Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

nowe przepisy


said85

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie PZW to WY !!! "...Dobrowolne i samorządne stowarzyszenie miłośników wędkarstwa.." "..opierające działalność na pracy społecznej swych członków..."

Ok. czyli relatywnie do tego podchodząc nie powinna to być organizacja dochodowa a społeczna.

Zanim powiemy "płacę i wymagam" weźmy kalkulator i powiedzmy sobie ile płacę i czego REALNIE mogę wymagać za te pieniądze.
Policzmy koszt strażnika. Niech zarabia średnią krajową (nie oceniam czy to dużo czy mało za nadstawianie karku po krzakach)

Skoro gro z moich znajomych od kilku lat takowych "Strażników" widzi jedynie w telewizji a okręg do którego należymy do największych nie należy to dopytuję kto tu za co płaci? Skoro na zebraniach na samo słowo zarybianie dostają białej gorączki to kto za to wszystko odpowiada skoro PZW to MY? Skoro nie wolno zadawać trudnych pytań we własnym związku a tym bardziej nikt nie chce słuchać ewentualnych sugestii, które mogłyby się przyczynić do poprawy atrakcyjności łowisk to pytam po co ta szopka?!

Ja wiem, że jak moja żona idzie na zakupy do spożywczego, to za stówkę przynosi towaru w małej reklamówce. Dwie recepty dla dzieciaków kosztują nie raz więcej niż roczne zezwolenie na połowy.

Idąc tym porównaniem to z naszymi składkami zdrowotnymi jest tak samo jak ze związkowymi. Płacimy gdzieś na coś a jak nie daj Boże zachorujesz to lekarz przepisze Ci większą samokontrolę.

Dalej zarybienia- 160 zł- gdyby składka szła w całości na zarybienia to pozwoliłaby na zakup np. około 16 kg karpia (tak znienawidzonego przez niektórych) czyli przy przeciętnej wadze 2 kg około 8 ryb na cały rok! A piszę tu o jednej z najtańszych ryb. Jak przełożymy to na drapieżniki albo narybek o niskim współczynniku przeżycia to będzie jeszcze ciekawiej...

tomek1, dasz wiarę albo nie, ale nie wszyscy chcą wyjść w sezonie "na swoje". Gdybym chciał przeliczać koszt każdego wyjazdu w roku na "mięso" to prosiaki musiałbyś w tonach liczyć. Jeśli chciałbym mieć dobry współczynnik sport/koszty to bym się chyba na szachy przerzucił :cool: .

Odnoszę się ciągle do "mojej bajki" bo wiadomo na własnym podwórku najwięcej widać. Jak w każdym okręgu jest to tzw. oczko w głowie. To zbiornik, który jest i powinien być traktowany innaczej. Ok. Tylko dla czego pozostałą część okręgu traktuje się tylko i wyłącznie jako maszynkę do zbierania składek? Czy to już nie zakrawa o komercję? Skoro zarybia sie tylko ten zbiornik, skoro pilnuje się tylko tego zbiornika i co najśmieszniejsze skoro przyduchy trafiają się co kilka lat tylko na tym zbiorniku to czy wszystko jest w Naszych rękach?

.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 214
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Czasami głupieje . Ja jako wędkarz jestem konsumentem i klientem a nie gospodarzem czy żywicielem ( nie biorąc tego oczywiście dosłownie). Jeżeli płace i przestrzegam reguł które obowiązują mam prawo wymagać .... A może lepiej nie płacić , być wędkującym kłusownikiem. Nie ma tutaj jakości za to że płacimy , płacimy a do tego jeszcze mamy mieć sami do siebie pretensje że jest żle ? Niech każdy z was zapłaci mi tę składke roczną w zamian za obietnice że każdy wasz wyjazd na ryby poparty będzie emocjami najwyższych lotów, kase zabiore ale wasze pretensje skieruje do was że sami żle pilnujecie własnych wód. Pasuje? Numer konta podać ?
Pagorii już Tusk naobiecywał to zobacz co mamy jak tak dalej będzie to do wojny dojdzie.... jak jest na łowiskach to każdy wie i wielu z was ma racje --oczekujemy kokosów a nic nie wnosimy.........są grupy wędkarzy co dbaja o porządek a jest część co zostawia "bajzel" na łowisku ......Ciekaw jestem tylko jakie będą składki na 2012 rok , ja na pewno z części zrezygnuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od takiej ilości wazeliny nie jedna osoba nie potrafiłaby zmrużyć oka...

Jarosław nie jest mi ani bratem ani swatem a i pewnie nie raz jeszcze nie zgodzę się z jego opiniami a do PZW jak pisałem nie należę od wielu lat także podaruj sobie wazelinę...

Ja po prostu widzę realne działania które przeczą Twojej tezie

iz "beton" nie tak łatwo skruszyć.

Karpiarze "chodzili" za zniesieniem zakazu wywózek i tak się stało, była mowa o górnym wymiarze i to się stało. O innych pozytywnych zmianach już pisałem.

Zdaje sobie sprawę, że zawsze (przynajmniej "na forum" )znajdą się aktywiści broniący sprawy za wszelką cenę ale czas wreszcie się opamietać!

Nie na jednym zebraniu byłem i wiem, iz "beton" nie tak łatwo skruszyć. Ci "dzidziowie" wolą sobie zarybić "sadzawkę(u mnie akuat zwaną Domaniów)" niż cokolwiek w temacie zdziałać-wygoda wieku emeryta :shock: .

