Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wisła w Krakowie


Gość Holik

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś wycieczka na Wisłę duuuuuużo poniżej Krakowa...

Całkiem przyjemny wypad w nieprzedeptana miejscówkę obfitował 5 rybkami z jednego przelewu.

3 Klenie w okolicach 30 cm + 2 Okonie. Wszystko w niecałe 30 minut. Cieszy taka sytuacja z racji ze Wisła nie była dla mnie ostatnio życzliwa. Wszystko na obrotówkę. Jutro kolejna rzeczka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Dzień Dobry wszystkim użytkownikom forum i braci wędkarskiej. Dwa lata temu się zarejestrowałem na forum ale czasu na aktywność i tutaj i nad wodą brakło. Podobnie jak Szwagier Janusza mam malutką córkę ( 15 miesięcy ) a teraz pojawił się syn ( 1 miech ) więc czasu jeszcze mniej. Ale również podobnie jak Kolega nie wytrzymuje już mam zamiar wyciągnąć wędki z piwnicy i ruszyć na Wisłę. Tu mam troszkę nietypowe pytanie/prośbę do spinigujących...podszkoli mnie ktoś???? nie powiem, pstrągi łowie całkiem całkiem, ale sandacz i okoń mnie dobijają....albo jestem lewy albo zupełnie źle dobieram i sprzęt i przynęty....Jakby ktoś był chętny to mam czas po 20 30  a i to nie zawsze. Obiecuję nie być męczącym :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu uczę się łowić na spławik na Wiśle zaczęły się pojawiać jakieś efekty, ale na razie same maleństwa łapie. Nie wiem czy to kwestia miejsca, łowie w okolicy Skałek Twardowskiego, czy słabej techniki.

13444011_1340214502659431_965230074_n.jpg

13414691_10201646829007879_476141533_n.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz coś więcej. łapiesz na bata, bolonkę, przystawkę? ja rzadko stosuje spławik na Wiśle, preferuje feedery, ale wiem ze łowienie białej ryby uczy cierpliwości... na 10 kiełbi czy krąpikow potrafi wpaść gruby leszcz, kleń, brzana, jaź, karaś...  a są dni kiedy drobnica w ogóle nie przeszkadza tylko meldują się tylko większe ryby. i nie zależy to od wielkości przynęty. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry wszystkim użytkownikom forum i braci wędkarskiej. Dwa lata temu się zarejestrowałem na forum ale czasu na aktywność i tutaj i nad wodą brakło. Podobnie jak Szwagier Janusza mam malutką córkę ( 15 miesięcy ) a teraz pojawił się syn ( 1 miech ) więc czasu jeszcze mniej. Ale również podobnie jak Kolega nie wytrzymuje już mam zamiar wyciągnąć wędki z piwnicy i ruszyć na Wisłę. Tu mam troszkę nietypowe pytanie/prośbę do spinigujących...podszkoli mnie ktoś???? nie powiem, pstrągi łowie całkiem całkiem, ale sandacz i okoń mnie dobijają....albo jestem lewy albo zupełnie źle dobieram i sprzęt i przynęty....Jakby ktoś był chętny to mam czas po 20 30  a i to nie zawsze. Obiecuję nie być męczącym [emoji4]

 

Chętnie dołączę. Jakoś lepiej mi idzie łowienie kleni i boleni z powierzchni [emoji14] w temacie łowienia z opadu chętnie się podszkolę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich kolegów po kiju.

Od dawna obserwuję ten temat, mieszkam w Krakowie od roku, do tej pory raczej obławiałem Wisłę w Świętokrzyskim i Podkarpackim - całkiem inne łapanie niż w Krakowie.Dopiero w tym sezonie zacząłem obławiać Wisłę w Krakowie. Do teraz w zasadzie nic się nie wydarzyło. Do środy 15.06. Udało się wybrać popołudniem w okolice mostu na Nowohuckiej. Muszę przyznać, że rezultaty lepsze niż pogoda. Deszcz padał a delikatne brania udało się zaciąć i w podbieraku wylądowały dwa leszcze - 61 cm i 45 cm. Zaskoczył mnie ich rozmiar. Oba wróciły do wody. Przynęta to białe i czerwone robaki. Po 20 skończyły się nawet pojedyncze cykania. Zauważyłem fajny patent który ktoś przygotował na miejscu, mianowicie wkopane w ziemię rurki PCV które świetnie trzymają wędki. Muszę takie kupić i może wyposażę kilka miejsc nad Wisłą.

