sinus Napisano 24 Lutego 2008 Share Napisano 24 Lutego 2008 kolego szotornik, lin jak żadna inna ryba jaką zdażało mi się łowić uczy pokory i cierpliwości... łowiłem liny zarówno na spławik jak na grunt, blisko brzegu i na 40m, w małych mulistych bajorkach i dużych jeziorach. każde łowisko, a nawek każda miejscówka ma swoją spacyfikę, którą musisz poznać jeżeli chcesz regularnie liny, a nie tylko od przypadku do przypadku. niemniej jednak istnieją pewne cechy wspólne. czyli jakiś sprzęt, jakie haki co do sprzętu to tak naprawdę wydaje mi się sprawą drugorzędną, bo można łowić liny na lekkie węglówki i można stosować toporne teleskopy "made in china". można zakładać cieniutkie żyłki lub gorzowską previę 0.25. ważny moim zdaniem jest stosowanie przyponów z dobrej jakościowo i cienkiej linki - która zapewni z mirę naturalnę prezentację i zachowanie się przynęty. osobiście po kilku latach poszukiwań na przypony zacząłem stosować żyłki do połowów podlodowch z uwagi na ich dobrą jakość, duża wytrzymałość i co najważniejsze zwiększoną odporność na przecieranie a to w linowych zarośniętych żerowiskach ma znaczenie niebagatelne. grunt czy spławik - wybór metody zależy od twoich preferencji i położenia łowiska - ja z uwagi na komfort łowienia preferuję spłwikówkę. najważniejszym elementem linowego zestawu w mojej opinii jest haczyk i tutaj nie ma co oszczędzać czy szukać rozwiązań zastępczych. zdecydowanie haki kute i raczej te większe 4 do 8 (na lina polecam selektywnie duże przynęty). co do producentów to nie mam jakiegoś faworyta łowłem i na mustady i na gamaki i na vmc - i do żadnej z podanych marek większych zastrzeżeń nie mam. ważne jest by hak był z krótkim trzonkiem i okrągłym łukiem kolankowym (z uwagi na często stosowane przynęty roślinne jak kukrydza czy ziemniaki). kolor haka dobieram do przynęty i/lub dna w łowisku. lin jest rybą niezwykle silną więc konieczny jest kołowrotek z precyzyjnym hamulcem ( o czym też boleśnie na własnej skórze się przekonałem). zachowanie na łowisku jest moim zdaniem kluczowe w czsie linowych zasiadek - gdyż łowienie lina z marszu uważam za przypadek. powiem więcej nie tylko samo zachowanie jest istotne ale maskowanie się na łowisku - bywało że gdy tylko nieostrożnie wychyliłem się zza trzcin i brania znikały na kilkadziesiąt minut. co do spławików, łowisk zanęt i przynęt postaram się coś napisać jak znajdę chwilę wolnego czasu bo teraz muszę zmykać . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 24 Lutego 2008 Share Napisano 24 Lutego 2008 no to ciąg dalszy moich przemyśleń i obserwacji o linach.... wracając jeszcze do sprzętu: spławiki - czy spławik musi być czarny czy wystarczy w ciemnym kolorze czytałem różna opinie, z własnej praktyki stwiedzam, że wystarczą ciemne barwy ("wojskowa" zieleń czy granatowy - nic nie tracą w porównaniu do czarnych spławików). czy konieczne jest stosowanie spławików łamanych, które lepiej pokazują brania podnoszone. moim zdaniem nie, chociaż przez 2 czy 3 sezony na takie spławiki łowiłem i niezaprzeczalnie mają one swoje zalety. ale odkąd w handlu powszechnie dostępne są spławiki typu waggler to one są moim podstawowym wskaźnikiem brań w linowych zestawach. ze względu na swoją kontrukcję są odporne na działanie fali i całkiem dobrze pokazują brania podnoszone. dostępne są zarówno w wersji dociążanej jak i bez wstępnego dociążenia w rożnych gramaturach i na każde łowisko można znaleść coś dla siebie. również z powodzeniem można łowić na inne spławiki - jedyne kryterium to czułość i stosunkowo mały opór stawiany rybie w czasie brania (czyli kolce jeżozwierza jak i zwykłe z antenką o smukłym korpusie). czym nęcić parę dni przed tutaj nie ma możliwości odpowiedzieć jednoznacznie bo nęcenie zależy od łowiska. a właściwą zanętę możesz dobrać albo na podstawie wsłasnych prób i błędów lub (metoda łatwiejsza acz trudna)pozyskać informacje od miejscowych łowców. stosowałem zarówno firmówki jak i samoróbki jedynym warunkiem jest