O to mi cał czas chodzi! I wiem, bo zaraziłem już kilku ludzi z "mojej" rzeczki w te akcję, iż sprawę da się rozszerzyć. Jednakże na zebraniach do "betonów" nic nie dociera! To musi przyjść z zewnątrz!!!

I to akurat staram sie przedstawić jako argument do rozmów... .

Panowie PZW to WY !!! "...Dobrowolne i samorządne stowarzyszenie miłośników wędkarstwa.." "..opierające działalność na pracy społecznej swych członków..." (cytaty ze Statutu PZW)

Mi też się wiele rzeczy nie podoba w tym związku (np. fundowanie seniorom zanęt czy wyjazdów na zawody itp.), ale jak do niego wstąpię (powrócę) to siłą rzeczy akceptuję zasady w nim obowiązujące.

Jeżeli ktoś się nie zgadza z działalnością koła, to ma dwa wyjścia: zrezygnować lub zbudować większość, która wprowadzi zmiany. To jest proste. Jeżeli mówisz, że nie możesz wprowadzić zmian, to znaczy że albo nie jesteś w większości lub większość jest zbyt bierna żeby to zrobić (klienci którzy chcą tylko zapłacić składkę i narzekać na forum że wszystko jest nie tak).

koro "ja" jednostka wybitnie przez niektórych traktowana jako (zdaje sobie sprawę, iż delikatnie do tego podchodzę )"idiota" jestem w stanie od trzech lat zmusić do działa POLICJE

Tylko pochwalić. Społeczna praca w związku to nie musi być koszenie brzegów czy organizowanie zawodów. Czasem wystarczy jeden telefon lub ogólniej mówiąc nie bycie obojętnym.

Ja jako wędkarz jestem konsumentem i klientem a nie gospodarzem czy żywicielem

Niestety nie masz racji (patrz cytat ze statutu)

Jeżeli płace i przestrzegam reguł które obowiązują mam prawo wymagać ...

Ok. zastanówmy się czego możemy wymagać za 160 zł (składka w okręgu Katowice).

To mniej więcej 30 litrów benzyny, wyjście do kina z dziewczyną, kilka lepszych woblerów lub wiaderko kulek proteinowych :mrgreen:

Za to chcemy:

obietnice że każdy wasz wyjazd na ryby poparty będzie emocjami najwyższych lotów

oraz dzielnych i licznych strażników.

Panowie żyjecie na tym samym świecie co ja czy innym? Ja wiem, że jak moja żona idzie na zakupy do spożywczego, to za stówkę przynosi towaru w małej reklamówce. Dwie recepty dla dzieciaków kosztują nie raz więcej niż roczne zezwolenie na połowy.

Żeby odnieść to do warunków naprawdę komercyjnego wędkarstwa (a nie w ramach stowarzyszenia jak w PZW) to sprawdźcie pierwszy lepszy cennik łowiska komercyjnego w Polsce. Koszt rocznego pozwolenia na PZW to mniej więcej średnio 2 dni na łowisku komercyjnym (i to najczęściej bez prawa zabierania ryb :!: )

Policzmy koszt strażnika. Niech zarabia średnią krajową (nie oceniam czy to dużo czy mało za nadstawianie karku po krzakach)

3680 zł brutto + ZUS pracodawcy czyli około 4500 zł brutto na miesiąc. w roku to 54000 zł. Dobrze byłoby jakby strażnik nie chodził sam czyli 108000 no i warto byłoby patrolować chociaż na II zmiany (nie mówiąc o nocce) czyli dla 4 strażników to około 216000 zł na rok.

Gdyby przeliczyć to na ilość ludzi płacących składkę 160 zł na rok, to trzeba 1350 ludzi płacących składki aby sfinansować 4 etaty strażników przez cały rok. Oczywiście składki tych 1350 osób poszłyby tylko na strażników....

Dalej zarybienia- 160 zł- gdyby składka szła w całości na zarybienia to pozwoliłaby na zakup np. około 16 kg karpia (tak znienawidzonego przez niektórych) czyli przy przeciętnej wadze 2 kg około 8 ryb na cały rok! A piszę tu o jednej z najtańszych ryb. Jak przełożymy to na drapieżniki albo narybek o niskim współczynniku przeżycia to będzie jeszcze ciekawiej...

Zanim powiemy "płacę i wymagam" weźmy kalkulator i powiedzmy sobie ile płacę i czego REALNIE mogę wymagać za te pieniądze.

