wieje porywisty wiatr (taki, co zrywa czapki). Nawet nie dzwonię do Tomka spytać się jak warunki na zatoce w Dingle. Nie dzwonię, za to On dzwoni do mnie. „Przyjeżdżasz? Tutaj wcale nie wieje, woda jest OK.” słyszę w słuchawce. To mi wystarcza i15 min później już jestem w drodze. Po 45min dojeżdżam do zatoki. Odpływ w pełni, to dobrze.

b64031be74dae75dm.jpg

Wysiadam, zaczynam gotować sprzęt…. Ale, ale, miało nie wiać… Rozczarowany stwierdzam, że jednak wieje i to równie mocno jak w Tralee. No, ale co robić, skoro już tu jestem. Idę na plażę i próbuję rzutu. Wiatr znosi woblera i w efekcie ściągam go zupełnie z boku, bania na plecionce, nie da się łowić. Mijam plażę i idę na wysunięty cypel, po drodze mijając pozostałości nieudanego wodowania łodzi.

4ebbeee25c307deem.jpg

Tu mam wiatr w plecy, więc liczę, że jakoś się uda. Rzeczywiście udaje się – łowię dwa, rdzawce nieprzekraczające 20-tu centymetrów. Mam dość, wiatr się wzmaga. Wracając wzdłuż plaży rzucam od niechcenia przynętę. Efekt jak poprzednio. W połowie drogi rzucam jeszcze raz i…. barnie. Po kilku minutach emocji ląduję ponad 40cm labraksa

e0768e815a2518afm.jpg

Kolejny rzut i kolejne branie! Tym razem ryba spada. To daje mi nowych sił i nadziei. Zapada noc. Kolejne 2, 3 rzuty i kolejny bass na mojej wędce. Tym razem to ja wygrywam i ląduję kolejnego bassa – nieco mniejszego, ale również wymiarowego (wymiar ochronny 40cm).

34ab429b0248debfm.jpg

Wracam do wędkowanie kolejne kilka rzutów i znowu ryba na wędce! Niestety po dłuższej walce, już przy brzegu udaje się jej uciec. Może warto w tym miejscu nadmienić, że bass walczy jak mało, jaka ryba. Jest silny i bardzo szybki. Szamocze się i gwałtownie zmienia kierunek ucieczki. Na pewno nie jest łatwym przeciwnikiem – i ta siła! Po kolejnych kilku rzutach odnotowuję kolejne branie i kolejny spad, po kilkuminutowej walce. Jednak Tomek miał racje. Co prawda mylił się co do wiatru, ale takich brań bassów jeszcze nie widziałem. Żerowały, dosłownie jak szalone.

No i w końcu nadchodzi ten moment. Kolejne branie i kolejna walka w toku. Tym razem pamiętając poprzednie dwa spady jestem bardzo czujny. Walczę z rybą niespiesznie i staram się użyć całych swoich umiejętności. Bass walczy wściekle, szarpie wędką i raz po raz wysnuwa żyłkę z kołowrotka. Dwukrotnie w czasie walki luzuję nieco hamulec czując potężną siłę ryby na wędce. Ryba wydaje się tym silniejsza im bliżej brzegu. Jeszcze jeden zryw. Jeszcze jeden odjazd. Jeszcze raz wędka wygina się i szarpie. W końcu udaje się, po wielominutowej walce, na brzegu ląduje największy mój dotychczasowy labraks. Minimalnie ponad 60cm i lekko ponad 2kg

6f782512cfc413c2m.jpg

Emocje jeszcze mną szarpią. Takiej walki jeszcze nigdy nie stoczyłem z rybą. Porównując z bass-em, szczupak podobnych rozmiarów jest niczym francuski piesek. Stoję na brzegu w kompletnych ciemnościach i oddycham głęboko. Jestem zadowolony, jednak telefon Tomka zachęcający mnie do przyjazdu był najlepszym punktem tego dnia (nie licząc holu). Dochodzi 23. Zapalam latarkę i wracam do samochodu. Jestem tak wyluzowany, że większą część drogi jadę ledwo 90-tką, czuję się jak na wieczornym spacerku, pełen luz i satysfakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek ... te Twoje relacje z wypadów sa niebezpieczne .. jak je czytam to mam ochote wszystko rzucic i chwycic wedke i dawaj nad wode .... kurcze ... zeby jeszcze bylo nieco wiecej czasu i kasy :/. No ale musze powiedziec ze czyta sie to wszystko z zapartym tchem ... mam nadzieje ze i ja kiedys bede mial okazje takie rzeczy pisac ... i chwalić sie podobnymi wynikami :)

Gratuluje i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129

maniek wolałbym jakbyś miał karpia 70cm. na rękach :lol::lol::lol: Ale i tak szczupak jest piękny... GRATULUJĘ !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek moje gratulacje ,dajesz tym rybolkom popalić ,aby tak dalej ,a relacje super.

Krzyś xD koledzy maja racje ta piękna ryba to jaz .Aby niebyć gołoslownym podsylam fotke klenia.77b02d2ae5114730m.jpg

50 cm pożeracza kulek karpiowych :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek super relacja :razz::razz::razz:

Ja wczoraj i przedwczoraj zaliczyłem dwa krótkie zwiady (po godzince) pierwszy raz od tygodnia nad wodą :shock: (kiedy ostatnio w sezonie miałem taką przerwę :roll: )

Nic nie złowiłem, ale nastawienie baaardzo optymistyczne :razz: Wczoraj znajomi po raz kolejny udowodnili, że w maju nie ma lepszej przynęty na okonia niż rosówka- ja obok na spina bez brania a oni pociągali dość regularnie niebrzydkie okonie. Wiem, że pokazują się już te większe, więc zabieram się za zbieranie rosówek i może uda się złowić wreszcie okonia pod medal :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem 1 maja na Głębokim z rodzinką. Pospacerować, obejrzeć wodę itp.
To okazja byla pogadć i nawet połowić.

Wobler widze że spining już cię nie "rajcuje",czy mam mylne odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.