Skocz do zawartości
Dragon

BOLEŃ - CZYLI WSZYSTKO O NIM


miron

Rekomendowane odpowiedzi

witam w nowym jakże ciekawym temacie

ZAPRASZAM TU WSZYSTKICH SZCZĘŚLIWYCH ŁOWCÓW TEJ PIĘKNEJ I SPRYTNEJ RYBY , A TAKŻE NOWICJUSZY ; MAM NADZIEJĘ , ŻE WYMIANA INFORMACJI W TYM TEMACIE ZAOWOCUJE ZŁOWIENIEM PRZEZ KAŻDEGO PIĘKNEGO OKAZU :wink:

post-814-14544971202098_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Ludzie wypuszczajcie wszystkie bolenie :!: :!: :!: . Nawet te największe które kusi was zabrać . Mięso tej ryby jest tak podłe że nie warto nic z niego robić . Raz się o tym przekonałem i koniec.

Nie jestem mięsiarzem , o nie :mrgreen: , ale lubię od czasu do czasu usmarzyć sobie własnoręcznie złowioną rybkę .

Boleń jest bardzo ostrożną rybą zwłaszcza większe osobniki. Będzie się chlapał nawet metr od nóg stojącego wędkarza a nie weźmie. Ale jak w przynętę uderzy duża Rapka to pamięta się o tym długo. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mięso tej ryby jest tak podłe że nie warto nic z niego robić .
No może nie podłe ale przyznaję nie smaczne. Dlatego gorąco zachęcam do wypuszczania złowionych rapek, Ja zostawiłem sobie ten gatunek ryby jako typowo sportowo-rekraacyjny, wszystko spowrotem do wody :grin:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem ciekaw jakiej wielkości bolenie najczęściej się wam trafiają i ile czasu potrzeba na złowienie powiedzmy 50 cm Bolenia ; jak często trafiają się wymiarowe i średnio na ile ryb (boleni ) trafia się taki ponad 50 cm

ja łowię na Odrze we Wrocławiu ale dopiero odkrywam bolenie i jak na razie mam 6 na spinning w z dwóch wypadów - niestety niewymiarowe :25 cm , 30 cm , 30 cm , 33 cm , 34 cm , i dzisiaj (30 lipca) największy mój boleń jak dotąd 35 cm ; miałem dużo pobić chlapnięć i ataków na przynętę z wyskokiem z wody (brały nawet 50 cm ale się nie zapieły)

dodajcie jakieś rady :smile: -proszę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolen-sportowa rybka dla kazdego zlomiarza :lol::lol::lol:

Lubi byc zlapana przez niedoswiadczonych zlomiarzy ktorzy jeszcze nie maja sprecyzowanego fechtunku prowadzenia przynety.

Pisze to na podstawie wlasnych doswiadczen,moja pierwsze rybka to wlasnie BOLEN (brazowy medal),zlapalem go i wytargalem na brzeg z wielka intryga....Co ja za rybe wytarmosilem :?::?::?::?::roll::roll::cool: Takie byly poczatki...

Aktualny Rekod Polski tez nalezy do Goscia ktory moze o sobie powiedzec ze jest-poczatkujacym spinningista...Ale to nie wazne Facet mial swoj dzien i wytargał olbrzyma,chwała Mu za to :!::!::!::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolen-sportowa rybka dla kazdego zlomiarza :lol: :lol: :lol:

Lubi byc zlapana przez niedoswiadczonych zlomiarzy ktorzy jeszcze nie maja sprecyzowanego fechtunku prowadzenia przynety.

:???::???: Arek coś pierniczysz w swoich wypowiedziach.. Jak by było tak jak piszesz to bym na każdy wypad na bolenia zabierał sąsiada który w zyciu wędki w ręku nie trzymał, a jedna tak nie robię a wyniki jakieś tam mam :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ta bolka na grunt złapałem(dziwne bo dośc głęboko ok.4 metry wody, a z powieszchni biły w ukleje ) . ruwniutko 50 cm. na kiełbia ok7 cm. wogule nie walczył, szedł jak deska. w ubiegłym sezonie 31 cm na obrotke. oczywiście oba na Wisłoce na podkarpaciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek napisz coś o boleniu - cokolwiek np. że ma duży pysk