Czyli 160 złotych to opłata za trzymanie wędki w ręku będąc nad wodą a nie na ochrone i zagospodarowanie wód . Kwota pewnie jest psychologicznie ustawiona bo za te 160 zł każdy wędkarz machnie ręką a z drugiej strony właśnie jest wytłumaczeniem nicnierobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pagori, jeśli mentalność Polaków by się zmieniła to 160 zł by wystarczyło a tak nie dość że strażników nie ma to wszędzie kłusują, wszędzie dublują limity nie wiem ile trzeba było by zatrudnić strazników żeby dało się wyegzekwować naprawde w 100% jakieś sensowne prawa, to nie problem leży w PZW ale w nas "wędkarzach". Gdyby ludzie naprawde rozsądnie zabierali te ryby albo wogóle ich nie zabierali to wtedy nawet na zarybienia nie musiałbyś płacić bo rybki by były. A tak nie ma co wymagać od PZW bo nie dość że do dobrych instytucji nie należy to co mówić jeszcze o cudotwórstwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak długo jeszcze będą tu, te wodotryski nie na temat :evil: Przypomnę, brzmi on: nowe przepisy, jest ich niewiele, jak i rzeczowych komentarzy, ale przeważająca część dyskusji to wzajemna wymiana "uprzejmości" kilku adwersarzy :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro na zebraniach na samo słowo zarybianie dostają białej gorączki to kto za to wszystko odpowiada skoro PZW to MY? Skoro nie wolno zadawać trudnych pytań we własnym związku a tym bardziej nikt nie chce słuchać ewentualnych sugestii, które mogłyby się przyczynić do poprawy atrakcyjności łowisk to pytam po co ta szopka?!
Odnoszę się ciągle do "mojej bajki" bo wiadomo na własnym podwórku najwięcej widać. Jak w każdym okręgu jest to tzw. oczko w głowie. To zbiornik, który jest i powinien być traktowany innaczej. Ok. Tylko dla czego pozostałą część okręgu traktuje się tylko i wyłącznie jako maszynkę do zbierania składek? Czy to już nie zakrawa o komercję? Skoro zarybia sie tylko ten zbiornik, skoro pilnuje się tylko tego zbiornika i co najśmieszniejsze skoro przyduchy trafiają się co kilka lat tylko na tym zbiorniku to czy wszystko jest w Naszych rękach?

To są wszystko pytania na Walne zebranie. Białej gorączki to delikwent może dostać na żonę u siebie w domu a na walnym zebraniu ma obowiązek odpowiedzieć.

Na walne zebranie chodzi "twardy elektorat". Naprawdę nie trzeba dużo żeby w przeciętnym kole zrobić "przewrót". Kilkadziesiąt prężnych osób z otwartą głową i do dzieła. Jest tylko jeden problem. W tej sytuacji trzeba chwycić za ster a to się wiąże z dużym zaangażowaniem czasu i sił.

Czyli 160 złotych to opłata za trzymanie wędki w ręku będąc nad wodą a nie na ochrone i zagospodarowanie wód . Kwota pewnie jest psychologicznie ustawiona bo za te 160 zł każdy wędkarz machnie ręką a z drugiej strony właśnie jest wytłumaczeniem nicnierobienia.

Nie twierdzę tak. Przedstawiłem tylko krótko co ile kosztuje żeby mieć obraz czego można realnie oczekiwać za takie pieniądze.

Jak długo jeszcze będą tu, te wodotryski nie na temat :evil: Przypomnę, brzmi on: nowe przepisy, jest ich niewiele, jak i rzeczowych komentarzy

Cały czas kręcimy się wokół nowych przepisów PZW- ich celowości, wykonalności itp. Myślę, że szerszy kontekst jest tu wskazany. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim powiemy "płacę i wymagam" weźmy kalkulator i powiedzmy sobie ile płacę i czego REALNIE mogę wymagać za te pieniądze.
Realnie to moim zdaniem limit 35 sztuk i tak jest przesadzony adekwatnie do tego co płacimy.Dlatego nie podoba mi sie postawa kolegipagori, gdybym zapłacil 100% wiecej mogł bym nie robic nic wymagając...
to nie problem leży w PZW ale w nas "wędkarzach". Gdyby ludzie naprawde rozsądnie zabierali te ryby albo wogóle ich nie zabierali to wtedy nawet na zarybienia nie musiałbyś płacić bo rybki by były.
zgadzam sie,w Irlandii sie nie zarybia(przynajmniej tam gdzie byłem) nie płaci sie skladek a szczupaka pstrąga jest od groma.Pewien irlandczyk powiedział mi ze ryb było znacznie wiecej dopóki nie najechało sie tylu polaków.Nowe przepisy mnie mimo wszystko ciesza jest to mały krok w dobrym kierunku,zauważyłem równiez czestsze kontrole wiec moze sie cos zmieni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby odnieść to do warunków naprawdę komercyjnego wędkarstwa (a nie w ramach stowarzyszenia jak w PZW) to sprawdźcie pierwszy lepszy cennik łowiska komercyjnego w Polsce. Koszt rocznego pozwolenia na PZW to mniej więcej średnio 2 dni na łowisku komercyjnym (i to najczęściej bez prawa zabierania ryb :!: )

Policzmy koszt strażnika. Niech zarabia średnią krajową (nie oceniam czy to dużo czy mało za nadstawianie karku po krzakach)

3680 zł brutto + ZUS pracodawcy czyli około 4500 zł brutto na miesiąc. w roku to 54000 zł. Dobrze byłoby jakby strażnik nie chodził sam czyli 108000 no i warto byłoby patrolować chociaż na II zmiany (nie mówiąc o nocce) czyli dla 4 strażników to około 216000 zł na rok.

Gdyby przeliczyć to na ilość ludzi płacących składkę 160 zł na rok, to trzeba 1350 ludzi płacących składki aby sfinansować 4 etaty strażników przez cały rok. Oczywiście składki tych 1350 osób poszłyby tylko na strażników....

Dalej zarybienia- 160 zł- gdyby składka szła w całości na zarybienia to pozwoliłaby na zakup np. około 16 kg karpia (tak znienawidzonego przez niektórych) czyli przy przeciętnej wadze 2 kg około 8 ryb na cały rok! A piszę tu o jednej z najtańszych ryb. Jak przełożymy to na drapieżniki albo narybek o niskim współczynniku przeżycia to będzie jeszcze ciekawiej...

