Skocz do zawartości
Dragon

Co najdziwniejszego zlowiłeś?


dudi

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 438
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie pisałem, że kaczka i kormoran to podobne do siebie ptaki (pochodzę z grona myśliwych), bo tylko wspomniany szpadel nie widziałby różnicy. :lol: Chodziło mi że zabicie kaczki czy tego szkodnika to dla wielu taka sama sprawa. Żaden laik nie myślałby przed zamiarem targnięcia się na życie tego czy innego ptaka czy akurat jest on pod ochroną. Sinus jakbyś widział, że kormorany pustoszą Twoje łowisko i jeden z nich trafiłby w Twoje ręce to co byś zrobił?. Wszyscy wiemy co one potrafią zrobić z rybami, więc trzeba dużej siły lub nieświadomości by "chronionego" bandytę wypuścić na wolność. Ja sam nie wiem co bym zrobił. Ale nie zachęcam do dalszej kontynuacji tego tematu bo za bardzo możemy odbiec od sedna właściwego.

Pozdrawiam i przepraszam za odbieganie od tematów właściwych: Macias

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...kormorany pustoszą Twoje łowisko...

Z kormoranem jest ten sam problem, co z wydrą - ktoś wymyślił, aby go objąć ochroną gatunkową, ale za szkody wyrządzone przez takie zwierzęta nikt w tym kraju nie ponosi odpowiedzialności. Takie kurioza są możliwe tylko w Polsce.

A w temacie - kiedyś 'złowiłem' na spinning takie rzeczy, jak: czajnik, garnek i koło od roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za szkody wyrządzone przez takie zwierzęta nikt w tym kraju nie ponosi odpowiedzialności.
Dokładnie tak jak piszesz.

Znajomej osobie sarny wyjadły większą część uprawy pietruszki. Szkody większe niż 20 tyś zł, a roszczenie możliwe tylko drogą sądową. Zabić zwierząt nie można a upilnować też nie sposób. To samo z kormoranami. Małe jeziorko, stado kormoranów i kilku kłusowników z siatami i do widzenia wędkowanie. Ale kto się tym oprócz nas przejmuje. Kormorany osrają drzewa, wyjedzą ryby, dzik wpadając pod auto narobi straty na tysiące i szukaj swego w polu.

Ale żeby było w temacie to dodam, że złowiłem wiele śmieci, ale kormorana nie i lepiej żebym go nie miał w zasięgu ręki. Drugą rzeczą, którą nie planuję i nie chciałbym nigdy złowić to łyżwiarz w środku lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzik wpadając pod auto narobi straty na tysiące i szukaj swego w polu.

Teoretycznie można skarżyć zarządcę drogi lub koło łowieckie, ale jest to dosyć skomplikowane, bo kilka kwestii trzeba udowodnić przed sądem, a jest to trudne. Szanse na wygraną sa małe także dlatego, że pozwany może wykazać, że wtargnięcie zwierzęcia na drogę miało charakter zdarzenia losowego - czegoś podobnego do siły wyższej, jak np. uderzenia pioruna, za który nikt nie ponosi odpowiedzialności. Zagadnienie to wykracza poza ramy forum wędkarskiego, więc nie będę dalej rozwijał.

A wracając do tematu, zapomniałem o pewnym zdarzeniu - w tym roku, gdy robiłem łodzią wywózkę na podwodna górkę z żywą ukleją na haku, w pewnym momencie miałem piękny sandaczowy odjazd. Oczywiście dałem połknąć, przy drugim pociągnięciu zacinam i opór jak cholera. Pompuję kijem i widzę, że nagle jakies 50m ode mnie zleciało się pełno rybitw, które zaczęly w jednym miejscu krążyć i wrzeszczeć. Podciągam bliżej i już widzę, że ciągnę .... perkoza. Język był długi na kilkanaście centymetrów, przypominający węża, czy innej żmiji (z 2 końcówkami) miał cały na wierzchu, ponieważ wbił się w niego hak, a żyłka była dodatkowo okręcona o łapę. Wyjęcie mu haka nie wchodziło nawet w grę, bo próbował dziobać i kopać łapami, do tego strasznie gdakał. Na szybko przywiązałem nóż kawałkiem żyłki do jednej z wędek i tą prowizoryczną kosą przeciąłem przypon w pobliżu języka, aby uniknać spotkania z jego ostrym pyskiem. Uwolnione ptaszysko zanurkowało i wypłynęło 100m dalej. Mam nadzieję, że jakoś przeżył to spotkanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podciągam bliżej i już widzę, że ciągnę .... perkoza.

