Skocz do zawartości
tokarex pontony

Zapora Goczałkowice


mariush4

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Pobiegajcie sobie ze spinningiem, w chaszczach w pobliżu brzegu, raczej tylko wieczorkiem bije okoń, czasem nawet ładny. Strasznie dużo przynęt się zrywa,ale takie życie. Polecam też boczny trok i to nawet z konkretnym cieżarkiem, by posłać przynętę maksymalnie daleko w jeziorko. Agresywne ściąganie - efekt również okonie. Nie wiem czy w taki sposób można skubnąć sandacza, mam nadzieję, że tak - jak się konkretna pogoda zrobi.

Słyszałem opinie, że spółdzielnia rybacka strasznie przetrzebia rybostan. Kiedyś mieli 1 kuterek teraz podobno już 3, więc chłopaki klepią po rybie ile wlezie. Nie dziwi, że ciężko o rybę. Z drugiej strony wędkarze a raczej pseudowędkarze są również winni problemów z rybą. Jak bierze szczupak, a zdarzają się okresy b. dobrego żerowania to sciąga nad jezioro banda zbirów i ładują do samochodów po kilkanaście szczupaków. Dlatego, jakby się zastanowić, lepiej dla Goczałek jak ryba nie bierze, bo wtedy trudniej ją złowić co ogranicza ten proceder. Jak szczupak "klepie" to wyciąga go byle "cienias" i przerabia w domu na kotlety.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mieli 1 kuterek teraz podobno już 3, więc chłopaki klepią po rybie ile wlezie.

Ostatnio jak siedziałem w Łące, wypływali dwoma łodziami, blisko portu mieli coś zastawione (sznury?), ciągnęło się to bardzo daleko w jezioro. Druga łódź płynęła w stronę Zabrzega i blisko zapory. Czy to dlatego jest tak licho? Nie wiem. Faktem jest, że od kilku lat b. mało łowi się większego leszcza. Szczupak był pod brzegiem po podniesieniu poziomu wody po remoncie- w zielsku które narosło przy niskiej wodzie. Teraz zielsko się kończy i szczupaka też nie ma. Generalnie wkurza mnie podejście Wodociągów. :evil: Nasprzedawać kart, ale o wędkarzach zero myślenia. Ani jednego zorganizowanego parkingu, wszędzie zakazy wjazdu, zakaz łowienia na przynęty rybne, zakaz łowienia z łodzi, nocki tylko w letnie weekendy itd.

Fakt, że karta kosztuje psie pieniądze (100 zł), ale to nie znaczy że mają traktować wędkarzy jak intruzów. Może jak zacznie ubywać chętnych to przejrzą na oczy :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie szlag mnie trafia jak sobie pomyślę jak jesteśmy "rypani". Zarząd PZW ma wędkarzy w dupie. Kiedyś było porozumienie między Bielskiem a Katowicami. Teraz tego nie ma. Opłacam kartę na Goczałki, Katowice i Bielsko. Lole z Bielska się wycwanili, bo mają przecież J Żywickie które notabene jest śmietnikiem zalanym wodą i kilka górskich rzek z pstrążkami. Jakiemuś ćwokowi wydzierżawiono całą Wisłę od mostu w Strumieniu w górę rzeki wraz z dopływami. Ryba płynie w górę z Goczałkowic, a w Strumieniu przy ujęciu wodnym zagrodzone siecią. Szczupak, sandacz, sum leszcz "klepany" bez umiaru. Zajebista gospodarka rybacka w świetleprawa.... Koło w Strumieniu bezradne, zresztą chyba sami nic by nie zdziałali, zarządy mają to w końcowym odcinku jelita grubego...

