Skocz do zawartości
tokarex pontony

uznawanie rekordów


fix-bud

Rekomendowane odpowiedzi

cóż,być może ten temat już był poruszany,jeśli tak to czekam na informacje. :roll:

co koledzy sądzą aby ryby łowione w łowiskach komercyjnych,specjalnych nie były zaliczane do oficjalnych rekordów?

dlaczego?

według mnie są to ryby specjalnie pasione,tuczniki,niewiele to ma wspólnego z ideą wedkarstwa a mówiac krótko jest to miesiarski odłów.

zdziwiony jestem że rekord karpia niemiaszka z jarosławek został uznany...

dla mnie większa wartość ma wyłowiony 3 kg karp z jeziora czy rzeki :mrgreen: niz dyszka z "fermy tuczników" :twisted:

pozdrawiam i czekam na komentarze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Z jednej strony piszecie (odniosę się do ogółu), żeby nie uznawać rekordów z komercji z drugiej zaś żeby nie zarybiać karpiem naszych 'naturalnych' zbiorników. Gdzie wtedy mamy złowić ten rekord?

Druga sprawa to to, że każdy może pojechać na komercję i spróbować swoich sił, nie jednego już komercja nauczyła pokory, wrócił o kiju bo okazało się, że komercja to nie burdel jak to niektórzy nazywają. Tak samo zresztą z utuczeniem suma, życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony piszecie (odniosę się do ogółu), żeby nie uznawać rekordów z komercji z drugiej zaś żeby nie zarybiać karpiem naszych 'naturalnych' zbiorników. Gdzie wtedy mamy złowić ten rekord?

Druga sprawa to to, że każdy może pojechać na komercję i spróbować swoich sił, nie jednego już komercja nauczyła pokory, wrócił o kiju bo okazało się, że komercja to nie burdel jak to niektórzy nazywają. Tak samo zresztą z utuczeniem suma, życzę powodzenia.

Nie chodzi o to by nie uznawać rekordów z komercyjnych łowisk, tylko o to by te połowy były odnotowywane w specjalnie dla takich łowisk utworzonej kategorii.

Jak słyszę o kolejnym rekordzie złowionym na komercyjnym łowisku, to mam przed oczyma gościa goniącego blachą szczupaka w wannie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łowię w ogóle (ostatni raz ze 20 lat temu). Dla mnie takie łowiska - to jak Safarii w ZOO i strzelanie do zwierząt w klatkach.

Twój wybór. Nie zapominajmy jednak o tych rejonach, gdzie porządnych łowisk "ogólnodostępnych" (o ile tak można nazwać stowarzyszenie PZW) brakuje. Nie zgodzę się z tym, że na łowiskach komercyjnych ryby same wskakują do siatki.

Osobiście jestem za uznawaniem takich rekordów - ewentualnie zawieranej adnotacji o łowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łowię w ogóle (ostatni raz ze 20 lat temu). Dla mnie takie łowiska - to jak Safarii w ZOO i strzelanie do zwierząt w klatkach.

Twój wybór. Nie zapominajmy jednak o tych rejonach, gdzie porządnych łowisk "ogólnodostępnych" (o ile tak można nazwać stowarzyszenie PZW) brakuje. Nie zgodzę się z tym, że na łowiskach komercyjnych ryby same wskakują do siatki.

Osobiście jestem za uznawaniem takich rekordów - ewentualnie zawieranej adnotacji o łowisku.

Każdy ma wybór.

Nie krytykuję wędkarzy łowiących w takich łowiskach (nie twierdzę również że na takich wodach "ryby wskakują same do siatki"), jestem tylko przeciwko uznawania takich "rekordów" na równi z rybami złowionymi na wodach ogólnodostępnych (przetrzebionymi przez kłusowników, rybaków i lubiących mięsko wędkarzy).