selektywność zanęty. przez selektywność rozumiem taki dobór pracy zanęty aby nie przyciągała drobnicy więc nie powinna smużyć od powierzchni i pracować powinna dopiero na dnie. dodatkowo powinna być "grubsza", aby utrzymać lina w łowisku. niestety duża granulacja zanęty w połączeniu z mulistym dnem powoduje konieczność precyzyjnego określenia ilość zanęty, gdyż jej nadmiar, którego ryby nie zjedzą zapadnie się w mule i zakwasi łowisko powodując na długi czas kasację miejscówki. czy naprawdę trzeba być tak cichutko na łowisku jak już wspomniałem w poście powyżej żadna inna ryba nie wymagała ode mnie takich wręcz indiańskich podchodów. nie tylko cisza na zasadzie braku rozmów ale i sposobu chodzenia, mieszania zanęty czy wypuszczania ryb są warunkami koniecznymi jeżeli myśli sięo regularnym łowieniu linów. chowanie się za krzakami czy trzcinami też nie jest wymysłem a koniecznością. miejscówki lina często są w miejscach gdzie brzeg jest podmokły więc samym podejściem do łowiska można zapewnić sobie bezrybie.... podłoże bagniste i grząskie silnie rezonuje drgania jakie powodujesz podchodząc do łowiska...więc stąd moje słowa o podchodach. co do pór dnia w jakich łowiłem najwięcej linów to zdecydowanie najwięcej brań było rano od 4 do 8 ,ale nie należy zakładać że tylko w tych godzinach można połowić, bo i w upalne sierpniowe południe miałem brania. chociaż jeden Liz zerwie to już Moza sobie tam dać spokój??? nie do końca się zgadzam z taką opinią, niemniej coś jest na rzeczy... liny jak i inne karpiowate mają we krwi substancję alarmową więc skaleczony haczykiem lin, który się zerwie może troszkę namieszać. ale na dobrze zanęconej miejscówce o ile sam w czasie holu nie narobiłem za dużo hałasu na brzegu liny wracały po 30min. do 2godz. dla tego ważne jest aby uwalniane liny wypuszczać w pewnej odległości od własnego łowiska. jeszcze zdanie o przynętach. wszystko co selektywne ma szanse stać się skuteczne. drobne przynęty mogą być obsubywane przez drobnicę, zanim lin wejdzie w łowisko. dlatego wcześniej pisałem o dużych hakach. moją ulubioną przynętą jest kanapka z kukurydzy i białych robaków, ałe łowiłem liny i na czerwonego robaczka i na rosówkę na same białe, czy samą kukurydzę oraz na ziemniaka. to w sumie tyle co mi do głowy przychodzi. jeżeli jeszcze będąjakieś pytania postaram się coś napisać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szotornik Napisano 24 Lutego 2008 Share Napisano 24 Lutego 2008 dzieki wielkie z taka wiedza liny nie maja szans :P:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafcio Napisano 27 Lutego 2008 Share Napisano 27 Lutego 2008 sinus mam pytanie odnośnie pory nęcenia czy warto zanęcać wieczorami czy z rana przed łowieniem lub w trakcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 27 Lutego 2008 Share Napisano 27 Lutego 2008 sinus mam pytanie odnośnie pory nęcenia czy warto zanęcać wieczorami czy z rana przed łowieniem lub w trakcie rafcio, to zależy od fazy nęcenia. kiedy zaczynam nęcić nową miejscówkę, lub starą, ale po zimowej przerwie to nie uważam, żeby pora nęcenia miała znaczenie. kiedy po kilku-kilkunastu dniach nęcenia przymierzam się do pierwszych zasiadek, staram się nęcić w teoretycznie martwych porach... np. w ciągu dnia - kiedy jest ciepło (bo najczęściej łowię rano lub wieczorem), lub wieczorami (kiedy wiosenną porą łowię w dzień). co do nęcenia przed łowieniem to jeżeli nęciłem dzień przed łowieniem raczej nie donęcam na początku zasiadki. jeżeli jednak ostatnie nęcenie miało miejsce 2-3 dni przed zasiadką zaczynam od donęcenia a dopiero później rozkładam sprzęt. problemem jest nęcenie na większych odległościach, bo kiedy łowisz blisko brzegu zanętę można podawać prawie jako sypką, a co za tym idzie prawie bezgłośnie. przy większych odległościach niestety plusku się nie uniknie, a to oznacza (w przypadku łowisk płytkich, a takie są prawie wszystki moje linowe miejscówki) chwilowe spłoszenie linów. co do donęcania w czasie