Skocz do zawartości
Dragon

Tylko Humor - czyli dowcipy i kawały...


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

- Halo? Cześć, Młody. Wsiadaj w auto i przyjeżdżaj do nas na działkę.

- Nie chcę.

- Czemu? Będą panienki, wódeczka, grillik. Dawaj!

- Tata, nie dam się zrobić w wała drugi raz. Sami se zbierajcie te jabłka!!!

Popatrzyłem tak ostatnio w lustro i stwierdziłem, że od dzisiaj walczę z alkoholizmem.

Więc piję aby inni mieli mniej.

Do sklepu obuwniczego wchodzi mężczyzna. Zauważa piękne białe buty. Z zachwytem pyta ekspedientki:

- Jakie cudowne buty, ile kosztują?

- 10 tysięcy złotych.

- Oj, a czemu tak drogo?

- Bo to proszę pana jest unikat, ręcznie robione z ludzkiej skóry.

Ale jeśli jest pan zainteresowany tym modelem to mamy jeszcze czarne, za 9,99

2050 rok pierwsza załogowa misja NASA na marsa. Udało się wylądować z kłopotami. Wszyscy podekscytowani, zaraz pierwszy człowiek ma postawić swoją stopę na obcej planecie. Przedstawiciel naszej rasy ma już wysiadać z kabiny gdy nagle słyszy pukanie do włazu wejściowego. Wystraszona załoga zastanawia się otwierać czy nie, po jakimś czasie zdecydowali się otworzyć statek.Ich oczom ukazało się dwóch przedstawicieli znanego już gatunku...

-Czy macie może Państwo chwilę aby porozmawiać o Bogu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
przynęty na klenia   Dragon

Przychodzi koleś do McDonalda i zamawia zestaw.

- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.

- Powiększone frytki?! To można tak?

- Oczywiście - odpowiada z politowaniem babeczka.

- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.

Po chwili koleś dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:

- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki...

- No tak, to są powiększone...

- Nie, ta frytka jest normalna...

- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej...

- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Żyd chciał zamieścić nekrolog, bo żona mu zmarła. Pyta o koszty i dowiaduje się, że do 5 słów darmowo. - proszę napisać : Zmarła Jagna Górna. - zostały panu jeszcze dwa słowa - to proszę napisać : Zmarła Jagna Górna. Sprzedam Opla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Skopiowany z innego forum,ale się uśmiałem :)

--------------------------------------------------------

Znalazłem fajny artykuł uśmiałem się troszkę czytając go :) . Przydługi ale z życia wzięty ;)

Cytat:

Karpiarz królem Polskich wód - Darek Mirek

Ostatnio wybuchła prawdziwa burza odnośnie tematu: wędkarz zwyczajny vs. karpiarz. Spór jest tyle samo poważny, co zabawny, więc chcąc objąć jakiekolwiek stanowisko pozostało mi pójść za głosem serca. Powagi mamy dosyć na co dzień. Więc... Spróbuję wcielić się w sceptycznego karpiarza.

Zobaczymy, ile z tego co poniżej napisane, możesz przypisać do siebie.

Naszą wyprawę na kochane karpie zacznijmy dzień wcześniej. Wczujmy się w myśli karpiarza...

OK, sprzęt przygotowany, jedzenie jest, baterie do aparatu załadowane, piwko schowane do śpiwora - tam je żonko na pewno nie znajdziesz - pogoda sprawdzona. Chyba wszystko. Kurde, zapomniałbym o pontonie, ale to rano zapakuję. Żeby tylko moja miejscówka nie była zajęta, bo mnie krew zaleje. Tydzień nęcenia. Żeby się nikt nie ważył podsiąść. Karpiarze raczej odpuszczą, zresztą tam ich prawie nie ma, bo przecież nikt nie wie o moim stawie z pięknymi miśkami. Gorzej z mięsiarzami i tą całą resztą, niby wędkarzy. Mam nadzieję, że będzie pusto.

Na nazajutrz nasz bohater wstaje z łóżka i o dziwo nie potrzebuje budzika. Wstaje sam.