Ps. Ja łowię w woj.małopolskim -nie chcesz chyba kolego powiedzieć że to lepsze/rybniejsze wody niż w woj.pomorskim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łowię w ogóle (ostatni raz ze 20 lat temu). Dla mnie takie łowiska - to jak Safarii w ZOO i strzelanie do zwierząt w klatkach.

Twój wybór. Nie zapominajmy jednak o tych rejonach, gdzie porządnych łowisk "ogólnodostępnych" (o ile tak można nazwać stowarzyszenie PZW) brakuje. Nie zgodzę się z tym, że na łowiskach komercyjnych ryby same wskakują do siatki.

Osobiście jestem za uznawaniem takich rekordów - ewentualnie zawieranej adnotacji o łowisku.

Każdy ma wybór.

Nie krytykuję wędkarzy łowiących w takich łowiskach (nie twierdzę również że na takich wodach "ryby wskakują same do siatki"), jestem tylko przeciwko uznawania takich "rekordów" na równi z rybami złowionymi na wodach ogólnodostępnych (przetrzebionymi przez kłusowników, rybaków i lubiących mięsko wędkarzy).

Ps. Ja łowię w woj.małopolskim -nie chcesz chyba kolego powiedzieć że to lepsze/rybniejsze wody niż w woj.pomorskim

Masz rację, nie są to lepsze wody. Ogólnie w naszym kraju jest mało dobrych łowisk. I zgadzam się z Tobą, że na tych przetrzebionych wodach trudno o okaz, często tak naprawdę rekordowych ryb w tych wodach nie ma. Ale i tak uważam, że do rekordów powinno się zaliczać rybki z komercyjnych łowisk, z zaznaczeniem komercyjnego łowiska. Co by jak nie było dużego np karpia i tak trudno złapać dlaczego takie okazy miały by być dyskryminowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony piszecie (odniosę się do ogółu), żeby nie uznawać rekordów z komercji z drugiej zaś żeby nie zarybiać karpiem naszych 'naturalnych' zbiorników. Gdzie wtedy mamy złowić ten rekord?

A czy nie ma innych ryb na świecie oprócz "prosiaków"?

Czy inne ryby w naszych wodach nie osiągają rekordowych rozmiarów?

A co do komercyjnych łowisk :twisted: :

Czym różni się sex małżeński od pozamałżeńskiego?

Tym czym świniobicie od polowania... )))))

... jako puenta chyba wystarczy.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem ciekaw jak to wygląda w innych krajach, ja łapałem w irlandii ,ale o tej sprawie z nikim nie rozmawiałem.

moze koledzy coś wiedza na tan temat?

dziekuje za wypowiedzi i pozdrawiam

W Hiszpanii nie ma podziału na wody komercyjne lub nie, ogólnie wszystkie traktowane są tak samo bo wszystkie są dobre. Chyba w Szwecji też tak jest... i pewnie w innych krajach też. Tak naprawdę tam gdzie są dobre wody nie ma podziałów. Niestety ale nasz kraj ma jedne z najgorszych wód pod względem zarybienia. To, że większość zarządzana jest przez nieudolny związek za grube pieniądze ze składek nie powinno dyskwalifikować wód i ich ryb, gdzie prywatni zarządcy robią to lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż ,widzę że dyskusja trwa w najlepsze...

w dalszym ciagu twierdze ze nie powinno zaliczać sie rekordowych okazów z komercyjnych łowisk do oficjalnych rekordów Polski.

niech beda notowane ale jako najwiekszy ryby z łowisk komercyjnych bez słów rekor Polski,rekord Polski to rekord i juz.

w tym temacie ,jak w wielu innych jestem konserwatystą i już.

większość rzeczy przez to jest piękna bo jest niezmienna!!!! kazda zmiana zniza tę rzecz do poziomu motłochu!zapytałem o zagranice bo nie stawiam ich jako wzór,tylko bylo to podyktowane zwykłą ciekawoscia,uwazam że w wielu sprawach to my mozemy ich uczyć...

