Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jezioro Będgoszcz (Stare Czarnowo) koło Szczecina


Gonzobart

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kolezanki i koledzy po kiju.

Jako żem nowy na forum to odrazu krótko się przedstawię.

Mam na imię Bartosz, lat 30 ( w tym roku stuknie), jestem ze Szczecina , 2 ostatnie sezony mam w plecy i w tym roku zamierzam ostro nadrobić. ale przyznam się że nie wiem gdzie ruszyć wiosną...

Tyle wody, ale tak naprawdę żadnej nie znam dobrze. Wszak wody mamy mnóstwo. Ale nie mam ulubionego akwenu, choć preferuję wody stojące gdzie można stanąć na 2, 3 dni. Lubię gruncik i spławik,, malutkie odnisko, cisze i spokój, a przedewszystkim obcowanie z przyrodą nad wodą. Nie o wynik chodzi lecz o wypoczynek.

Słyszałem o Jeziorze Będgoszcz koło Starego Czarnowa na trasie Gorzów - Szczecin.

Ktoś zna ten akwen, na co można tam liczyć, który brzeg jest obiecujacy, może ktoś posiada mapkę batymtryczną.

Na zdjęciach satelitarnych wyglada bardzo ciekawie

http://wikimapia.org/#lat=53.231677&lon=14.803734&z=14&l=28&m=a&v=2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Miedwie znam, ale dzięki, już widziałem tą stronkę. Na Miedwiu zazwyczaj łowię od strony jęczydołu, a kiedyś jeździliśmy na starą torpedownię, na jednostkę wojskową w bielkowie. Długa linia brzegowa z nieużytkami, więc można biwakowac. Na nockach łowiło się piękne węgorze i leszcze.

Ale Jez. Będgoszcz mi chodzi po głowie, a nigdy nie byłem. A zbraku czasu chciał bym się w tym sezonie skupić na jednym łowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja Ci wiecej niestety, nie pomogę :) Niczego interesującego w sieci nie znalazłam, co mogłoby naprowadzić na jakieś użyteczne info.

Jedyną osobą która może pomóc to jest raczej tylko Artech.

A najlepiej przeprowadzic rozeznanie wśród miejscowych i samemu pojechać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pi....................ernicze ale mają ceny za zezwolenia :shock::shock::shock:

Ceny maja straszne. zobaczymy jak bedzie mi sie lowilo na ich wodach, czy w ogole ta cena jest adekwatna do ich zbiornikow.

Jednak po kilku kontaktach z nimi stwierdzam ze chyba nie zalezy im na wedkarzach za bardzo. nawet nie maja zezwolen jednodniowych ani tygodniowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pi....................ernicze ale mają ceny za zezwolenia

240 zł to dużo za tyle jezior i połów wszelkimi metodami przez cały rok? :shock:

nawet nie maja zezwolen jednodniowych ani tygodniowych.

Jak to nie ma?

http://www.ryby.modehpolmo.pl/1,3,226,0,pl.html

PZW Katowice liczy 30 zł za dobę dla niezrzeszonych + dopłata za połów z łodzi- to jest dopiero przegięcie :lol: Ceny są przyzwoite według mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dość często przeglądam sobie to forum wędkarskie, ale dopiero twoje zapytanie o będgoszcz zmobilizowało mnie do rejestracji. Tak więc witam i pozdrawiam wszystkich. Wogóle to moja historia wędkarska nieco jest podobna do Twojej, co wiosna plany i marzenia na super sezon a potem brakuje czasu i wogóle :sad: . Ale do rzeczy: Nie jestem co prawda znawcą tego jeziora, ale parę razy tam byłem. Poza tym jezioro to zostało opisane w prehistorycznym już numerze Wędkarskiego Świata (10.1996) który właśnie odgrzebałem. Słów kilka na temat tego artykułu. Dziadek który łowi w tym jeziorze od wojny na wiosnę polecał brzeg od strony Giżynia, rejon wypływu rzeczki. Metoda grunt i daleko w jezioro. Później warto z żywcem zapolować na sandacza z łodzi. Przy wschodnim brzegu najmniejszej z wysp jest głęboczek, miejscówka na drapieżnika. Występuje typowa biała ryba, gruby okoń, sandacz, szczupak, węgorz, karp, i wg niego dużo jazia :shock: .