Nareszcie wyprawa na misiaczki. Już mam dość tego jazgotu. Jak nie w domu, to w robocie. Nad wodą wypocznę. Jedynymi odgłosami "natury" będą śpiewające ptaszki, pisk sygnalizatorów i charakterystycznym pssssssst puszeczki z piwkiem. W końcu nad wodą. Wygląda, że nikogo nie ma. Ale fart. Trzeba się rozkładać, bo karpiki już czekają w kolejce w łowisku. Nie ma innej opcji, po takim nęceniu sam bym czekał. Piękna pogoda, będą współpracowały. Ciekawe co dziś padnie. Przydała by się jakaś dyszka co najmniej. Fotką pochwalę się w robocie i powkurzam mięsiarzy, jak powiem, że wypuściłem. No i mina sąsiada Zenka, za którą nie da się zapłacić żadną kartą. He he he... nie mogę się doczekac. Jeszcze dopalę, że drobnica tym razem brała, to go chyba całkiem podłamię, amatora.

2 godziny później.

No, zestawy w wodzie, obóz rozbity, można sprawdzić jakość puszeczki :) Psssssst i zero marudzenia. Pijesz przed południem! Znowu te piwsko chlejesz. Ty od tego piwska to masz taki brzuch, że ostatnio swoje stopy to widziałeś na zdjęciu z urodzin. Ojjjjjjj, jest cudownie. Ale co to na drugim brzegu? Co tam się wlecze? Kurde, nie!!! Trochę słońca i się zaczyna. Spinningista się wybrał na spacer. To było zbyt piękne, żeby mogło trwać. Będzie mi łaził po drugim brzegu skubany, jakby nie wiedział, że tam nęciłem. Nie wytrzymam! Ochrzanię gościa. Zjadę go maksymalnie: Kolego, czy byłbyś tak uprzejmy i zmienił stanowisko, gdyż rzucasz wprost na me zestawy?! Dziękuję bardzo. Boże, jak ja ich nie cierpię. Co to za wędkowanie? ADHD mają, że na miejscu nie umie usiedzieć? Rzuca, zwija, rzuca, zwija. To chore jest. Nałazi się przy tym jak grzybiarz co najmniej. I rybę kaleczy tymi kotwicami. Z czym on się mierzy? Przecież u nas porządnego drapieżnika to ostatnio złapali podczas manewrów w 72 roku. I to za pomocą granatu. Nie może normalnie siąść, jak karpiarz. Będzie biczował tą wodę, a i tak wielkie "G" złapie. Co za bezsens. Jak widzę te ich sprzęty to mnie w ogóle śmiech łapie. Jak można dużą rybę wyciągnąć na żyłkę 0,16? A te kijki? He he wyrzut do 12 gram.... no żal. Widać nastawia się na łowienie drobnicy, bo jakby mu taki misiek pociągnął ,to te 80 metrów żyłeczki znikło by mu szybciej, jak moja wypłata z bankomatu. To po co w takim razie łowią? Ha ha łowią, za duże słowo. To raczej turystyka. Niech se psa kupi. Teraz tylko czekam jak mi podejdzie 5 metrów od statywu i zapyta, czy może porzucać. Krew się człowiekowi gotuję...Bogu dzięki za telefony komórkowe. Widać, ktoś go ściągnął do domku. Jednego czego im współczuje, to fakt, że biedacy też mają żony. Z drugiej strony to jest sprawiedliwość na tym świecie . A jaaak :)

Znowu błogi spokój. Teraz mogą zacząć się odjazdy. Przynajmniej bez widowni, bo znowu by mnie podsiedli, jakby się wieść rozniosła. Oho, wykrakałem. Idzie następny. Ciekawe, z czym ten wyskoczy. Nie! To być nie może! Siada naprzeciwko. Oczywiście przy moich zestawach. Umówili się, czy jak. Ukryta kamera? Czekają aż zacznę mordować i wtedy wyskoczą z krzaków z tekstem "mamy Cię"? Oby tylko zdążyli, bo jak złapię to nie puszczę. Zagadam, może zmięknie. Kolego! Mam tam zestawy położone! Bądź tak dobry i siąść gdzie indziej! Wiem, że mam swój brzeg, ale możesz chyba siąść gdzie indziej? Woda jest duża! Ja też nęciłem. Zlituj się człowieku. Aleś uparty! Ty też się p.... No to po zawodach. Teraz żałuję, ze nie zabrałem dubeltówki. Następny pseudo wędkarz. Znalazł się zawodowiec. Na bacika se będzie śmigał. Już się nie mogę doczekać nęcenia... O i jest...pierwsza kula, druga, trzecia, czwarta...pogięło go? Chce wyspę osypać? Narobił tyle zamieszania, że miśki podejdą mi z tydzień. Te ich wędki bez kołowrotków. No jak? Kołowrotek to najważniejszy element wyposażenia. Pewnie im za ciężko nosić. Siedzi i ładuje te płoteczki po 20 cm. Co to za uciecha? Jaki to przeciwnik? Tamten biczował, ten tnie powietrze. Czuje się, jak w cyrku normalnie. Nie chciałoby mi się ręki brudzić takim przyłowem. Karpie. To jest wyzwanie. Cwana ryba, trzeba kombinować i latami się uczyć, jak go przechytrzyć, a potem jeszcze ta piękna walka podczas holu. A ten se przyjdzie, wrzuci wiadro zanęty i taśmowo ładuje drobnice. Czy oni się nie widzą? Bacikowcy, tyczkarze, jedna ferajna. Każdy amator nałapie sobie płotek, karasi, jazi i innych tego typu historii. A jak się potem obnoszą, że wypuszczają. Wielkie mi co. Śmiechu warte. Ide do namiotu. Nie mogę na to patrzeć. Powiąże jakieś zestawy na prawdziwe ryby, nie na wodną młodzież. Dobrze, ze piwo wziąłem bo inaczej bym się wykończył.