kolego turbos,z całym szacunkiem,jesli nalezysz do zwiazku który według ciebie jest zle zarzadzany to zrób cos,organizuj sie w grupy,zmień zwiazek itp...! a nie narzekaj jak serialowy kiepski

według mnie jak facetem jest prawdziwym facetem to działa a nie narzeka i w domku pierdzi w stołek....

uszanowanie dla wszystkich

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony piszecie (odniosę się do ogółu), żeby nie uznawać rekordów z komercji z drugiej zaś żeby nie zarybiać karpiem naszych 'naturalnych' zbiorników. Gdzie wtedy mamy złowić ten rekord?

A czy nie ma innych ryb na świecie oprócz "prosiaków"?

Czy inne ryby w naszych wodach nie osiągają rekordowych rozmiarów?

A co do komercyjnych łowisk :twisted: :

Czym różni się sex małżeński od pozamałżeńskiego?

Tym czym świniobicie od polowania... )))))

... jako puenta chyba wystarczy.

.

Nie chodzi o to, że nie ma innych ryb a o to co napisałem, nie widzę niczego ciężkiego do przyswojenia. Na ten dowcip również znajdziesz odpowiedź w moim poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż ,widzę że dyskusja trwa w najlepsze...

w dalszym ciagu twierdze ze nie powinno zaliczać sie rekordowych okazów z komercyjnych łowisk do oficjalnych rekordów Polski.

niech beda notowane ale jako najwiekszy ryby z łowisk komercyjnych bez słów rekor Polski,rekord Polski to rekord i juz.

w tym temacie ,jak w wielu innych jestem konserwatystą i już.

większość rzeczy przez to jest piękna bo jest niezmienna!!!! kazda zmiana zniza tę rzecz do poziomu motłochu!zapytałem o zagranice bo nie stawiam ich jako wzór,tylko bylo to podyktowane zwykłą ciekawoscia,uwazam że w wielu sprawach to my mozemy ich uczyć...

kolego turbos,z całym szacunkiem,jesli nalezysz do zwiazku który według ciebie jest zle zarzadzany to zrób cos,organizuj sie w grupy,zmień zwiazek itp...! a nie narzekaj jak serialowy kiepski

według mnie jak facetem jest prawdziwym facetem to działa a nie narzeka i w domku pierdzi w stołek....

uszanowanie dla wszystkich

pozdrawiam

Kolego. Należę do związku i prężnie w nim działam próbując go zmieniać. Koło do którego należę posiada w swoich zasobach członków, którzy naprawdę próbują coś z tym wszystkim zrobić. Organizujemy całonocne kontrole (może w czasie gdy Ty szanowny kolego, który ocenia nie znając pierdzisz w stołek - my stoimy na mrozie), chroniąc pomorskie trocie i ogólnie łowiska. Niemniej jednak krytykuję i będę krytykował PZW, gdyż uważam, że szczeble zarządzające nie funkcjonują prawidłowo. A do zmian jest daleka droga.

Odwróć teraz sytuację, pomyśl, że związek i mentalność ludzi zaczyna funkcjonować prawidłowo i każda woda obfituje w takie ryby jak łowiska np w Szwecji czy Kanadzie, często nasze prywatne łowiska nie dorównują im. Wtedy musieli byśmy w ogóle nie uznawać rekordów ? Wiem zaraz powiesz, że to Polska a nie Kanada, racja ale do takich standardów powinniśmy dążyć.