Przed wędkowaniem jeden kolega odjeżdżając narzekał, że nic tam nie bierze od kilku dni. Chyba w tym dniu akurat nastąpiła zmiana. Postaram się informować o postępach.

 

WP_20160615_18_55_29_Pro.jpg

WP_20160615_19_59_23_Pro.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś walczyliśmy we trzech od 10 do 23 w okolicach zapory w Łączanach. Kompletna pustynia - 1 leszczyk około 25 centymetrów. Strasznie frustrujące, biorąc pod uwagę ilość spławiających się łopat. Teraz 4 godziny odpoczynku i uderzam w drugą stronę. Oby z lepszym wynikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę na Dąbiu nawet fajnie się działo bo brań było dużo i różne ryby, tyle że nic spektakularnego. Ja od 5 do 7 tylko dwa leszczyki do 30 cm, obok panowie wyjęli z 5 takich leszczyków, sumika, klenia i brzankę. Oni zostali więc coś mogło się tam wydarzyć w ciągu dnia,

Pozdrówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend spędziłem feederowo. Wczoraj od 8 do 11 złowiłem 2 leszcze jeden mniejszy a drugi to taka 40tka. Wieczorem od 19 do północy 3 małe sumy, 2 leszcze i krąp. Coś tam się dzieje. Łowiłem poniżej progu Dąbie na wysokości wlotu do portu tylko, że na brzegu po stronie bulwarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj w Piekarach próbowałem połowić i trochę kicha. Najpierw okazało się, że zapomniałem torby z koszyczkami/ciężarkami. Poratował mnie sąsiad, jednak były to zestawy bardzo kombinowane (zamiast koszyczka, para przelotowych lżejszych ciężarków, co kończyło się plątaniem itp). Nic nie chciało brać, kolega trafił małego sumka na spławik, obok na feederka też sumek przyłożył. Coś obrodziło nimi. Ciekawe czy dożyją do większego rozmiaru :-) Dopiero pod wieczór zaczęły się robić lepsze warunki ale dzieci już tak przymarudzały, ze trzeba było się zwinąć.  :-(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja weekend spędziłem z lekkim spinningiem. Szału niestety nie było, nie mogę w ogóle dobrać się do większych ryb. Ale zabawa była całkiem fajna. W sumie z 30h nad wodą, jeśli chodzi o wyniki to kilkanaście okoni, ale same małe sztuki, największy 25cm. Masa drobnego sandaczyka, chyba z 50 tego przerzucilem, zniszczyły mi prawie wszystkie gumki :P do tego leszczyk,  2 małe klenie i jeden jazik w ostatnim rzucie dzisiaj. Całe szczęście ze lipiec juz za pasem, wreszcie będzie można pochodzić za wąsatymi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio spławikowo i gruntowo. Oprócz tego co poniżej złowiłem troszkę malutkich leszczyków i zmarnowałem jedno piękne branie na grunt. Ogólnie jestem zadowolony i zaskoczony obecnością lina.

Większy karaś był zważony- 1,5 kg. Wszystko złowiłem na bata.

4a6502bff5d6177977f5b555e75b783b.jpg

bb69e28d32e836ae40feeaa201487639.jpg

c7ebf18c365ff834c95185ca3f6d8c1a.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny linek, dawno wiślanego nie widziałem :) ja wczoraj miałem bardzo pechowe wyjście... Pierwszym ostrzeżeniem żeby iść do domu było zerwanie ulubionego woblera. Pół godziny później wbiłem sobie kotwiczke w rękę. Na szczęście grot został na wierzchu i obyło się bez rozcinania ręki. To ostrzeżenie też zignorowałem, a po godzinie nie mogłem łowić, bo rozsypał mi się kołowrotek... Całe szczęście że jeszcze pół roku gwarancji...