5 godzin później

Dobrze, że "kolega" od bata się zmył. Jednak ciemność ma swoje plusy. Może nie wszystko stracone, coś szarpnie...co znowu? Światła o tej porze??? Jeszcze w moją stronę idą. Pewnie Straż rybacka. Dobry wieczór. A myślałem, że to straż a Panowie na węgorza tak? Ni, nic nie bierze. Słabo, słabo. Ciśnienie w dół poleciało. No wzajemnie. Kurna, jeszcze tego brakowało. Amatorzy ciężkiego gruntu. Następni pseudo wędkarze. Zapnie taki ołów 150 gram przetopiony z żołnierzyków synka, na hak wielkości kotwicy marynarskiej złoży rosówkę i siedzi. Czekanie wiadomo na co. Liczy chyba, ze w całym zbiorniku jego robaczek ma szansę zainteresować jakiegoś sznurówka. Bezsens. Zresztą, te węgorze są tak wielkie, że na widok rosówki uciekają. Nie ma już naprawdę prawdziwych wędkarzy na tym świecie? Sam człowiek musi jakiś poziom trzymać. Jak znam życie to zaraz się znudzą, zaczną śpiewać i opowiadać o wielkich sumach itp. Nie no, trzeba iśc do namiotu. Walnę jeszcze piwko i spać. Może uda się zasnąć przed koncertem. Przydałby się kompan. Było by do kogo poklnąć na tych wszystkich, pospolitych moczy kijów.

Oczywiście wydawać się może, że jest tu sporo przesady. Przyznajcie się jednak, któremu z was zdarzało się myśleć podobnie? Czy aby nie mamy karpiarskiej manii wyższości? Zapraszam do wypowiedzi i pozdrawia.

Darek Mirek

_________________

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1, Nie wiedziałem że taka kategoria jest,to przenieś z łaski swojej ten post,dzięki :)

Nie ma takiej kategorii :wink::lol: Ale ten artykuł to samo życie :wink: Jeszcze tylko brakuje opisu, jak przychodzi karpiarz a tu miejsce zajęte :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest chwila, kiedy karpiarz, spławikowiec, spinningista, czy inny wędkarz łowiący z brzegu są za pan brat.

Ten moment jest wtedy, gdy w pobliżu łowiska pojawi się... pływadełko :cool:

Zobaczymy, ile z tego co poniżej napisane, możesz przypisać do siebie.
U mnie nic a nic :mrgreen:
Skopiowany z innego forum,ale się uśmiałem :)

--------------------------------------------------------

Znalazłem fajny artykuł uśmiałem się troszkę czytając go :) . Przydługi ale z życia wzięty ;)

Cytat:

Karpiarz królem Polskich wód - Darek Mirek

Ostatnio wybuchła prawdziwa burza odnośnie tematu: wędkarz zwyczajny vs. karpiarz. Spór jest tyle samo poważny, co zabawny, więc chcąc objąć jakiekolwiek stanowisko pozostało mi pójść za głosem serca. Powagi mamy dosyć na co dzień. Więc... Spróbuję wcielić się w sceptycznego karpiarza.

Zobaczymy, ile z tego co poniżej napisane, możesz przypisać do siebie.

Naszą wyprawę na kochane karpie zacznijmy dzień wcześniej. Wczujmy się w myśli karpiarza...