Porównujesz do motłochu... To może jeszcze podział na wędkarzy lepszych i gorszych ? Ci lepsi do innej kategorii rekordów gorsi do innej. Oczywiście śmieję się teraz. Wiem co miałeś na myśli. Niemniej jednak nie do końca się z Tobą zgadzam.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do turbosa

szanuję wszystkich wedkarzy ,niestety nieraz jak widze niektórych na lowisku to zaciskam pieści-zapewne wiesz czemu. sam miałem nalezec ssr ,moj ojciec tam jest od lat,ma miedzy innymi złota odznake pzw,uprawnienia sedziowskie.. byłem kilka razy jako pomoc razem z nimi i policja na akcji.tata jest przewodniczacym sadu kolezenskiego,karze -wiesz kogo,ja zmieniałem adres , i tym samym straznikiem byc nie moge, kolo mam 60 km od domu.... a do nowego w szczecinie? cóz jeszcze sie nie rozgladałem.

niestety moje zycie prywatne aktualnie nie pozwala mi na to zeby sia angazowac na tyle aby byc straznikiem, po prosu prowadze swoj mały interes a zapewne domyslasz jak to jest na swoim.. ale kto wie-moze twoje słowa przesadza...myslalem o tym kilka razy ostatnio.

stoje dalej przy swoim,nie uznawac rekrdow,nie pisac ze to rekordy,kiedys nie bylo mowy o czyms takim,wiem nie bylo takich lowisk.jeszcze kurna niemiaszkowi, wiesz co pogadaj z tymi co maja takie stawy,lowiska specjalne ile oni zarcia tym sypia? to jest nierowny wyscig....

na dzikich wodach jest roznie, tak wiec mysle ze jest to tak jak w wyscigu slimaka z zajacem,nie zawsze oczywiscie....

pozdrawiam cie i wszystkiego dobrego zycze kolego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do turbosa

szanuję wszystkich wedkarzy ,niestety nieraz jak widze niektórych na lowisku to zaciskam pieści-zapewne wiesz czemu. sam miałem nalezec ssr ,moj ojciec tam jest od lat,ma miedzy innymi złota odznake pzw,uprawnienia sedziowskie.. byłem kilka razy jako pomoc razem z nimi i policja na akcji.tata jest przewodniczacym sadu kolezenskiego,karze -wiesz kogo,ja zmieniałem adres , i tym samym straznikiem byc nie moge, kolo mam 60 km od domu.... a do nowego w szczecinie? cóz jeszcze sie nie rozgladałem.

niestety moje zycie prywatne aktualnie nie pozwala mi na to zeby sia angazowac na tyle aby byc straznikiem, po prosu prowadze swoj mały interes a zapewne domyslasz jak to jest na swoim.. ale kto wie-moze twoje słowa przesadza...myslalem o tym kilka razy ostatnio.

stoje dalej przy swoim,nie uznawac rekrdow,nie pisac ze to rekordy,kiedys nie bylo mowy o czyms takim,wiem nie bylo takich lowisk.jeszcze kurna niemiaszkowi, wiesz co pogadaj z tymi co maja takie stawy,lowiska specjalne ile oni zarcia tym sypia? to jest nierowny wyscig....

na dzikich wodach jest roznie, tak wiec mysle ze jest to tak jak w wyscigu slimaka z zajacem,nie zawsze oczywiscie....

pozdrawiam cie i wszystkiego dobrego zycze kolego....

Masz całkowitą rację, ja też niektórych nie wpuszczał bym nad wodę. Widzisz Twój ojciec w tym siedzi to sam wiesz co to wszystko znaczy i jak to wygląda z opowieści... Czasem brakuje sił... A zmiany strasznie ciężko wprowadzić.

Także myślałem o Twoim zdaniu w sprawie rekordów, rozumiem twoją postawę i szanuję Twoje zdanie, poniekąd nawet się z nim zgadzam. Miejmy nadzieję, że kiedyś przyjdzie nam łowić w naprawdę dobrych wodach...

Wpisz w google łowisko unichowo, łowiłem w czasach świetności na tym słynnym bajorku. Jeziorko prywatne niegdyś systematycznie zarybiane... ale karpie były dzikie, nie dokarmiane. Ludzie łowili pokaźne sztuki, ale nie było to łatwe... Właśnie takich łowisk bym nie dyskryminował.