:mrgreen::mrgreen::mrgreen: A ma? szkoda że nie mam kamery to bym ci nakręcił filmik pt. 15min z życia bolenia .Tak się jucha rozbestwiła na mojm stanowisku że wogle się nie lęka ,tylko patrzeć jak będzie jadł mi z ręki ukleje ,tak na oko 85-95cm ale on wie że ma dyspense u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najbardziej wkurzające jest to , że one biorą i to nie tak wcale rzadko - tylko zaczepić na hak się nie chcą ; łowiłem na gumę (mann`s predator mały, biały z czarnym grzbietem) - boleń walnął 5 metrów ode mnie wystawał do połowy , cały grzbiet było widać ;

łowiłem bezsterowym woblerem ("tarnus" Jerzego Furmańskiego) - imitacją uklei i boleń nie raz już go wywalił z wody na brzeg ((((a z tym woblerem wiąże się ciekawa historia...pewnego razu łowiłem na środkowym Sanie , przy zrzucie wody z oczyszczalni ścieków, rzucałem woblerem Pana Furmańskiego ( wierna imitacja uklei ) , bolenie tłukły strasznie - na płytkiej wodzie (San był jak kawa z mlekiem , a z oczyszczalni woda szła przeżroczysta -był też mały wodospadzik który natleniał wodę) , rzucam pod wodospadzik i ściągam powoli woblera gdy nagle , widzę , że wobler dostaję dziwnych drgawek - jakby kopniaków - przyglądam się a tam boleń z 50 cm stuka sobie zamkniętym pyskiem w bok przynęty i nic sobie nie robi z tego , że jest już pod szczytówką mojego kijka (190 cm , teleskop Garbolino) niestety nie złowiłem wtedy żadnego bolenia , ale wiem , że powodem niepowodzenia był brak doświadczenia - dziś bym go złowił :cool: można już dać kropkę - wreszcie .

c.d. o przynętach :

w ciągu ostatnich dni zacząłem interesować się boleniami bo udało mi się kilka (niewymiarowych niestety - największy miał 35 cm) złowić głownie na błystki podlodowe i ze dwa na obrotówkę - chyba long nr 2 wirka ; miałem wiele brań ale ryby nie trafiały dokładnie dzisiaj też na podlodowkę udzerzył jeden ale oczywiście się nie zapiął... :mad:

jestem ciekaw czy tez tak macie , że bolenie nie trafiają w przynęte czy to ja coś nie tak robie :?::?::?::!::!::!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to wczoraj na wieczornej zasiadce na karpie zrobiłem ,uklejeczka na hak i do wody jakieś 6m od brzegu ,myśle sobie jak mądry boleni to się nie nabieże ,po godzinie coś się dzieje z żyłką ale coś nie tak ,co prawda żyłka luziniutka na bolenia musi być ale to wygląda jakby zestaw przypłynął do brzegu ,filuje z indianina czy czasami nie robi mnie bolek w balona i faktycznie coś tu nie tak zestaw z uklejką pod samiusienikim brzegiem ,pewnikiem mu przeszkadzała w polowaniu i ją przesunął ,pomyślałem sobie tylko że jeszcze na te cwaniaki jeszcze nie czas .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie nic z boleni nie wyszło bo nie wziąłem spiningu :cry:

Maniek nie do końca rozumiem czy było branie bolenia i czy już Ci tak wziął kiedyś jakiś boleń

"pomyślałem sobie tylko że jeszcze na te cwaniaki nie czas ." - tego zdania też nie rozumiem

a poza tym napisz jak wygląda twój zestaw żywcowy na bolenia???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyślałem sobie tylko że jeszcze na te cwaniaki nie czas

Miron a czego tu nie rozumieć ,jak przyjdzie jesień to bolki tylko z gruntu i obojętne co im podasz no oczywiście jak się ma dobrą "mete" :mrgreen:

Zestaw na bolka? jak najprostszy ostatnio błąd zrobiłem bo ciężarek podczepiłem a powinienem bez ciężarka tak tak taki zestaw jest najlepszy na bolki pod nogami ,bo jak z gruntu to mus z ciężarkiem,ale to jesienią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 cm , 30 cm , 30 cm , 33 cm , 34 cm , i dzisiaj (30 lipca) największy mój boleń jak dotąd 35 cm