OK, sprzęt przygotowany, jedzenie jest, baterie do aparatu załadowane, piwko schowane do śpiwora - tam je żonko na pewno nie znajdziesz - pogoda sprawdzona. Chyba wszystko. Kurde, zapomniałbym o pontonie, ale to rano zapakuję. Żeby tylko moja miejscówka nie była zajęta, bo mnie krew zaleje. Tydzień nęcenia. Żeby się nikt nie ważył podsiąść. Karpiarze raczej odpuszczą, zresztą tam ich prawie nie ma, bo przecież nikt nie wie o moim stawie z pięknymi miśkami. Gorzej z mięsiarzami i tą całą resztą, niby wędkarzy. Mam nadzieję, że będzie pusto.

Na nazajutrz nasz bohater wstaje z łóżka i o dziwo nie potrzebuje budzika. Wstaje sam.

Nareszcie wyprawa na misiaczki. Już mam dość tego jazgotu. Jak nie w domu, to w robocie. Nad wodą wypocznę. Jedynymi odgłosami "natury" będą śpiewające ptaszki, pisk sygnalizatorów i charakterystycznym pssssssst puszeczki z piwkiem. W końcu nad wodą. Wygląda, że nikogo nie ma. Ale fart. Trzeba się rozkładać, bo karpiki już czekają w kolejce w łowisku. Nie ma innej opcji, po takim nęceniu sam bym czekał. Piękna pogoda, będą współpracowały. Ciekawe co dziś padnie. Przydała by się jakaś dyszka co najmniej. Fotką pochwalę się w robocie i powkurzam mięsiarzy, jak powiem, że wypuściłem. No i mina sąsiada Zenka, za którą nie da się zapłacić żadną kartą. He he he... nie mogę się doczekac. Jeszcze dopalę, że drobnica tym razem brała, to go chyba całkiem podłamię, amatora.

2 godziny później.

No, zestawy w wodzie, obóz rozbity, można sprawdzić jakość puszeczki :) Psssssst i zero marudzenia. Pijesz przed południem! Znowu te piwsko chlejesz. Ty od tego piwska to masz taki brzuch, że ostatnio swoje stopy to widziałeś na zdjęciu z urodzin. Ojjjjjjj, jest cudownie. Ale co to na drugim brzegu? Co tam się wlecze? Kurde, nie!!! Trochę słońca i się zaczyna. Spinningista się wybrał na spacer. To było zbyt piękne, żeby mogło trwać. Będzie mi łaził po drugim brzegu skubany, jakby nie wiedział, że tam nęciłem. Nie wytrzymam! Ochrzanię gościa. Zjadę go maksymalnie: Kolego, czy byłbyś tak uprzejmy i zmienił stanowisko, gdyż rzucasz wprost na me zestawy?! Dziękuję bardzo. Boże, jak ja ich nie cierpię. Co to za wędkowanie? ADHD mają, że na miejscu nie umie usiedzieć? Rzuca, zwija, rzuca, zwija. To chore jest. Nałazi się przy tym jak grzybiarz co najmniej. I rybę kaleczy tymi kotwicami. Z czym on się mierzy? Przecież u nas porządnego drapieżnika to ostatnio złapali podczas manewrów w 72 roku. I to za pomocą granatu. Nie może normalnie siąść, jak karpiarz. Będzie biczował tą wodę, a i tak wielkie "G" złapie. Co za bezsens. Jak widzę te ich sprzęty to mnie w ogóle śmiech łapie. Jak można dużą rybę wyciągnąć na żyłkę 0,16? A te kijki? He he wyrzut do 12 gram.... no żal. Widać nastawia się na łowienie drobnicy, bo jakby mu taki misiek pociągnął ,to te 80 metrów żyłeczki znikło by mu szybciej, jak moja wypłata z bankomatu. To po co w takim razie łowią? Ha ha łowią, za duże słowo. To raczej turystyka. Niech se psa kupi. Teraz tylko czekam jak mi podejdzie 5 metrów od statywu i zapyta, czy może porzucać. Krew się człowiekowi gotuję...Bogu dzięki za telefony komórkowe. Widać, ktoś go ściągnął do domku. Jednego czego im współczuje, to fakt, że biedacy też mają żony. Z drugiej strony to jest sprawiedliwość na tym świecie . A jaaak :)