połowów, to jeżeli lin żeruje nie donęcam, jeżeli nie ma brań, a nawet nie widać oznak żerowania staram się jak najciszej podsypać troszeczkę. podobnie sprawa przedstawia się w przypadku spięcia lub wypuszczenia ryby. szczególnie po nieudanym holu nie przejmuję się pluskiem zanęty bo liny i tak uciekły więc donęcenie zwiększa szansę, że ryby wrócą i że nastąpi to szybciej. co do wypuszczania ryb, to jak pisałem już wcześniej wypuszczam je kilkanaście-kilkadziesiąd metrów od swojego łowiska, więc po udanym holu delikatnie donęcam i idę wypuścić rybę + czas na zmianę przynęty.... więc na branie nie czeka się tak długo. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafcio Napisano 28 Lutego 2008 Share Napisano 28 Lutego 2008 Dzięki mam nadzieję że w tym roku upoluje lina łowię 16 lat i raz tylko udało się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ivan Napisano 2 Marca 2008 Share Napisano 2 Marca 2008 sinus a jak wygląda sprawa z przynętą kładziesz ją na dnie czy raczej w toni?. Ja w swoim życiu złowilem zaledwie kilka linów, ale swojego największego złowiłem z gruntu na koszyk.Przynętą była rosówka. W tym roku mam zamiar łowic na stawie który jest silnie porosniety roslinnoscia ale głównie sitowiem wiec w miejscach gdzie nie ma roslin dno jest wolne i raczej piaszczysto-muliste. Glebokosc okolo 50-70cm. jak podać zestaw ?? to moje pytanie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lemiux Napisano 3 Marca 2008 Share Napisano 3 Marca 2008 sinus a jak wygląda sprawa z przynętą kładziesz ją na dnie czy raczej w toni?.......dno jest wolne i raczej piaszczysto-muliste. Glebokosc okolo 50-70cm. jak podać zestaw ?? to moje pytanie pozdrawiam Moje liny wyciągałem na grubą tłustą rosówkę...Nigdy z gruntu...tylko zestaw ze spławikiem.... Przy zestawie gruntowym, niezależnie od dna (no chyba ze beton) rosówka się zagrzebywała, i nie wiem czemu, lubiący pobuszować lin, jeszcze nigdy nie wziął z gruntu... inna uwaga to taka ze liny (podobno) nie lubią zapachu tytoniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafcio Napisano 3 Marca 2008 Share Napisano 3 Marca 2008 Rosówka już tak ma że się zagrzebuje w mule też ,może nie byłoby problemu z kukurydzą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stocha Napisano 3 Marca 2008 Share Napisano 3 Marca 2008 inna uwaga to taka ze liny (podobno) nie lubią zapachu tytoniu. hmm...raczej sie z tym nie zgodzę niestety plusku się nie uniknie, a to oznacza (w przypadku łowisk płytkich, a takie są prawie wszystki moje linowe miejscówki) chwilowe spłoszenie linów no tu masz 100% racji,liny łowię od kiedy tylko odrosłem od ziemi i zawsze po doneceniu jest chwilowy zanik brań Glebokosc okolo 50-70cm. jak podać zestaw ?? w ubiegłym roku na takiej głębokości złowiłem sztuki nawet do 2kg,jeśli nie stanowi dla Ciebie problemu łowienie w nocy to szczegulnie polecam Lin wtedy dużo mniej się boji.O co do tego czy lepiej kłaść przynęte na dnie czy lekko ponad nim to chyba nauczy Cię kilku letnia praktyka i obserwacja tych pięknych ryb Niejednokrotnie moje zanęcone łowisko wyglądało na powierzchni jak by ktoś wlał szamponu ale brań 0.Wtedy trzeba pokombinować,najlepiej co kilka chwil zmieniać głębokość(od położenia na dnie,a poźniej o 5cm do góry itd)i przestawiać zestaw na boki choćby o 5cm. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 3 Marca 2008 Share Napisano 3 Marca 2008 sinus a jak wygląda sprawa z przynętą kładziesz ją na dnie czy raczej w toni? W tym roku mam zamiar łowic na stawie który jest silnie porosniety roslinnoscia ale głównie sitowiem wiec w miejscach gdzie nie ma roslin dno jest wolne i raczej piaszczysto-muliste. Glebokosc okolo 50-70cm. jak podać zestaw ?? Lin wtedy dużo mniej się boji.O co do tego czy lepiej kłaść przynęte na dnie czy lekko ponad nim to chyba nauczy Cię kilku letnia praktyka i obserwacja tych pięknych ryb kolego Ivan, co do podania przynęty to moim zdaniem nie potrzeba wielkich obserwacji o jakich pisze