Z mojego doświadczenia to powiem że jeziora ma duży plus, można połowić bez łodzi, wokoło płaskie pola, dużo miejsc na biwak i miejscówek. Od strony Chabówka popularny jest piaszczysty cypel, ponoć dobre miejsce na węgorza i ogólnie grunt. Ja jakoś nie jestem przekonany do połowu drapieżników na tym akwenie, ale myślę, że z białą rybą nie jest źle. Generalnie widziałem tam sporo ludzi ze spławikówkami gruntówkami a chyba nigdy ze spinningiem.

Myślę, że nie jest to złe jezioro, ale jak dla mnie ma jeden minus- leży za blisko Miedwia :razz: . Po prostu ostatniej jesieni trochę się zauroczyłem Miedwiem, jest to bardzo trudne łowisko i stanowi spore wyzwanie dla wędkarza. Także po prostu jeżdżąc na miedwie nie mam czsu na Będgoszcz.

Można powiedzieć, że dopiero odkrywam Miedwie (dopiero od jesieni mam łodkę). Mógłbyś napisać coś bliżej jak łowiliście na tej słynnej torpedowni i gdzie szukaliście węgorza? Nie chodzi mi o konkretne miejsce ale przede wszystkim głębokość, bo słyszałem że na miedwiu węgorz siedzi na spadzie, ja natomiast w innych jesiorach łowiłem je na płyciznach.

Ale się rozpisałem :oops: . Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad miedwie, z wędką jeździełem od wielu lat, ale tylko w okresie wakacyjnym (mam babcię w Kobylance),głownie od strony Jęczydołu, bo mozna tam dojechac rowerkiem, samochodem rozstawić namiocik, ognisko itp.

Parę lat temu, wzdłuż tego własnie brzegu (okolica Jęczydołu) stały w wodzie kładki wędkarskie, jakieś 15 - 30 m od brzegu w zależności jak szedł spadek dna. latem nie było problemu by do kładki dojśc brodząc (woda po pas) a 2m od kładki już zaczynała się niezła głebia. I tam łowiliśmy okonie.

...a na torpedowni to ja byłem już ładnych kilka lat temu, gdy można było w okolicy jednostki wędkować i pozwalali wejśc na płytę (starą torpedownie). To było super łowisko węgorzowe!! (kto widział, był, ten wie!!) Jest to wielka betonowa płyta wielkości ok boiska do koszykówki, stojącej na wodzie na wielkich drewnianych palach. Ze wzglęu na rozmiar (powierzchnie) płyty tych pali musiało być mnustwo, jeden przy drugim plus spora głebokośc między (jak dobrze pamietam) 10 - 15m tworzyły wspaniałe siedlisko węgorzy.

Kilka lat temu, z nocki można było wyjąc na wędkę z czerwonym robaczkiem ok 8 - 10 z jednego kija. Widziałem zawodników co łapali na 4 kije i wyciągali do 15 z jednego kija.

Niestety eldorado wojsko zamknęło... :(

Później zrobili super tajną jednostkę NATO, rozpieli kolczaste ogrodzenie, a na drodze zapory przeciw czołgowe i ani mi się waż!!!

Podobno (słyszałem) od strony wody w nocy podpływają, ale strasznie gonią.

Być może za jakiś czas, będe się wybierał do jednostki to podpytam jak to teraz jest.

Jedna z kładek , w Jęczydole, zdjęci zrobione podczas którejś zimy, gdy Miedwie całe zamazło.

post-3639-14544971507174_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a poniżej link do zdjęcia satelitarnego owej torpedowni z czasów II wojny światowej

Gdzie funkcjonowała torpedownia warsztatów torpedowych Gereitenwerke Pomeren Madüsee.(płyty jak mówią niektórzy)

http://wikimapia.org/#lat=53.304073&lon=14.880595&z=18&l=28&m=h&v=2

i trochę historii,która podpowiada czego można się tam spodziewać: (znalezione w sieci)

Duże zapotrzebowanie na torpedy przyczyniło się do budowy kolejnego kompleksu torpedowego. Wybudowano go na lewym brzegu jeziora Miedwie w rejonie miejscowości Żelichowo. Zakłady Torpedowaffenplatz Madüsee miały zajmować się montażem oraz testowaniem torped lotniczych. Kompleks obejmował: torpedownię umieszczoną na wodach jeziora, przystań z grupą jednostek pływających, warsztaty i montownie torped, magazyny gotowych torped, budynki mieszkalne, elektrownię, magazyny elementów torped oraz poligon pomiarowy na wodach jeziora. W rejonie znajdował się obóz pracy przymusowej, w którym pracowali Rosjanie i Polacy (Ausländerlager Belkow Madüsee). Pracowali oni przy budowie obiektów, i wykonywali prace pomocnicze na terenie zakładów.