Znowu błogi spokój. Teraz mogą zacząć się odjazdy. Przynajmniej bez widowni, bo znowu by mnie podsiedli, jakby się wieść rozniosła. Oho, wykrakałem. Idzie następny. Ciekawe, z czym ten wyskoczy. Nie! To być nie może! Siada naprzeciwko. Oczywiście przy moich zestawach. Umówili się, czy jak. Ukryta kamera? Czekają aż zacznę mordować i wtedy wyskoczą z krzaków z tekstem "mamy Cię"? Oby tylko zdążyli, bo jak złapię to nie puszczę. Zagadam, może zmięknie. Kolego! Mam tam zestawy położone! Bądź tak dobry i siąść gdzie indziej! Wiem, że mam swój brzeg, ale możesz chyba siąść gdzie indziej? Woda jest duża! Ja też nęciłem. Zlituj się człowieku. Aleś uparty! Ty też się p.... No to po zawodach. Teraz żałuję, ze nie zabrałem dubeltówki. Następny pseudo wędkarz. Znalazł się zawodowiec. Na bacika se będzie śmigał. Już się nie mogę doczekać nęcenia... O i jest...pierwsza kula, druga, trzecia, czwarta...pogięło go? Chce wyspę osypać? Narobił tyle zamieszania, że miśki podejdą mi z tydzień. Te ich wędki bez kołowrotków. No jak? Kołowrotek to najważniejszy element wyposażenia. Pewnie im za ciężko nosić. Siedzi i ładuje te płoteczki po 20 cm. Co to za uciecha? Jaki to przeciwnik? Tamten biczował, ten tnie powietrze. Czuje się, jak w cyrku normalnie. Nie chciałoby mi się ręki brudzić takim przyłowem. Karpie. To jest wyzwanie. Cwana ryba, trzeba kombinować i latami się uczyć, jak go przechytrzyć, a potem jeszcze ta piękna walka podczas holu. A ten se przyjdzie, wrzuci wiadro zanęty i taśmowo ładuje drobnice. Czy oni się nie widzą? Bacikowcy, tyczkarze, jedna ferajna. Każdy amator nałapie sobie płotek, karasi, jazi i innych tego typu historii. A jak się potem obnoszą, że wypuszczają. Wielkie mi co. Śmiechu warte. Ide do namiotu. Nie mogę na to patrzeć. Powiąże jakieś zestawy na prawdziwe ryby, nie na wodną młodzież. Dobrze, ze piwo wziąłem bo inaczej bym się wykończył.

5 godzin później

Dobrze, że "kolega" od bata się zmył. Jednak ciemność ma swoje plusy. Może nie wszystko stracone, coś szarpnie...co znowu? Światła o tej porze??? Jeszcze w moją stronę idą. Pewnie Straż rybacka. Dobry wieczór. A myślałem, że to straż a Panowie na węgorza tak? Ni, nic nie bierze. Słabo, słabo. Ciśnienie w dół poleciało. No wzajemnie. Kurna, jeszcze tego brakowało. Amatorzy ciężkiego gruntu. Następni pseudo wędkarze. Zapnie taki ołów 150 gram przetopiony z żołnierzyków synka, na hak wielkości kotwicy marynarskiej złoży rosówkę i siedzi. Czekanie wiadomo na co. Liczy chyba, ze w całym zbiorniku jego robaczek ma szansę zainteresować jakiegoś sznurówka. Bezsens. Zresztą, te węgorze są tak wielkie, że na widok rosówki uciekają. Nie ma już naprawdę prawdziwych wędkarzy na tym świecie? Sam człowiek musi jakiś poziom trzymać. Jak znam życie to zaraz się znudzą, zaczną śpiewać i opowiadać o wielkich sumach itp. Nie no, trzeba iśc do namiotu. Walnę jeszcze piwko i spać. Może uda się zasnąć przed koncertem. Przydałby się kompan. Było by do kogo poklnąć na tych wszystkich, pospolitych moczy kijów.

Oczywiście wydawać się może, że jest tu sporo przesady. Przyznajcie się jednak, któremu z was zdarzało się myśleć podobnie? Czy aby nie mamy karpiarskiej manii wyższości? Zapraszam do wypowiedzi i pozdrawia.

Darek Mirek

_________________

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuz nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:

- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego woda. - Widzisz, to brązowe?

- Widzę.

- To NIE jest szyszka...

Atak rybą prosto w twarz

To też niezłe

http://www.youtube.com/watch?v=o-I9oUZM6cM&feature=player_embedded

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.