Zanim powiemy "płacę i wymagam" weźmy kalkulator i powiedzmy sobie ile płacę i czego REALNIE mogę wymagać za te pieniądze.

Odniosę się do tych obliczeń, jeżeli przyjmiemy średnie wyliczenia za w miarę uczciwe oraz dane oficjalne ze strony PZW są wiarygodne i średnia opłata pozostanie 160 pln, to:

Członkowie ponad: 600 000

Okręgi: 45

Średni koszt pozwolenia: 160 pln

Średni koszt zatrudnienia strażnika: 4500 brutto

Średnia cena 1 kg karpia : 16 pln

Mając takie dane policzmy więc :

1. Średnia ilość członków na okręg

600 000/45=13333

2. Średnia ilość wpływów na okręg

13333x160=2 133 280 PLN

Idąc dalej, załóżmy, że 30 % idzie na zarybianie, 60 % na ochronę wód , a 10 % na tzw. działalność związku to otrzymamy:

1. Zarybienie

30 % z 2133280 =639984, czyli 639984 /16 = 39999 kg –prawie 40 ton karpia

2. Ochrona wód

60 % z 2133280=1279968

Koszt jednego strażnika na rok wynosi 54000, więc 1279968/54000=23,703

Średnio na rok byłoby 23 strażników na okręg.

Te wyliczenia są bardzo ogólne(nie uwzględniono kosztów transportu, amortyzacji sprzętu itd.) i tylko obrazują, że odpowiednie wydawanie kasy przyniosłoby odpowiednie efekty w odpowiednim czasie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawie 40 ton karpia

Te 40 ton przypada wg. średnich obliczeń na okręg. Idąc dalej nalezy przyjąć 40000kg/13333członków w okręgu daje 3kg ŻYWEJ RYBY na "ŁEB" członkowski.

"Niezła" średnia, więc czego oczekujemy.

Zatem limit roczny 35 szt i tak jest wygórowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te 40 ton przypada wg. średnich obliczeń na okręg. Idąc dalej nalezy przyjąć 40000kg/13333członków w okręgu daje 3kg ŻYWEJ RYBY na "ŁEB" członkowski.

"Niezła" średnia, więc czego oczekujemy.

Zatem limit roczny 35 szt i tak jest wygórowany.

Wygórowany to mało powiedziane, doszczętnie czyścimy nasze wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 ryb rocznie to wynik wygórowany? Jak jest dobry sezon to 35 ryb wędkarz ma w 2-3 mc ....licząc średnio 5 ryb tygodniowo które zabierze. Wszystko zależy jakie ryby wędkarz łowi.......wiadomo że białej ryby więcej się złapie jak drapieżnika , więc limit roczny nie może być porównywalny np.z leszczem czy sumem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się do tych obliczeń, jeżeli przyjmiemy średnie wyliczenia za w miarę uczciwe oraz dane oficjalne ze strony PZW są wiarygodne i średnia opłata pozostanie 160 pln, to:

Członkowie ponad: 600 000

Okręgi: 45

Średni koszt pozwolenia: 160 pln

Średni koszt zatrudnienia strażnika: 4500 brutto

Średnia cena 1 kg karpia : 16 pln

Mając takie dane policzmy więc :

1. Średnia ilość członków na okręg

600 000/45=13333

2. Średnia ilość wpływów na okręg

13333x160=2 133 280 PLN

Idąc dalej, załóżmy, że 30 % idzie na zarybianie, 60 % na ochronę wód , a 10 % na tzw. działalność związku to otrzymamy:

1. Zarybienie

30 % z 2133280 =639984, czyli 639984 /16 = 39999 kg –prawie 40 ton karpia

2. Ochrona wód

60 % z 2133280=1279968

Koszt jednego strażnika na rok wynosi 54000, więc 1279968/54000=23,703

Średnio na rok byłoby 23 strażników na okręg.

Te wyliczenia są bardzo ogólne(nie uwzględniono kosztów transportu, amortyzacji sprzętu itd.) i tylko obrazują, że odpowiednie wydawanie kasy przyniosłoby odpowiednie efekty w odpowiednim czasie...

Niestety ale dane którymi sie tutaj posłużono są nieprawdziwe. Wiem że to są tylko założenia , ale każdy już zobaczył że wypada trzy kilo karpia na wędkarza i się piekli. Gdyby zweryfikować te dane troche okazało by sie że tych kilogramów przypadających na wędkarza jest więcej. Wystarczy zmienić cene karpia , 16 złotych to bardzo drogo w carrefour można było dostać po 10.99 za kilogram a to "tylko" 32% taniej. Co do zarobków strażników rybackich średnia pensja na poziomie 4500 zł

Rynkowe zarobki na stanowisku strażnik rybacki zawierąją się w przedziale od 1187 PLN do 2132 PLN. Oznacza to, że co drugi strażnik rybacki w Polsce otrzymuje pensję pomiędzy 1187 PLN a 2132 PLN. 10 procent przedstawicieli tego zawodu otrzymuje wynagrodzenie w wysokości mniejszej niż 1151PLN. Natomiast najwyższe płace na jakie mogą liczyć strażnicy rybaccy to zarobki rzędu 3210 PLN. Powyżej tej kwoty zarabia 10% pracowników zatrudnionych na tym stanowisku.