Na zlocie miałem dwa brania perkozów. Jeden na szczęście zerwał przypon a drugi się odpiął podczas holu, także obyło się bez wyciągania go na brzeg. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesze nie wiem co to te tv. ale sie postaram

www.haczyk.tv

niewiem jak zrobic taka mala fote kolo nika * podpisu)
Musisz wejść w swój profil i masz taką opcję na dole strony
pozdro 12 godzin marzlem dzisiaj przy minus 7_10 C
A gdzie ty taką temperaturę znalazłeś?? :shock:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dziwne połowy - nie wiem czy po kimś nie powtórzę, bo nie przeczytałem całego tematu, ale :

1) jaskółka w locie na paprocha za skrzydło

2) pokrywka od słoika (też na paprocha) - chol z 30 m trwał ok. 5 min. - pięknie chodziła na boki

3) raz na Bugu rzucam ciężką gumą i nagle branie, targnięcie szczytówką w stylu rekina i odjazd z prądem, po ok. minucie mój domniemany sum wypływa na powierzchnię i okazuje się, że to bóbr zapięty za tylną łapę - na szczęście rozgiął hak i odpłynął

Widziałem też hol domniemanego suma na stawie - ok. 20 min, tłum wędkarzy dookoła i po kilku murowaniach gruba przegnita decha o wadze ponad 20 kg ląduje na brzegu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz wyciągnąłem rybitwę na trupka :???: rzuciłem, ułożyłem na podpórkach, założyłem styropian i po chwili wylatuje i leci leci, patrze a tu moja żyłka zamiast leżeć w wodzie sie w powietrzu unosi :lol: rybitwa po kilku minutach odleciała cała i zdrowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Kiedyś pojechałem z moim Tatą na noc na węgorza. Do 6 rano nie miałem nawet brania - mój tato zaliczył kilka i wyciągnął piękne ryby. Już mieliśmy się zwijać, kiedy w końcu doczekałem się brania na moją wędkę - zacięcie i siedzi! Ale po walce czułem, że na 100% to nie węgorz - po krótkiej szamotaninie wyciągam z wody... krąpia, który, jak się dodatkowo okazało po bliższym przyglądnięciu był ślepy (biedak na obu patrzałkach miał bielmo). Mój ojciec o mało nie zesikał się ze śmiechu w majty i oczywiście - prześladuje mnie swoimi drwinami po dziś dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku pod koniec maja łapałem okonie na boczny trok na mietkowie. Miałem niezłe wyniki, trafiły się nawet dwa leszcze tak koło 1,5 kg :smile: nagle silne branie chociaż dośc dziwne. Ryba odpływa jak by w ogóle nie czuła że jest na chaku. Sprzęt delikatny więc niewiele mogłem zrobic. Niestety żyłka się luzuje zwijam zestaw do brzegu a na chaku jest drobna łuska, to musiał byc ładny sandacz, tyle że pewnie zahaczony jakoś z grzbiet. Chwila na złapanie oddechu i następny rzut. Obrót korbką i opór. pierwsza myśl- zaczep. Po krótkiej chwili zaczep odrywa się od dna i przy delikatnym pompowaniu czuję jak odchodzi na boki. Ciśnienie mi znowu skoczyło i już widzę tego potwora na chaku. Ryba chodzi jakoś dziwnie, powiedział bym leniwie, ale po poprzedniej przygodzie nie wzbudza większych podejrzeń. Już prawie jest na brzegu... no i moim oczom ukazuje się nasiąknięta wodą gąbka :mrgreen: Całkiem okazała miała pewnie 60x30cm. w sam raz na siedzisko na łódce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja najdziwniesza rzecz jaka zlowilem(wyciagnalem) to wozzek dziececy. Lowiloem na malym stawie karasie na zywca, Poruszylem wedka na kilka centymetrow do gory i poczulem opor. Jako ze trzymal sie dna a staw nie byl duzy i mnostwo zaczepow wiec pomyslalem ze to zaczep, zestaw mi sie zerwal, wzialem ciezsza wedke i zarzucilemm w te same mniejsze. Znowu to samo ale teraz moge podniesc to bardziej, nie czuje zrywow co za pierwszym razem myslame ze beda pozniej,. ale tepie podbieranie. i................. wyciagaam wozek dziececy. Myslalem ze mnie krew zaeje ze ludzie takie rzeczy wrzucaja do wody zamiast oddac do domow dziecka lub osob potrzebujacych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.