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam wasze połowy? Ja wczoraj uderzyłem na grunt w Piekarach, niestety tylko coś raz skubnęło. W końcu przerzuciłem się na spławik, bo zaczęła drobnica chodzić przy brzegu i uderzył sumek, taki pod 40 cm. Oczywiście w dobrej kondycji wrócił do wody. Jedno jest tam wkurzające. W każdy wolny dzień przyjeżdżają do Tyńca wytatuowane karki i jeżdżą tam na skuterach wodnych. Wczoraj to już wyjątkowo przeginali, bo ósemki wywijali prawie po wędkach. Chyba wszyscy na naszym brzegu ich w duchu przeklinali i.... pomogło :-) Jeden wywalił się i musiał sobie płynąć w Wisełce pchając swój skuter. Niestety chyba mogą sobie pływać do woli, bo nie ma zakazu na Wiśle. Czy się mylę? Jest na nich jakiś sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak wyniki na Wisełce? W weekend zaliczyłem nockę z piątku na sobotę i kilka godzin wieczornych w niedzielę. Złej passy ciąg dalszy a trwa już dobry miesiąc. Drapieżnik zupełnie niezainteresowany (nie licząc 24 cm okonka na o połowę mniejszą ukleję), białoryb tylko w mikroskopijnej postaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak z drapieżnikiem ale metodą co wypad z białorybem jest dużo zabawy. Byłem ostatnio na w3 od godz 4-9 rano, zaczepiłem kilka lecholi 30-50cm jeden 60cm 2,3kg ! Kilka karasi 20-35cm, kilka podobnych rozmiarów kleni i pod koniec zasiadki zaczepił się jaź 55cm :) opróćz tego na haku zawidniały kiełbiki i mikro płocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z białą rybą nie najgorzej. Na chwilę obecną totalnie odpuściłem spinning ale muszę w końcu wybrać się gdzieś na krańce miasta na klenia i bolenia. Ostatnio dużo łowię na feeder i bata. Na bata zabawa jest ale same szkraby. Za to na feder trochę się dzieje.

Ten jest z soboty - 50 cm, 2 kg.

129efa0bf4a79edaef8770dfcdd54305.jpg

A ten jest z dzisiaj - 54 cm, 2,5 kg.

1f73e85fb0ed620d3748d6b24297103e.jpg

Nie wiem jak u was ale u mnie biorą tylko na białe i czerwone robaki. Pęczak, kukurydza i kopytka nie działają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po długiej przerwie również wybrałem się nad Wisłę, tym razem ze spławikiem, na który nie łowiłem od lat :) Stwierdziłem, że przyda mi się taka odskocznia od przedzierania się przez 2m pokrzywy i trawsko.

I nie powiem, jestem nawet mile zaskoczony. Co prawda łowiłem tylko jakieś 2 godzinki, z czego pewnie 1/3 poszła na rozplątywanie i wiązanie urwanych zestawów, ale i tak wyjąłem 10 rybek  - 7 kleni, 2 krąpie i uklejka. Poza tym 3 mi się spięły i kilku brań nie zaciąłem. Niestety rozmiarowo pozostawiały wiele do życzenia - największy kleń miał jakieś 30cm, reszta ryb to średnio 20-25 cm. Ale jak na mój kompletny brak doświadczenia w spławikowaniu i pójście kompletnie w ciemno tylko na 2 godzinki, to jestem zadowolony. Pewnie niedługo to powtórzę, bo nie powiem, siedzenie na dupie ma swoje plusy, a przedzierania się przez krzaczory może człowiek mieć po jakimś czasie dość :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czy jest jakieś miejsce w okolicach ul. Niepołomskiej żeby bezpiecznie zostawić auto, wziąć cały sprzęt na plecy i dojść nad Wisłę? Nigdy nie łapałem na W3 (oprócz portu 2 lata temu). Wiadomo ze sobie zgooglowalem w miarę możliwości ale może macie jakieś wskazówki? będę wdzięczny, pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.