NIe rozumiem , są obowiązujące przepisy - żle

Próba zredukawania przepisów co do liczby zabieranych ryb z łowiska - też zle

Posilacie sie tym że strażnik zarabia "tylko" cztery i pół koła a do zwykłych wędkarzy którzy szukają spokoju i relaksu nad wodą czepiacie się że nie mają ochoty kontrolować własnych łowisk i uważają to za nieporozumienie.

Niektórzy chyba zatracili tutaj granice między wędkowaniem a kłusowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wszyscy tutaj widze robia jakies wyliczenia ile pieniedzy na co powinno isc ale o takim rozlozeniu srodkow to mozna tylko pomazyc i podebatowac zeby tak fajnie moglo byc.Co do przepisu ze mozna zabrac tylko 35 sztuk to sadze ze bylby to dobry przepis na miesiarzy ,gdyby byl egzekwowany bo przecietny wedkarz nie ma szans zlowic tylu wymiarowych ryb rocznie.

Jesli naprawde chcieli bysmy sobie odpowiedziec kto jest winny temu ze nie ma u nas Norwegii to odpowiedz jest prosta ,winni sa rybacy i klusownicy ktorzy przestawiaja tarliska sieciami i nie pozwalaja rybom sie wytrzec ,gdyby nie ten proceder mieli bysmy ryb pod dostatkiem bo zaden wedkarz nie zlowi nawet przez rok tyle co nieuczciwy rybak czy klusol w ciagu jednej nocy.

Tak w temacie nowych przepisow ,to na stronie internetowej Wedkarskiego Swiata mozna znalezc petycje o wprowadzenie gornych wymiarow ochronnych dla niektorych ryb drapieznych czyli tzw "widelek" warto sie pod nia pdpisac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale dane którymi sie tutaj posłużono są nieprawdziwe. Wiem że to są tylko założenia , ale każdy już zobaczył że wypada trzy kilo karpia na wędkarza i się piekli. Gdyby zweryfikować te dane troche okazało by sie że tych kilogramów przypadających na wędkarza jest więcej. Wystarczy zmienić cene karpia , 16 złotych to bardzo drogo w carrefour można było dostać po 10.99 za kilogram a to "tylko" 32% taniej. Co do zarobków strażników rybackich średnia pensja na poziomie 4500 zł

Rynkowe zarobki na stanowisku strażnik rybacki zawierąją się w przedziale od 1187 PLN do 2132 PLN. Oznacza to, że co drugi strażnik rybacki w Polsce otrzymuje pensję pomiędzy 1187 PLN a 2132 PLN. 10 procent przedstawicieli tego zawodu otrzymuje wynagrodzenie w wysokości mniejszej niż 1151PLN. Natomiast najwyższe płace na jakie mogą liczyć strażnicy rybaccy to zarobki rzędu 3210 PLN. Powyżej tej kwoty zarabia 10% pracowników zatrudnionych na tym stanowisku.

Dane, które przytoczyłem są jak najbardziej prawdziwe !!!, oczywiście są przesadzone, to był mój cel, żeby pokazać, że nawet tak przesadzone dane dają obraz niekompetencji osób, które zarządzają Naszymi pieniążkami, ale tylko mała korekta tych danych np 16 pln na 10 pln (przy takich zakupach to nic nadzwyczajnego) to wtedy wychodzi nam prawie 64 tony !!!, wiem, że wtedy średnia by wyszła 4,8 kg rocznie na każdego wędkarza, ale to i tak byłby sukces, kolejną korektę można poczynić przy zarobkach strażników i z 23 wyjdzie nam około 33 , powtórzę jeszcze raz 33 etatowych strażników , którzy by tylko i wyłącznie zajmowali się ochroną wód okręgowych itd....., oczywiście iwestycja w sprzęt, który pozwoliłby na realna walkę z wszelakim kłusownictwem...Myślę, że przy odpowiedniej racjonalizacji wydatków i transparentności PZW po kilku latach byśmy mieli drugą Norwegię...się chyba rozmarzyłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realnie to moim zdaniem limit 35 sztuk i tak jest przesadzony adekwatnie do tego co płacimy.Dlatego nie podoba mi sie postawa kolegipagori, gdybym zapłacil 100% wiecej mogł bym nie robic nic wymagając...

Najtańsze kołowrotki kosztują w granicach 50zł. Skoro chce aby posłużył mi dłużej wydaje więcej to chyba logiczne. Tak samo i PZW. Skoro sobie nie radzi z taką ilością obowiązków niech się zastanowi dlaczego??? Może faktycznie niech składka wyniesie nawet 100% więcej tylko z realną korzyścią dla NAS a nie dla siebie. Skoro wszyscy wiedzą, że najwięcej ryby ginie z rąk kłusoli to czemu ja zwykły płatnik składek traktowany jestem z góry jako złodziej? Dlaczego prawdziwi kłusole każdej wiosny trzepią tarliska siatami a na ewentualne zgłoszenia "Strażnicy Taxasu" reagują po kilku dniach?

Skoro przez kilkanaście lat z zarybień rokrocznie w wodzie nie wiele zostaje to może faktycznie niech pomyślą o zatrudnieniu większej ilości ludzi do brygad terenowych kosztem właśnie większych składek.

powtórzę jeszcze raz 33 etatowych strażników , którzy by tylko i wyłącznie zajmowali się ochroną wód okręgowych itd

Do tego trzeba dorosnąć. To czego MY wędkarze chcemy nie zawsze pokrywa się z tym co chce PZW :shock: . Najłatwiej ukryć luki w finansach na lipnych zarybieniach niż zrobić coś pożytecznego dla wędkarzy.