Torpedy były dostarczane na Miedwie w częściach. Tutaj były montowane w całość (bez głowic bojowych). Następnie po wstępnej regulacji transportowano je wagonikami do torpedowni. Tam były umieszczane w aparatach torpedowych, z których następowało ich wystrzelenie. Testowano prawidłowe działanie mechanizmów napędowych, odpowiednią głębokość oraz kierunek poruszania. Torpeda była łapana przez sieci torpedowe rozstawiane przez małe jednostki pływające zwane poławiaczami torped (Torpedofangboots) lub podnoszona z dna przez nurków. W przypadku zaobserwowania błędów torpeda była ponownie wystrzeliwana. Proces testowy odbywał się aż do zarejestrowania właściwych parametrów. Gotowa torpeda była transportowana koleją do bazy np. w Świnoujściu lub w Gdyni, gdzie wyposażano ją w głowicę bojową w tzw. montowniach torped. Po wojnie znaleziono na wodach jeziora kilka egzemplarzy torped lotniczych kaliber 450 mm prawdopodobnie typu F5b (bez głowic bojowych). Typ ten był standardowym uzbrojeniem niemieckiego lotnictwa torpedowego. Torpedy te używano na Morzu Śródziemnym, w Północnej Norwegii, Kanale La Manche oraz na Morzu Północnym.

O dużym znaczeniu ośrodka i intensywnych pracach tam prowadzonych świadczyć może duża liczba jednostek pływających. Tabor liczył kilka poławiaczy torped, krypy nurkowe, motorówki oraz barki transportowe. W 1945 roku w wodach jeziora zatopiono trzy poławiacze torped, dwie łodzie motorowe oraz trzy barki. Dwa poławiacze wydobyto po wojnie w 1950 roku, i po remoncie wcielono do Polskiej Marynarki Wojennej jako kutry nurkowe "Nurek 2" i "Nurek 3". Wydobyto także dwie drewniane krypy nurkowe oraz barki.

Ośrodek torpedowy na Jeziorze Miedwie funkcjonował na potrzeby Luftwaffe aż do 1944 roku. Prawdopodobnie później testowano w nim także torpedy okrętowe dla potrzeb Kriegsmarine. Funkcjonował on aż do końca wojny, czego świadectwem jest pośpieszne zatopienie taboru pływającego. We współczesnej polskiej literaturze można spotkać relacje mówiące o próbach z miniaturowymi okrętami podwodnymi w głębinach jeziora. Jednakże nie można jednoznacznie stwierdzić czy takie próby się tam odbywały czy też nie. Brak jest na ten temat dokumentów archiwalnych, co powoduje domysły i spekulacje.

więcej zdjęc tu:

http://www.miedwie.com.pl/inne/torpedownia/galeria/skorowidz.html

post-3639-14544971507452_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzochę się rozpisałem , ale jeszcze kompletu dorzucę...

a propos...

stały w wodzie kładki wędkarskie, jakieś 15 - 30 m od brzegu w zależności jak szedł spadek dna. latem nie było problemu by do kładki dojśc brodząc (woda po pas) a 2m od kładki już zaczynała się niezła głebia. I tam łowiliśmy okonie.

te malutkie prostokąciki na wodzie to kładki o których mowa. (mapa sat.)

http://wikimapia.org/#lat=53.334096&lon=14.899773&z=18&l=28&m=h&v=2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no, widzę że Ty prawdziwy miedwiański wyjadacz jesteś! Ja do tej pory łowiłem tylko w okolicy Żelewa i torpedownię widziałem tylko z daleka. Za to sporo o niej słyszałem, przede wszystkim legendy o okniach, natomiast, że tam taki węgorzowy raj na ziemi był to nie wiedziałem. Swoją drogą wiadomo, że węgorz lubi siedzieć ukryty w mule albo norach między kamieniami a na Miedwiu tego nie uświadczysz więc nie dziwota, że się pytony z całego jeziora na tej torpedowni zebrały :wink: Może nawet dobrze, że wojskowi to zagarnęli, przynajmniej trochę się tej ryby ostanie.