stocha, tylko znajomość własnego łowiska. powiem tak łowiłem liny i na położoną na dnie przynętę i na unoszącą się nad dnem. dobór sposobu podania zależy od dna. kiedy dno jest muliste (a w moich miejscówkach zawsze jest takie) raczej kladę przynętęna dnie. raczej poniważ decydująca jest grubość powłoki mułu. kiedy łowięw miejscach gdzie jest go kilkanaście do 20-25cm zawsze kładę przynętę na dno, ale kiedy mułu jest nawet kilka metrów (też znam takie łowiska) a wody kilkadziesiąt cm to przynętę umieszczam 5-10cm nad dnem. wyjątek od powyższych stanowi łowienie wśród gęstego zielska kiedy liny żerują na zbieranych z łodyg i liści (głównie grążeli) slimaczkach i inne żyjątkach, wtedy łowiłem liny i na 10cm gruncie. niestety zachowanie i maskowanie się na łowisku są wtedy jeszcze ważniejsze i każdy nieostrożny krok może zakończyć zabawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stocha Napisano 3 Marca 2008 Share Napisano 3 Marca 2008 tylko znajomość własnego łowiska. powiem tak łowiłem liny i na położoną na dnie przynętę i na unoszącą się nad dnem. to również miałem na myśli,wyrwałeś trochę ten mój cytat z kontekstu Uważam że niema co sie oszukiwać i kompletny laik nie nałowi odrazu pełnej siatki linów To tak apropo tego doświadczenia o którym pisałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ivan Napisano 4 Marca 2008 Share Napisano 4 Marca 2008 co do łowienia linów to ze mnie laik masz rację...złowiłem tylko kilka, gdyż nigdy sie na nie nie nastawiałem,raczej były przyłowem przy łowieniu karpi w tym roku zobaczymy jak będzie.. a jaki jest waszym zdaniem najlepszy miesiąc na lina?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Garsija Napisano 4 Marca 2008 Share Napisano 4 Marca 2008 Lin to niesamowita ryba. Cholernie mnie kręci. Miałem latem emocjonującą historię. Tak w skrócie ją opisze. Pewnego dnia po spłynięciu z jeziora wybrałem się na staw do sąsiada połowic drobnicy na bata. Przy łowieniu wrzuciłem do wody mieszanki róznych ziaren zapażonych wrzątkiem. Nie łowiłem długo i poszedłem do domu. Pózniej za ok. 6 godzin z nudów ponownie wybrałem się na staw. Miałem nie wypływac na jezioro więc, wziałęm wędkę i puszkę kukurydzy. Wiedziałem, że są tam liny, ale zawsze udało mi się złapac jednego i dalej cisza. Hol jednego wystraszył inne na dobre. Poszedłem na to samo miejsce, gdzie łowiłem drobnicę. I efekty przeszły moje najsmielsze oczekiwania. Zrobiłem sześc rzutów i zawsze kilkanaście sekund po zarzuceniu miałem branie, a na brzegu meldowały się pięknie ubarwione linki. Takie po 30 cm. Byłem w szoku. Jak na razie sytuacja się nie powtórzyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 4 Marca 2008 Share Napisano 4 Marca 2008 to również miałem na myśli,wyrwałeś trochę ten mój cytat z kontekstu Uważam że niema co sie oszukiwać i kompletny laik nie nałowi odrazu pełnej siatki linów kolego stocha, nigdy nie twierdziłem, że laik nałowi linów, mało tego uważam, że i dla wędkarza który za tą piękną rybą ugania się czasami wiele lat, ich regularne łowienie nie przychodzi łatwo i wiele musi się natrudzić. a jaki jest waszym zdaniem najlepszy miesiąc na lina?? raczej te ciepłe, a który najlepszy.... napisz mi tylko szczegółowo jaka będzie pogoda (temp. ciśnienie wiatr) w poszczególnych miesiącach a podam ci odpowiedź ktrótko i na temat: nie liczy się data tylko pogoda, upór cierpliwość i można złowić lina i w marcu i w październiku, jak i w sierpniowe południe kiedy na termometrze jest 35stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość lin Napisano 27 Kwietnia 2008 Share Napisano 27 Kwietnia 2008 od kiedy mniej wiecej lin sie ruszy? czy juz moze po tej pogodzie jaka mamy juz zaczal zerowac?? tak samo karp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 27 Kwietnia 2008 Share Napisano 27 Kwietnia 2008 od kiedy mniej wiecej lin sie ruszy? czy juz moze po tej pogodzie jaka mamy juz zaczal zerowac?? z tego co piszą koleżanki i kledzy na forum już ruszył..... chociaż przyznam szczerze że nawet w ciepłe lata nie zdażyło mi się złowić linka szybciej niż w maju.