W tej sytuacji trzeba chwycić za ster a to się wiąże z dużym zaangażowaniem czasu i sił.

Czyli teraz to jest statek bez sternika czy też sternik nie ma głowy? Jeżeli będziemy chcieli takiego, który pokieruje tą "Naszą łajbą" to musimy płacić więcej. I koło sie zamyka. Teraz płacimy marne 160zł za które nic nie da się zrobić.

Mogę płacić więcej ale nie za obietnice ale za działania.

To może niech każdy wydzierżawi sobie "swój kawałek podłogi". Za te pieniążki nich go pilnuje i co roku zarybia. Bardzo szybko można by zobaczyć czy da się coś zrobić w tej materii czy też nie.

Myślę, że przy odpowiedniej racjonalizacji wydatków i transparentności PZW po kilku latach byśmy mieli drugą Norwegię...się chyba rozmarzyłem

stary, przeca mamy już swoją Norwegię w Domaniowie :shock: czyż nie...

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla każdego wędkarza rozgarniętego umysłowo co najmniej w stopniu nieznacznym, powinno być oczywiste, że problemem nie jest tyle wysokość składek, ale ich marnotrawienie przez związek. Gdybyśmy płacili nawet 2x tyle, co obecnie, można śmiało założyć, że nie przyniosło by to wielkiego pożytku. Są okręgi, gdzie składka kosztuje 100zł, są takie, gdzie - 300, ale w całym kraju rybostan jest porównywalny, czyli zły. Pieniędzmi związkowymi dysponują kompletni amatorzy, którzy nie mają minimalnej wiedzy z zakresu ekonomii, czy ichtiologii. Na stanowiska pchają się stare dziady, dla których funkcja w związku to jakiś rodzaj prestiżu, a nie okazja, do zrobienia czegoś pożytecznego.

Najprościej jest kupić narybek szczupaka o dł. kilku mm (potem chwalić się w prasie zarybieniem liczonym w tysiącach sztuk) który stanowi świetną karmę dla okoni i wzdręg, albo zarybić chorym karpiem kupionym gdzieś po promocyjnej cenie z niewiadomego źródła, który potem roznosi po całym akwenie posocznicę, czy inne cholerstwo, powodując masowe śnięcie bardziej wartościowych ryb, jak węgorze, czy szczupaki.

Ja płacę jedną z najwyższych składek w kraju i wiem, że poprawy żadnej nie będzie, jesteśmy na równi pochyłej. Radzę nie tracić czasu na narzekania, tylko łowić, póki jeszcze jest co. Alternatywy dla PZW nie ma i nie będzie. Łowiska, które trafiły w prywatne ręce zostały przeważnie jeszcze bardziej 'odrybione' niż te związkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiska, które trafiły w prywatne ręce zostały przeważnie jeszcze bardziej 'odrybione' niż te związkowe.

No nie do końca Lesio, . Znam kilka stricte komercyjnych na których liczba wędkujących jest wprost proporcjonalna do ilości ryb. Jeżeli gospodarz takiego łowiska dba o swoje dobro z którego czerpie dochód to jasnym jest, że zależy mu na jak największej liczbie zadowolonych klientów - parafrazując to chyba oczywista oczywistość . Natomiast jeżeli dzierżawcą będzie "rybak znad Wisły" to ON ma troszeczke inne pojęcie o zyskach i marketingu.

Zastanawia mnie jeszcze coś innego: czemu PZW nie zrobi badania rynku z zadowolenia klientów z ICH usług .

Większość firm z takim "pogłowiem" klientów regularnie takie badania przeprowadza. :twisted:

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jeszcze coś innego: czemu PZW nie zrobi badania rynku z zadowolenia klientów z ICH usług .

Większość firm z takim "pogłowiem" klientów regularnie takie badania przeprowadza. :twisted:

wernicjusz, jacy klienci :shock: Myślałem, że już wyraźniej nie można napisać czym jest PZW

Panowie PZW to WY !!! "...Dobrowolne i samorządne stowarzyszenie miłośników wędkarstwa.." "..opierające działalność na pracy społecznej swych członków..." (cytaty ze Statutu PZW)

co to jest stowarzyszenie

Pieniędzmi związkowymi dysponują kompletni amatorzy, którzy nie mają minimalnej wiedzy z zakresu ekonomii, czy ichtiologii. Na stanowiska pchają się stare dziady, dla których funkcja w związku to jakiś rodzaj prestiżu, a nie okazja, do zrobienia czegoś pożytecznego.

Lesio, aż nie wierzę że Ty to piszesz :roll:

Odpowiedz mi proszę na kilka prostych pytań- w ilu Walnych Zebraniach koła wziąłeś udział? Ile razy byłeś kandydatem do funkcji w zarządzie koła? Ilu Twoich znajomych wędkarzy o szerokich horyzontach i średnim wieku wystartowało w wyborach i nie zostało wybranych z powodu "starych dziadów", którzy po trupach dążyli do władzy?

Generalnie dość zabawna i kuriozalna rola przypadła mi w tym temacie. Jako człowiek od 12 lat nie należący do PZW- tłumaczę starym wygom co to jest PZW i co to znaczy być członkiem stowarzyszenia. :mrgreen:

Alternatywy dla PZW nie ma i nie będzie.