Nie będzie ryb dopóki nie zakończy się definitywnie wszystkich odłowów sieciami. NIe istnieje coś takiego jak racjonalna gospodarka rybacka na wodach śródlądowych, może w stawie hodowlanym albo w morzu choć tam też ryba wybita...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z wieczornego spiningowania na Goczałkowicach.Efekt to mały raczek, który wściekle zaatakował moją gumę.A pozatym ani puknięcia.PORAŻKA :evil:.A komarów i meszek miliardy.Nieszło wytrzymać :cry:

To potwierdza moje spostrzeżenia. W tej chwili na Zaporze Goczałkowickiej najłatwiej o ukąszenia komarów, meszek, a nade wszystko trzeba uważać na żmije, których jest masa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak nienażekam co prawda to ryby drapieżnej niema ale jest zato leszcz .Prawie od początku wakacji chodze na nockie i zawsze mam około 20 sztuk .Ostatno byłem na noce z piątku na sobote 10-11 sierpnia z kumplami i połapaliśmy dużego leszcza miały od 50 do 45 cm .Więc jak narazie nienażekam ale zobaczymy co będzie się działo na następnej noce na którą się wybieram :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem wczoraj na Goczałkach na rybkach, stałem w spodniobutach w wodzie jak czapla, z nieba się lało, pioruny waliły, ale i tak było pięknie. Okoń bił na ripperka jak oszalały, wszystkie ryby wróciły do wody i będą znowu na mnie czekały.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

W tej chwili Goczałkowice zrzuca 60 m3 wody na sekundę, tak że myślę, że za parę dni na odcinku Wisły poniżej upustów, należącym do Zapory Goczałkowice może zrobić się dość ciekawie. Do tej pory był tm bardzo niski stan wody. Za pare dni tzrba będzie to sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem sprawdzić sytuację na Wiśle poniżej Zapory Goczałkowice. Dalej trwa zrzut wody z zapory. Na miejscu kilkunastu spiningistów. W czasie gdy tam byłem nie zaiważyłem aby któryś coś wuciągnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paru próbowało coś złowić, reszta to chyba faktycznie "podczepiacze" bo ganiali w tą i i w tamtą od kładki, aż do prawie samych zębów, po obu stronach rzeki. Wody bardzo dużo, miejscówki pozlewane, prad bardzo silny tak, że z DS-em narazie chyba nie mam się co wybierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reszta to chyba faktycznie "podczepiacze" bo ganiali w tą i i w tamtą od kładki, aż do prawie samych zębów, po obu stronach rzeki.

No to tak jak myślałem :wink::lol::lol::lol: Nie ma to jak sportowy połów ryb. :evil:

Do tego dochodzą "pływacy" którzy nawet w zimie rozbierają się do "Adama" i pływają po rozbite sandacze nawet w zimie. Lokalny folklor :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Wiśle poniżej Zbiornika Goczałkowice, aż do kładki przez rzekę obowiązuje zezwolenie na zaporę, ten odcinek należy do Zapory Goczałkowice. Na samym zbiorniku poziom nie podniósł się w jakiś znaczny sposób. Poza tym przez kilka dni zrucano ze zbiornika wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jeziorze wędkuję bardzo rzadko, zazwyczaj na odcinku Wisły poniżej zapory, na którym obowiązuje zezwolenie za zaporę. Głownie łowię na DS, a że na Zbiorniku Goczałkowickim nie wolno łowić na przynęty zwierzęce - żywiec, martwa rybka - to na sandacza raczej się nie nastawiam. Do spiningu jeszcze się nie przekonałem, ale wszystko przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na myszkę już można?

Można :mrgreen:

tomek1 dzięki za poprawkę dokładnie o to mi chodziło, źle się wyraziłem

Wbrew pozorom ma to duże znaczenie. Jakby się ktoś uparł, to np. nie wolno łowić na rybne kulki (jest przynęta rybna czy nie :mrgreen::lol: ) ale można kombinować z innymi przynętami nie będącymi rybami. :twisted:

Ogólnie durny przepis, który ma na celu ochronę interesów rybaków. W połączeniu z zakazem łowienia z łodzi i łowienia w nocy przez większość roku- praktycznie ogranicza możliwość łowienia sandaczy do minimum. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.