Skocz do zawartości
Dragon

Zabieram/Czasem Zabieram/Wypuszczam


Unises

Co zwykle robisz ze swoim połowem?  

190 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co zwykle robisz ze swoim połowem?

    • Zabieram prawie wszystkie ryby wymiarowe które złowię nie będące w okresie ochronnym
      17
    • Ryby wymiarowe ale małe wypuszczam by podrosły, duże wypuszczam by się rozmnażały natomiast średnie zabieram
      13
    • Sporadycznie w sezonie zabieram kilka - kilkanaście sztuk, wg. własnego zapotrzebowania
      138
    • Wszystkie ryby zawsze wypuszczam
      29


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
jednak odpowiedzi nie są do końca odpowiednio dobrane, ja np. wymiarowego drapieżnika typu szczupak sandacz jestem bardziej skłonny wziąść na spożycie niż leszcza, okonia czy płotkę.
Być może twórcy ankiety, wcale nie zależało na tym by poznać preferencje kulinarne respondentów :wink:
Powinien być jeszcze podział na wymiarowe drapieżniki, gdzie więcej osób by legło :wink:
Z założenia Ankieta dotyczy tylko tych ryb na których połów w odpowiednim okresie i wymiarze pozwala RAPR.

Ps. Wystarczyło by 3 skonstruować np. tak; 'Sporadycznie w sezonie zabieram od kilku % do 10% połowu - wg własnego zapotrzebowania' i wtedy dla wielu zamykam to eleganckie 'angielskie wyjście'. :wink: Ale przecież nie o to chodzi :cool:

  • 1 year later...
przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 70
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Sądzę że ten temat jest o niebo bardziej jednak odpowiednim miejscem do polemiki na temat mięsiarstwa i tym podobnych zagadnień a nie obrzucać się błotem w temacie ,,Łowisz czy też wypuszczasz", może koledzy którzy w ostatnim czasie bez namysłu skaczą sobie tam tak do gardła tutaj przeniosą swoją burzliwą dyskusję na temat mięsiarstwa itp.????

Napisano

Zaznaczyłem pozycje nr.3 jednak za jedzeniem ryb nie przepadam, jedyną rybą jaką od czasu do czasu zabiorę jest węgorz ( do wędzenia ) powiedzmy że co roku zabieram ich z 5 sztuk.

Żeby nie było (mięsiarz nie mięsiarz) :twisted: co jakiś czas(mniej więcej co drugi sezon) kupuję ze 3-4 sztuki u pana ze sklepu akwarystycznego (po 25zł za sztukę sprowadza ) i wpuszczam do jeziora. :mrgreen:

Napisano

lekkie OT ale zapytam z ciekawości

jedyną rybą jaką od czasu do czasu zabiorę jest węgorz ( do wędzenia ) powiedzmy że co roku zabieram ich z 5 sztuk.
Rozpalasz wedzarnie dla jednej sztuki ? czy wędzisz np. razem zakupionym boczkiem lub innymi rybami kolegi np. leszcze ? pytam bo znam jednego giganta który mrozi ryby tak długo (kilka miesięcy) aż ma ich wystarczająco by rozpalić :wink:
Żeby nie było (mięsiarz nie mięsiarz) co jakiś czas(mniej więcej co drugi sezon) kupuję ze 3-4 sztuki u pana ze sklepu akwarystycznego (po 25zł za sztukę sprowadza ) i wpuszczam do jeziora.

Postawa godna naśladowania, :cool: choć nie dziwi mnie to bardzo ponieważ znam wielu przytomnych ludzi sporadycznych/odświętnych 'mięsiarzy', którzy to w wolnym czasie, wykonują wiele prac własnym sumptem np. systematycznie rąbią lód zmniejszając przyduche czasem zatapiają krzewy drzewka (nawet własną choinkę po świętach) tworząc tarliska, sprzątają brzegi czy też przeciwdziałają lub nawet 'tylko' alarmują o spadkach poziomu wody czy też zanieczyszczeniu.

Większość z tych osób , które znam i spotykam na przeciągu całego roku nad wodą przy takich pracach zrobiła więcej dla dla natury (czyt. ryb) nie manifestując tego , niż nie jeden zwolennik C&R których czasem tylko t.zn. w sezonie poznać nad wodą mogę li tylko po czapeczce lub koszulce z odpowiednim nadrukiem :mrgreen:

a propos czasami bywa wegorz żywy w Makro, kiedyś cena chyba około 50zł/kg , nie wiem czy by to taniej nie wyszło lub jak wolisz wiecej sztuk za podobną cenę gdyby wyczesać z akwarium mniejsze/chudsze sztuki

Ps. Co do punktów to wyjaśniłem to już dawno (15-05-10, 20:37) temu na początku tego tematu

Napisano

Zaznaczyłem 3 pomimo tego że jeszcze żadnej rybki w tym sezonie nie zabrałem i się na to nie zanosi. Natomiast jeśli najdzie mnie ochota na rybkę bądź małżonka poprosi żebym w końcu coś przyniósł znad wody to tak zrobię.

a chciałbym wiedzieć ilu z was zaznaczyło inną pozycję niż tę którą reprezentują tylko dlatego aby "być lubianym" na forum

Podejrzewam że nie o taką szczerość koledze chodziło :roll:

Napisano
lekkie OT ale zapytam z ciekawości
jedyną rybą jaką od czasu do czasu zabiorę jest węgorz ( do wędzenia ) powiedzmy że co roku zabieram ich z 5 sztuk.
Rozpalasz wedzarnie dla jednej sztuki ? czy wędzisz np. razem zakupionym boczkiem lub innymi rybami kolegi np. leszcze ? pytam bo znam jednego giganta który mrozi ryby tak długo (kilka miesięcy) aż ma ich wystarczająco by rozpalić :wink:

Złapanie pięciu węgorzy zajmuje max 4-5 nocnych zasiadek i po kłopocie :twisted: czasem jest tak że złapiesz 2-3 w ciągu jednej nocy a czasem tylko jednego , ale jak ma się chęci i trochę czasu rybka zawsze się uwiesi :wink:

Co do wykonywania prac przy łowisku typu sprzątanie itp. itd. dla mnie to standard , w okolicy mojej kładki jest czysto i przyjemnie :grin:

Kiedyś (ze4-5lat temu) nawet zorganizowałem z dwoma braćmi sprzątanie dna :twisted: nurkowaliśmy w maskach tak do 3 metrów , wynikiem 3dniowego "nurkowania" było masa złomu , pamiętam tylko że było 200kg garnków a w sumie na tym złomie zarobiliśmy 1500zł :mrgreen: byli tacy co na początku łacha sobie z nas cieli jednak jak usłyszeli ile kasy z dna wydobyliśmy to później sami nurkowali :razz:

Panowie z PSR I Policji to nawet widzieli jednak robili tylko dziwne uśmieszki zamiast zrobić np. odpowiednią notatkę i chociaż z dwie dychy ulżyć na karcie :lol:

Napisano

Zaznaczyłem 4.. Sam ryb nie lubie, a do tego nie mam serca, żeby zabić rybę, która dała mi sporo radości i emocji :mrgreen:

Napisano

Odpowiedź czwarta. Mam taką zasadę, że nie zjadam tych ryb co złowię. Kiedyś przywoziłem ryby z zasiadek dla babci i rodziców ale teraz nie przywożę, ogromną radość daje mi wypuszczenie ryby.

Napisano

Ja zaznaczyłem oczywiście 4kę!!! Ponieważ osobiście za rybami nie przepadam, żona nimi gardzi a sąsiadów nie dokarmiam :lol:

Napisano

a ja zaznaczyłem:

Sporadycznie w sezonie zabieram kilka - kilkanaście sztuk, wg. własnego zapotrzebowania

Może nie własnego bo z ryb jadam tylko węgorza i pstrągi innych nie jadłem chyba że morskie wtedy jak mam okazje tam wędkować to wszystko co można i w dozwolonej ilości w szczególności dorsz i makrela a najlepiej morskie węgorze.

Napisano

A ja zaznaczyłem 3, jak łowię na spina wypuszczam wszystko aby w tym sezonie zabrałem z przymusu dwa bolenie, jak łowię na feederka to zabieram do domu jakieś płotki i krąpie.

Napisano
Trzecia możliwość to cały ja

Ja właściwie też; rocznie zabieram kilka szczupaków takich 60-80cm, kilka linów 30-50cm 1-3 sumy takie koło metra, czasami sandacza, bo więcej nie uda mi się nigdy złowić, a jak trafię na dobre brania okonia, to też kilka takich 30-35cm wezmę, ale muszę złowić kilka, bo na jednego mi się nie opłaca rozgrzewać oleju- innych gatunków w zasadzie nie łowię, więc i nie zabieram.

Tak więc właściwie w sezonie udaje mi się złowić kilkanaście ryb wartych zabrania, więc zdecydowanie trójeczka :lol:

Napisano

Ja też 3, bo...

Z braku czasu na wydeptywanie własnych miejscówek, łowię w sumie na stawach komercyjnych, jak chcę połowić na wodach PZW (2-3 razy w roku) to kupuję pozwolenie i już - nie płacę leśnym dziadkom do kieszeni pełnej składki dopóki coś się nie zmieni :twisted:

Napisano

Ja z kolei powiedziałbym że raczej nr 2. Wypuszczam takie ryby jak lin, karp, wzdręga, okoń, gdybym złowił węgorza też bym wypuścił. Do domu zabieram jedynie średniej wielkości leszcze i płocie. Dużych nie wezmę bo należy się już jakiś szacunek. Małych nie biorę bo nie ma to sensu. Tak samo nie wezmę do domu jednego leszcza który ma np 30cm. Szczupaki na jesień biorę wg. wymiaru ochronnego, sandacza złowiłem jednego w życiu nad jeziorem - miał 64cm wziąłem go do domu z kilku powodów ;) ale więcej żadnego sandacza nie wezmę. Takie mam zasady i nie wstydzę się ich. Każdy ma prawo do swojego punktu widzenia prawda ?

Napisano

patrze i O..o... Baba w mojej ankiecie! , prędzej bym się jednorożca spodziewał :wink: , baaardzo powili sięgam po kubek kawy robię łyka czy aby nie ukisła? :mrgreen: nie no wszystko OK, cóż za splendor mnie spotkał, dzięki trini, :cool:

Napisano

Zaznaczyłem 4. Ryb nie zabieram, choć lubię smażonego pstrąga czy dobrze zrobionego sandacza. Dla mnie łowienie samo w sobie jest przyjemnością, a jeszcze większą widok wracającej do wody rybki.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.