Mój przykład pokazuje, że są alternatywy i nie są to wcale łowiska komercyjne. Obecnie regularnie opłacam trzy zezwolenia (lokalne stowarzyszenie, zbiornik nie należący do PZW i morze) teraz dojdzie do tego jeszcze PZW Katowice.

Gdybym chciał, w promieniu 30-50 km mógłbym należeć jeszcze do kilku stowarzyszeń (dwa w promieniu 5 km) i na przykład opłacić łowisko Mała Wisła (woda nizinna i górska).

Także jak widać alternatywy dla PZW są tylko trzeba chcieć coś robić a nie tylko narzekać.

Łowiska, które trafiły w prywatne ręce zostały przeważnie jeszcze bardziej 'odrybione' niż te związkowe.

Tu mogę znowu przywołać przykład prywatnego górskiego odcinka Wisły. Tam muszkarze nie narzekają na wyniki. Tyle, że roczne zezwolenie kosztuje 680 zł (sprzedaje się tylko 40 sztuk zezwoleń), dzienne 58 zł (też limitowane) za zabranie dwóch ryb w rozmiarze 27-35 cm należy zapłacić dodatkowo 18 zł. Zezwoleń na zabranie ryb wydaje się tylko 500 szt w sezonie.

To tak na marginesie dyskusji- czy limity roczne są w PZW potrzebne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak na marginesie dyskusji- czy limity roczne są w PZW potrzebne...

Są tylko kto tego dopilnuje... . Czy kosmetyczne zmiany w przepisach i czyjaś radosna twórczość będzie miała kiedyś odzwierciedlenie w rzeczywistości???

Tu mogę znowu przywołać przykład prywatnego górskiego odcinka Wisły. Tam muszkarze nie narzekają na wyniki. Tyle, że roczne zezwolenie kosztuje 680 zł

Czyli sie da. Dowodzisz cały czas tezy, którą postawiłem -płaćmy może więcej ale więcej niech ktoś daje.

wernicjusz, jacy klienci Myślałem, że już wyraźniej nie można napisać czym jest PZW

Skoro za coś płace, a nie jest to dobrowolna wpłata, to jestem traktowany jako klient. Od niedawna nawet czuje się traktowany jako złodziej bo to przecierz moja wina że ryb nie ma rzece bo nie pilnuje bo mam pretensje bo pytam... .

Odpowiedz mi proszę na kilka prostych pytań- w ilu Walnych Zebraniach koła wziąłeś udział?

Skoro "ktoś" został wybrany więc ma czas, pomysły, chęci. Nie powiesz mi, że mamy wybranych pustogłowych z braku chętnych. Skoro "ktoś" się zgłosił i nic nie robi to w którym momencie się pogubił? Jak "go" wybierali czy jak "go" wybrali???

Próbuję doprosić sie subiektywnej oceny obecnego stanu naszych wód i wnikliwej oceny kto za to odpowiada. Obarczanie wędkarzy to już nie jest kpina czy nonsens tylko jawne traktowanie wędkujących jak przedszkolaków.

Ile razy byłeś kandydatem do funkcji w zarządzie koła?

To jakbyś obwiniał mnie za śmierć żołnierzy w Afganistanie! Czemu mam pretensje przecierz sam mogłem zostać prezydentem... .

Mamy wybranych ludzi niech odpowiadają za zaniechania jakich sie dopuszczają -karnie a nie tylko społecznie. Niech ci co nie mają pojęcia się nie pchają do koryta! Uważam, że nie mam więc sie nie pcham ale od tych co chcą ten bałagan ogarnąć wymagam. Wymagam od nich wiedzy i skruchy a nie efektu strusia... .

Czy to na prawdę tak dużo?

Czy jak dam żonie przykładowo 100zł na zakup "flaszki i do flaszki" a ta przyniesie mi małpke i paluszki to mam sie nie zdenerwować?!! Mam poszukac czy nie zgubiła niczego po drodze czy jednak wpierdol... bo zawiniła!!!

tomek1, "nie gnij pałki" jako ostatni sprawiedliwy bo chyba zdajesz sobie sprawę kto tu jest przez kogo oszukiwany... .

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli sie da. Dowodzisz cały czas tezy, którą postawiłem -płaćmy może więcej ale więcej niech ktoś daje.

Zapominasz rozpatrywać ten przypadek łącznie z limitami które przywołałem :!:

wernicjusz, moje pytania były w zasadzie adresowane do Lesia, ale dobrze że się włączyłeś. Odpowiedz na pytania konkretnie liczbowo.

Skoro "ktoś" został wybrany więc ma czas, pomysły, chęci. Nie powiesz mi, że mamy wybranych pustogłowych z braku chętnych. Skoro "ktoś" się zgłosił i nic nie robi to w którym momencie się pogubił? Jak "go" wybierali czy jak "go" wybrali???

Gdybyś na pierwsze pytanie, odpowiedział - cyfrą inną niż zero- to znałbyś odpowiedź na to pytanie.

tomek1, "nie gnij pałki" jako ostatni sprawiedliwy bo chyba zdajesz sobie sprawę kto tu jest przez kogo oszukiwany...

Ani mnie grzeje ani ziębi PZW (jak pisałem wyżej), ale lubię mówić o konkretach. Żeby takimi operować to trzeba zdać sobie sprawę do jakiej organizacji się należy, jak ona działa, korzystać ze swych uprawnień (Walne Zebrania) i wypełniać obowiązki.