Mówiąc szczerze to ja raczej zapalony spinningista jestem i nocne zasiadki traktowałem do tej pory dość "rozrywkowo" nie nastawiając się na specjalne efekty. Jednak jeden z moich wędkarskich kompanów od dwóch lat ma naprawdę fazę na węgorze i ciąga mnie czasem po nocach na zasiadki, ale efekty do tej pory dość mizerne :evil: . Niestety woda w miedwiu pewnie jeszcze w maju będzie za zimna żeby poważnie myśleć o węgorzowych efektach a w czerwcu to już sesja i czasu mało :cry: .

Co innego Będgoszcz :mrgreen: . Tam woda ogrzewa się dużo szybciej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się przejade na będgoszcz jeszcze przed seozonem, i spróbuje przejechac wzdłuż lini brzegowej i oglądając wode , znaleźć też zaciszne miejsce na 2-3dniowe wędkowanie, gdzie będzie można rozbić namiocik i zrobić bezpieczne ognisko, nie sciągajac zbyt dużej uwagi. Lubię ciszę i relaks nad woda.

Bardzo ciekawi mnie ta północna częśc jeziora, ma bardzo ciekawa, poszarpaną linie brzegową i wydaje się mieć łatwy dojazd od strony czarnego bawoła. Ale to tylko zdjęcie satelitarne, wiec na miejscu się okaże czy ta droga jest przejezdna osobowką i czy wogóle można nia jeżdzić...

Wiesz jak mam zapłacić takie pieniądze za wędkowanie to chcę dobrze je wykorzystać relaksem i przyjemnością przebywania nad woda i ewentualnie rybnie :) Mięso jest na drugim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu na 1. maja zajechaliśmy ze znajomymi właśnie od strony czarnego bawoła. Nie mialem najmniejszych problemów z jeżdżeniem samochodem pod same miejscówki, widziałem tam też parę razy biwakowiczów. No tabene od czrnego bawoła bez problemu można się przebić nad miedwie aż do Żelewa.

Ale pamiętam, że nieszczególnie tam nam się spodobało, wyjechałem na szosę i noc spędziliśmy na tym cyplu z plażyczką koło chabówka o którym już pisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

to i ja się dołączę choć to tylko historia.mieszkałem w stargardzie i na miedwie miałem blisko więc czesto jeżdziłem nad wodę. w okolicach osatniej małej plaży na wysokości jęczydołu pare razy widziłem starszego pana który w woderach łowił cały dzień na spining a potem....szedł dumny z metrowymi szczumpakami ale to było dawno jakieś 15 lat temu.potem byłem ratownikiem na miedwiu i po robocie braliśmy łódeczkę i na rybki i bardzo podobały mi się zielone łąki na lewo od plaży głównej (leszcz, okoń) ale nigdy wielkiej sztuki tam nie złowiłem:( ale słyszałem że jest dużó dużej ryby. ale sezon się zbliża a ja nie wiem które zezwolenia kupić??? pzw napewno i co dalej chciałbym jakieś jedno jeziorko z rybami w okolicach szczecina tak jak kolega powyżej łowienie z brzegu i nie tam gdzie jest jeden na drugim wędkarz w okolicach szczecina . no i chyba na 3 miesiące kupię sobie regalice bo narazie łowię tylko na odrze (łubinowo) okolice kanału kluckiego, autostrada poznańska. może ktoś zna jeszcze miejsca godne uwagi na rybki gdzie czzsem można coś złowić, bo nie chcę wszystkich zezwoleń kupować bo nie jestem milionerem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

No to poprawka aktualizująca na temat Będgoszczy w tym roku byłem tam trzy razy i lipa nic ani grunt ani drapieżnik typu blacha czy guma.

Generalnie wszystko zaroslo trochę bagno jeszcze miesiąc temu było i nie ma tam za dużo zejść oprócz piaskowego miejsca gdzie wszyscy tam lądują obecnie.Od strony krajówki szczecin pyrzyce przy czarnym bawole nawet teraz przejechać autem był problem.

Po drugiej stronie drogi jest prywata 10 złociszy i łapesz lepiej tam posiedzieć może jeszcze nie jest urządzone jak trzeba ale się ma zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Deuuu : zrobiłem małe rozeznanie w temacie ... jezioro jest ogólnodostępne ... jeden pomost jest jedynie zamknięty bo wejście na niego jest z terenu działek a tak to pełen luz ... jakbyś potrzebował jeszcze jakieś info daj znać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.