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kel Napisano 28 Kwietnia 2008 Share Napisano 28 Kwietnia 2008 Hmmmi natomiast zdarzyło sie złapac lina w rzece . Jestem co prawda zapalonym spinningistą ale łapie mnie czasem chęć na przepływankę czy feeder. W jeden taki właśnie { biało rybny}dzień nie miałem za ciekawych wyników {wahania ciśnienia , niska temp itp.} ale postanowiłem jeszcze troche zostać. Rzeka w tym miejscu ostro zakręca ,na zewnętrznym łuku zakrętu {tak gdzie łowiłem} jest niezła stara gliniasta burta. Mimo dobrej znajomośći łowiska nic a nic nie brało. Postanowiłem popłynąć na drugi brzeg rzeki {wewnętrzny łuk} na zakolu cały brzeg był zarośnięty trzcina a w wodzie pelno moczarki,znałem i to miejsce {uganiałem się na nim nieraz za szczupakiem}.Zatrzymałem sie koło trzcinowiska i bez nadziej zazuciłem zestaw .Nie pomyliłem sie po ok 2 godz tylko drobne skubniecia . Kiedy zwijałem sie mocniejszy wiatr wepchnął mnie w trzciny ,dopiero teraz zdałem sobie sprawe ze trzcinowisko jest spore a do brzegu ok 15 m przez trzciny. Woda okazała sie głeboka wkładałem do wody całe 2,5m wiosło. natrafiłem w nim na pozbawiony zielska kwadrat 4m². po godzinie miałem trzy karasie i dwa liny 0,75 i 1,45kg. Byłem zdziwiony że liny trafiaja sie w rzece {karasie czasem sie trafiały}. Łowiłem w wrześniu wiec zostawiłem przepływanki do następnej wiosny{wiadomo jesień to dla spinningisty nic innego jak drapieżniki}. W tym roku po kilku udanych wypadach na wiosenną płoć i leszcza temat powrócił ,latem zamierzam udać sie znowu w trzciny , podejrzewam jednak że kwadracik zarósł{woda w Narwi jest przejrzysta i roslinność podwodna i nawodna szybko sie rozwija}. I tu prosze o porady np jak nęcić i łowic w takim łowisku ,jak je na nowo przygotować, jak się zachowywac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 2 Maja 2008 Share Napisano 2 Maja 2008 Przeglądam tematy o linie, bo chciałbym po raz pierwszy od lat się na niego nastawić. Odświeżałem w pamięci linowe doświadczenia. Dacie wiarę, że na śmierć zapomniałem, że lin świetnie wchodzi w ziemniaki? Przydaje się czasem to forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 2 Maja 2008 Share Napisano 2 Maja 2008 Dacie wiarę, że na śmierć zapomniałem, że lin świetnie wchodzi w ziemniaki? :lol: tylko uważaj na nie na mulistym dnie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 2 Maja 2008 Share Napisano 2 Maja 2008 tylko uważaj na nie na mulistym dnie Dno mam twardziutkie bez dużej warstwy mułu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 2 Maja 2008 Share Napisano 2 Maja 2008 Ponęcone Ziemniactwo+ kukurydza z puszki pod spławik, makaron rakietą z myślą o karasiu. Wspomnień czar Kiedyś tylko tak się łowiło Teraz pozostało wstać o świcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 2 Maja 2008 Share Napisano 2 Maja 2008 Ponęcone No pięknie, aczkolwiek jak dla mnie apetycznie to to nie wygląda Tomku oby liny dopisały A mam pytanko dosmaczałeś tę mieszankę jakimś zapaszkiem? Czy postawiłeś na naturalne aromaty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rav91 Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 Dacie wiarę, że na śmierć zapomniałem, że lin świetnie wchodzi w ziemniaki? :lol: tylko uważaj na nie na mulistym dnie ... A czemu trzeba uważac z ziemniakami na mulistym dnie Ja własnie na swoim łowisku mam muliste dno, to chetnie bym sie dowiedział o co chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 No pięknie, aczkolwiek jak dla mnie apetycznie to to nie wygląda A co Ci się nie podoba Ryby akurat mają w serdecznym poważaniu jak to wygląda A mam pytanko dosmaczałeś tę mieszankę jakimś zapaszkiem? Czy postawiłeś na naturalne aromaty? Po dwie łyżki stołowe cukru- tak do ziemniaków jak i do makareny Ziemniaki takie pyszne, że sam bym je zeżarł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.