Lub przenieść się do innej organizacji... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak offtopując, osobiście chciałbym, żeby był przepis tego typu, że powiedzmy opłacam składke w maju i mam do maja następnego roku. A nie mam raptem 8 miesięcy wędkowania. Btw nie pijcie jutro dużo !!! (żartuje :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, ja rozumiem doskonale, jaki jest charakter tego stowarzyszenia, ale przecież każdy wędkarz nie może być 'funkcyjnym' w związku. Ja nie jestem typem społecznika, nie interesuje mnie piastowanie stanowisk, nie stworzę także żadnej koterii w celu przejęcia władzy, nie biorę udziału zgromadzeniach, nie będę wybierał władz...spośród plew.

Ktoś się za to jednak bierze, ktoś jest wybierany na prezesa - ZA JEGO ZGODĄ. Skoro po decyzjach takiego prezesa i upływie kadencji nie ma żadnej poprawy, a dochodzi za to do marnotrawienia pieniędzy związkowych, a nawet powstania szkód w rybostanie, to taki osobnik powinien się ze wstydu spalić przed środowiskiem wędkarskim i ustąpić ze stanowiska. Ale tego przecież nie zrobi, dzisiaj przyzwoitość i honor, to towar deficytowy.

Jeżeli jeden z drugim się na tym całym 'związkowaniu' nie zna, to niech się nie pcha do pełnienia żadnych funkcji organizacyjnych. Jeżeli nie ma chętnych spośród osób, które posiadają jakieś kwalifikacje, to koło powinno się samorozwiązać. Tak się oczywiście nie stanie, bo jeden stary dziad z drugim będzie chciał dalej wegetować na stanowisku, dla samego bycia 'Panem Prezesem'.

W moim okręgu prawie wszystkie wody ma w swoich rękach pzw, dlatego nie ma innej alternatywy. Jest to prawie 180 jezior + kilka rzek. Oczywiście na tylu akwenach nikt nie jest w stanie zapewnić jakiejkolwiek ochrony, ani tego zarybić, za to beztrosko przez całe lata prowadzono tzw. odłowy gospodarcze, pustosząc kolejne łowiska.

Dzisiaj, jak już prawie wszystko jest ogołocone, budzą się nagle działacze i wprowadzają kolejne obostrzenia dla wędkarzy, choć to wędkarze w najmniejszym chyba stopniu odpowiadają za ten pustostan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wernicjusz napisał/a:

Skoro "ktoś" został wybrany więc ma czas, pomysły, chęci. Nie powiesz mi, że mamy wybranych pustogłowych z braku chętnych. Skoro "ktoś" się zgłosił i nic nie robi to w którym momencie się pogubił? Jak "go" wybierali czy jak "go" wybrali???

Gdybyś na pierwsze pytanie, odpowiedział - cyfrą inną niż zero- to znałbyś odpowiedź na to pytanie.

Skoro jesteś już 12 lat w tym bajzlu czemu niewiele zmieniłeś?

Jestem traktowany jako członek stowarzyszenia gdy płacę a gdy wędkuję z góry traktowany jestem jako złodziej. Dla mnie denerwujące jest samo podejście do tematu przez TĄ organizację. Nie powiesz mi, iż limit 35 sztuk nie jest tego przykładem.

Żeby takimi operować to trzeba zdać sobie sprawę do jakiej organizacji się należy, jak ona działa, korzystać ze swych uprawnień (Walne Zebrania) i wypełniać obowiązki.

I sęk w tym, że płacę bo nie mam czasu, chęci czy pojecia być "jajogłowym wyzyskiwaczem". Skoro ktoś tam jest niech sie wykarze. Chciał wdepnać w ten bałagan niech coś zrobi. Skoro większość ludzi mówi, że nic nie robią (poza flagowymi zbiornikami okręgu) to kto tu ma racje?

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdy wędkuję z góry traktowany jestem jako złodziej.

Spójrz na PZW, a potem na jego odpowiedniki

w krajach bardziej cywilizowanych,

Teraz jeszcze raz na tamtych, a potem na nasz Związek.

Szkoda, że nasi to nie oni.

Popatrz, co robi 'góra' związkowa i jak działają 'doły'.

Wędkarz ma zacząć kontrolować innych wędkarzy.

Każdy jest podejrzany.

Nikt nie jest bez winy.

Jesteś w głębokim PRLu.

Czujesz ten surrealizm, jak u Kafki?

Spójrz na mnie mnie.

Mam w ręku kartę za 350zł i wody tak samo 'rybne',

jak u Ciebie, choć płacisz tylko 'stówkę'.

Zarknij na nią jeszcze raz

- to jedyna możliwość

uprawiania ulubionego hobby.

Z tą kartą wszystko jest możliwe.

Siedzę na koniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wernicjusz, cos pomyliles. Od 12 lat nie jestem w PZW. Wczesniej bylem czlonkiem przez 4 lata ale zrezygnowalem z powodow o ktorych juz pisalem kiedys.

Teraz sprobuje znowu. Jest troche pozytywnych zmian w dzialaniu katowickiego okregu a i mi znudzilo sie troche polowanie na dwucyfrowe ryby i zapragnalem znowu poczuc przyjemnosc rzecznego lowienia. Skradac sie do kleni, cieszyc sie przyroda i wiosennym spacerem z wedka.

Ale zaczne od Walnego Zebrania kola 8 stycznia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.