I właśnie takie bolenie najczęściej są przyłowem lub polowem w łowisku w którym jest tych ryb sporo. Niestety te większe, które napewno tam są i przyprawiają nas prawie o palpitację, bardzo trudno przechytrzyć. Ja swoje największe Bolenie (53, 57 i mój życiowy rekord 65 cm) złowiłem na srebrne blaszki obrotowe i to prowadzone w średnim tempie, takim raczej okoniowym i wpołowie wody. Kiedyś, gdy nastawiałem się na bolenia, wybierałem małe srebrne lub srebrno czarne blaszki obrotowe i ściągałem je, tak jak przykazuje literatura wędkarska, w ekspresowym tempie tuż pod powieżchnią wody. Teraz robię trochę inaczej. Używam mniej więcej takich blaszek jak na rysunku (lub na zdjęciu tu lepiej widać: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=1234 ), wielkości nr 3 i pozwalam takiej blaszce opaść do dna potem unoszę wędzisko prawie pionowo do gory i zaczynam ściągać w średnim tempie. W ten sposób można spenetrować łowisko od dna do powierzchni i ocenić gdzie są ryby, oczywiście częstym przyłowem są okonie ale kiedy udeży boleń napewno każdy rozpozna jego branie - uczucie jakby koń w wędkę kopnął. Aby rozpoznać na jakiej mniej więcej głębokości stoją bolenie po poderwaniu blachy z dna zaczynam liczyć obroty korbką i potem zapamiętać na jakiej wysokości był atak. W następnym rzucie kiedy dojdę do tego momentu opuszczam wędzisko do poziomu nie zwalniając tempa prowadzenia przynęty. Czasami dobre efekty daje nagła zmiana pracy przynęty, przyśpieszenie lub zwoznienie przy czym przyśpieszenie jest lepsze na bolenia przy nagłym zwolnieniu najczęściej na haku meldował się okoń. Już dzisiaj znów zamierzam te moje teoretyczne wywody zastosować w praktyce i mam nadzieję że przyniosąefekty na nowym łowisku.

post-21-14544971200717_thumb.jpg

post-21-14544971200796_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boleń najbardziej widowiskowa ryba do złowienia niestety jest jch coraz miej rapę przechytrzyć nie jest żaden problem pierwsza i podsawowa zasada to że nie moze Ciebie zobaczyc druga to sztywny kij i cienka żyłka

Ja zaczołem przygode z rapami od zwyklych ołowianek tj. oliwka przez którom jest przeciągniety kawalek drutu oliwke rozklepuję na kształt listka wierzbowego z jednej strony czepiam kotwiczke z drugiej czepiam bezpośrednio do żyłki co mi pozwala na barzo dalekie rzuty zawsze ściągam w poprzek nurtu lub warkocza

następna sprawa to nie spieszcie sie z łowienim podejdż cicho nad wode i obserwuj bolen chodzi swojmi ścieżkami patrz gdzie następnym razem uderzy i tam poslij blache

i jeszcze jedna sprawa kołowrotek musi miec durze przełorzeni poniewarz skrecamy bardzo szybko tuż pod powierzchnią wody oraz mieć dobrze ustawiony hamulec poniewaz uderzenie wielkiej rapy jest niesamowite

pozdrawiam Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na Odrze w okolicach Bielinka, gdzie główek sporo a woda płynie bardzo szybko, mój sposób z obrotówką okazał się kąpletną klapą, sprowadzenie obrotówki do dna wymagało by zastosowania ze 40 g ołowiu a w ogóle na obrotówkę nawet skubnięcia nie było, jedyną w miarę skuteczną przynętą okazał się wobler. kolega wycholował pięknego bolenia o długości 69 cm natomiast ja - sierota boska - miałam takiego około 60 cm ale przy podbieraniu rzucił się cholernik i wypadł mi z ręki odbił się od kamieni i tyle go widziałem a jeszcze pojechał mi kotwiczką po palcach :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miron, różnych ale raczej ze sterem, bezsterowca mam tylko jednego i to własnej roboty. A jeżeli codzi o markę woblera to Gloog Hermes a reszta to rękodzielnictwo niewiadomego pochodzenia i wymagające czasami lekkich przeróbek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.