Przesyłam serdeczne pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Cóż,wiem z pewnego źródła że trafiono lina na łowisku specjalnym w jarosławkach,było to kilkanaście dni temu,ciekawostka taka że miał 4,75 kg.Nowy rekord Polski? Chyba tak,o ile zostanie uznany-a nie mam wątpliwości ,tak więc nierównej walki ciąg dalszy...

Dalej stoję przy swoim że to nie fair..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż,wiem z pewnego źródła że trafiono lina na łowisku specjalnym w jarosławkach,było to kilkanaście dni temu,ciekawostka taka że miał 4,75 kg.Nowy rekord Polski? Chyba tak,o ile zostanie uznany-a nie mam wątpliwości ,tak więc nierównej walki ciąg dalszy...

Dalej stoję przy swoim że to nie fair..

Jesli to prawda co piszesz i mozna to potwierdzic bez cienia watpliwosci to rekord powinien byc uznany. Bezwglednie jestem za tym zeby byla adnotacja o zlowieniu w lowisku specjalnym. Miejsce zlowienia nie ujmuje niczego ale nie powinno byc niedomowien i domyslow.

Z czasem kiedy bedzie wiecej zgloszen mozna utworzyc oddzielna tabele ogolnopolska i tabele regionalne. Dla samego lowiska nie potrzeba lepszej reklamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak w dzisiejszych czasach rzadko kto zgłasza rekordy , osobiście znam i byłem przy ważeniu ( i mierzeniu) kilku ryb które spokojnie przewyższają rekordy Polski. Ale nikt nie zgłasza bo jakby to zamieścili WŚ albo Wędkarzu Polski to by w rok żadnej ryby nie było na tej rzece/jeziorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rekordy z komercji to nie rekordy bo co to za frajda jechać na ryby skoro wiesz że tam takie ryby są ,lepiej wyciągnąć rekord z jakiegoś bagienka i mieć satysfakcje i niespodzianke

95% rekordów na zwykłych łowiskach nikt nie zgłasza i nie opisuje w internecie

Jadac na jezioro masz podobna mozliwosc, popytasz ludzi ktorzy tam lowia i ktos cos slyszal albo widzial. Wiesz czego mozesz sie spodziewac. Jednak szanse na zlowienie rekordowej ryby sa mniejsze niz w lowisku specjalnym, mimo wszystko wole dzikie lowiska bez pomostow i parkingu za plecami. Kazego kreci co innego i dlatego rekordy powinny byc publikowane ale z adnotacja.

Kupuje czasami angielskie gazety i sa publikowane rekordowe ryby, zaznacza sie gdzie byly zlowione zeby nie bylo niedomowien. Publikacja jest bardzo dobra reklama dla lowiska komercyjnego albo klubu wedkarskiego ktory zarzadza rzeka albo jeziorem. Tubylcy chetnie pokazuja zlowione ryby bo to nie stanowi wielkiego zagrozenia, mentalnosc ludzi jest zdecydowanie inna i prawo zabrania zabierania ryb. Nie brakuje rekordow.

W Polsce zglaszanie rekordow grozi najazdem wedkarzy i zdemolowaniem lowiska. Szkoda ze tak to wyglada ale polska mentalnosc jest taka a nie inna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez pare razy widziałem rybki przynajmniej na złoto, a kilka zapewne byłoby rekordami Polski, które wędkarze albo rzucali od razu na patelnie, albo po zrobieniu zdjęcia puszczali do wody. Tak czy siak nikt o tych rekordach się nie dowiedział, a najbardziej utkwił mi w pamięci wielki okoń z Soliny, ponad 60cm, niestety uznany za sandacza i szybko usmażony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega w swoim stawie specjalnie dla mnie hoduje karpia. Jak go wypasie na nowy rekord Polski to zrobię sobie zdjęcie i zgłoszę do rekordów we wszystkich możliwych rankingach. :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Jeszcze o mnie usłyszycie. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.