Egeniusz Friede Napisano 30 Grudnia 2012 Autor Share Napisano 30 Grudnia 2012 Wędkarz Polski. Na wierzchu leżał nr 6 (64) z czerwca 1996 roku. Na okładce wydrukowano dwie ceny, starą 27.000 zł i 2,70 zł po denominacji. Takie były na ten czas wymogi. Muzealny egzemplarz. W stopce znalazłem informację, że siedziba redakcji mieściła się we Wrocławiu, zaś nakład to 120.000 egzemplarzy. Na czołówce opublikowano list Do Wędkarzy Polskich, w którym pobrzmiewa spór pomiędzy Polskim Związkiem Wędkarskim Zarząd Okręgu w Krakowie i Krakowskim Towarzystwem Sportu Wędkarskiego, o użytkowanie rzeki Rudawy obwód nr 12? Z najbardziej dla mnie interesującej tematyki, w dziale Historia Wędkarstwa, znalazł się artykuł Wojciecha Olszewskiego zatytułowany Nie taki włos prosty. W niezwykle zajmujący sposób autor opisuje doskonalone przez wieki sposoby wykonywania linki wędkarskiej z końskiego włosia. Z taką linką w dzieciństwie rozpoczynałem swoją przygodę z wędkarstwem. Jak się tym łowiło? Średnio. Na stronach Parada Rekordów znalazł się słupski akcent napisany przez Jacka Czyżyk-Markiewicza. Ciekawa opowieść o złowieniu na miejskim odcinku Słupi troci długości 88 cm i wadze 7,10 kg. Pod artykułem znalazła się informacja, że szczęśliwy łowca otrzymał od redakcji nagrodę miesiąca za najlepsze zdjęcie. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 2 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 2 Stycznia 2013 Wędkarstwo moje hobby. Redaktor Wosiek nie darowałby mi, gdybym nie wspomniał o jego czasopiśmie. Poznaliśmy się przy okazji Festiwalu Filmów Wędkarskich. Propozycja WMH co prawda nie zmieściła się na pudle, ale otrzymała wysokie noty od jurorów i festiwalowej publiczności. Jedyny drukowany egzemplarz miesięcznika pozostający w naszych zbiorach to nr 3 (41) z 2009 roku. Dołączone do niego były 2 filmy DVD. Na okładce do zdjęcia pozuje dziewczyna z karpiem. Nie wiem jak czytelnicy, ale ja widzę niewiarygodne podobieństwo w wyrazie ich twarzy? Wydatne usta, duże oczy? Inne cechy tożsamości niestety nawzajem sobą zasłaniają, lub pozostają w domyśle pieśni biesiadnej Wszystkie rybki mają…. ? Pisząc takim żartobliwym tonem liczę na poczucie humoru Marcina i jego kolegów z redakcji? Wewnątrz numeru wielki świat. Relacja z wyprawy wędkarskiej na daleką Kamczatkę. I nazwy łowionych tam ryb: malma, kundża, kiżucza. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałem. Jest artykuł sponsorowany o norweskich błystkach do połowu troci z morskiego brzegu. Na innych stronach Jean-Jackues Chaumet przedstawia najistotniejsze dodatkowe składniki zanęt, dzięki którym zwiększa się szanse na udane połowy w każdych warunkach. Dalej porady dla spinningistów, spławikowców, muszkarzy. Bogata oferta sprzedaży wysyłkowej filmów na DVD. Znalazłem również tekst mojego znajomego zatytułowany Karp z wiosennego rozlewiska. Wypada jedynie życzyć ekipie dalszych sukcesów. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 4 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 4 Stycznia 2013 Wędkarstwo. Miesięcznik Wędkarstwo w podtytule ma napisane Międzynarodowy Magazyn Wędkarski. Na okładce drugiego numeru z lutego 1998 roku widać wędkarza w stroju zimowym z dorodnym okoniem w ręku. Na odwrocie tejże strony urocza wędkarka w stroju Ewy reklamuje firmę D*A*M. Dalej już na poważnie. Piękny apel Pawła Mireckiego o poszanowanie środowiska naturalnego i walkę z kłusownictwem. Tekst aktualny tak samo wtedy jak i dzisiaj. W numerze zimowym nie mogło zabraknąć artykułu o łowieniu okoni spod lodu. Również praktycznych rad, jak podejść tego drapieżnika? Z zainteresowaniem przeczytałem opowieść Christopha Schueringa zatytułowaną Stare roczniki. Już w pierwszym zdaniu autor zapisał znamienne stwierdzenie: Stare wędziska i kołowrotki są jak wino, w miarę upływu czasu stają się coraz cenniejsze…. . Co jeszcze wpadło mi w oko? Materiał o wędkowaniu w Południowej Afryce, rozważania w temacie: jakie cechy powinien mieć dobry nóż? I reklama niezapomnianych wędzisk węglowych Jaxona: FUTURA i VIP. Gazeta ma naszą sygnaturę: MWS-53-8. Na tej podstawie w Głównej Książce Inwentarzowej znalazłem, że do zbiorów Muzeum Wędkarstwa w Słupsku przekazał ją Jacek Pawiński . c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aregmax Napisano 4 Stycznia 2013 Share Napisano 4 Stycznia 2013 Na rurze. Czy to można gdzieś jeszcze dostać? do przeczytania. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2013 Opowieść NA RURZE można przeczytać w temacie Wielkie Łuki w Forum Jaxon Club; http://jaxonclub.slupsk.pl/forum/viewtopic.php?f=32&t=59 Życzę przyjemnej lektury. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2013 Zezwolenia korespondencyjnie. W piśmie widocznym na zdjęciu, datowanym na dzień 29 kwietnia 1930 roku, Zygmunt Maksay, dzierżawca firmy „Record” z Oświęcimia, występuje o przesłanie okresowego zezwolenia na wędkowanie. Widać, że już przed wojną można było bez nerwów załatwić wszystkie formalności, związane z legalnym pobytem z wędką nad wodą. Jak to wygląda dzisiaj? Miejscowi wędkarze, zezwolenia na łowiska w swoim okręgu, opłacają w macierzystych kołach PZW. Dla większości jest to zresztą jedyny przejaw aktywności związkowej w ciągu roku. Przyjezdni najczęściej szukają możliwości uiszczenia stosownych opłat w czas weekendu, gdy już wszyscy zatrudnieni w wędkarsko-związkowej administracji są po pracy. Mam pewną propozycję. Korzystając ze sprawdzonych przedwojennych wzorców, oferuję możliwość korespondencyjnego uzyskania zezwoleń na wędkowanie na wodach okręgu słupskiego. Wyspecyfikowanych w tabeli poniżej. Zainteresowanych proszę o kontakt pod adresem: eufriede@wp.pl c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pogori Napisano 9 Stycznia 2013 Share Napisano 9 Stycznia 2013 Ta tabela jest nieczytelna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2013 Faktycznie scan nie jest najlepszej jakości. Przepraszam. Czytelniej jest na stronie Zarządu Okręgu PZW w Słupsku; http://pzw.slupsk.pl/strona.php?strona=Oplaty2013 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemekCLI Napisano 9 Stycznia 2013 Share Napisano 9 Stycznia 2013 Ta tabela jest nieczytelna. Wystarczy kliknąć na tabelkę i juz wszystko widać,jeżeli nie polecam okulistę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 11 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 11 Stycznia 2013 Doniesienie karne. Największą partię archiwalnych dokumentów przekazał Marian Wypych. Przez wiele lat był Dyrektorem Biura Zarządu Okręgu PZW w Słupsku. Zawodowe obcowanie z moczy kijami prawdopodobnie spowodowało przesyt wędkarstwem. Po przejściu na emeryturę zaczął więcej czasu poświęcać działce, niż pierwotnemu hobby. Spotkaliśmy się kiedyś przypadkiem na jego osiedlu. Od słowa do słowa zeszło na temat Muzeum Wędkarstwa. Zaoferował przekazanie swoich prywatnych pamiątek do muzealnej kolekcji. Jakimi ścieżkami wędrowały otrzymane od niego dokumenty, nie wiem. Większość związana jest z działalnością Towarzystwa Sportu Wędkowego i Rybackiego w Kętach. Na załączonym zdjęciu widać kopię wniosku z 1923 roku, złożonego w miejscowym Sądzie Powiatowym, o ukaranie Antoniego Kotlarczyka oraz jego synów Leopolda i Franciszka, za łowienie podrywką ryb w rzece Sole. W uzasadnieniu zgłoszenia czytamy: Prawo łowienia ryb na tym terenie przysługuje Towarzystwu Sportu Wędkowego i Rybackiego w Kętach. Szkoda wyrządzona Towarzystwu nie da się oznaczyć, gdyż świadkowie nie mogli dokładnie skonstatować ilości ułowionych ryb. Jaka kara spotkała kłusowników? O tym nie ma nic w przekazanych dokumentach. Ale jak przystało na galicyjskie tradycje, niewątpliwie był dotkliwa. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 15 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 15 Stycznia 2013 Sport Rybołówstwa Wędkowego. Ta niewielka książeczka prawie anonimowego autora, podpisanego literą B, została wydrukowana w 1904 roku we Lwowie. Jest 984 pozycją z cyklu Biblioteka Powszechna wydaną przez Księgarnię Wilhelma Zukerkandla. Cena 24 halerzy. Na okładce znalazł się spis wszystkich publikacji serii wydawniczej. Były to dzieła klasyków literatury i innych twórców, zapomnianych przez minione sto lat. Z tej pierwszej grupy wymienię dla przykładu: Mickiewicz, Ibsen, Szekspir, Goethe, Krasiński, Fredro, Słowacki, Orzeszkowa, Konopnicka. W drugiej grupie: Morgenbesser, Grillpauzer, Klonowicz, Feldmann, Rawita, Wężyk, Sue, Schnitzler. Nie wiem, jak czytelnikom, ale mi nic nie mówią te nazwiska? Autor zestawił również literaturę, z której korzystał pisząc swoją publikację. Wśród trzynastu wymienionych, tylko dzieło Józefa Rozwadowskiego jest po polsku, pozostałe tytuły są obcojęzyczne. W zasadniczej części książki, na kilkudziesięciu stronach zostały opisane przybory do wędkowania, przynęty i sposoby łowienia. Znalazły się tam również ówczesne przepisy prawne dotyczące rybołówstwa, wraz z kalendarzykiem zawierającym okresy ochronne wybranych gatunków ryb i raków. Jasny dowód, że już nasi pradziadowie martwili się o to, żebyśmy teraz mieli co łowić. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 22 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 22 Stycznia 2013 Ponad partykularnymi interesami. Jak by nie kombinował, nie da się bez kasy zrobić profesjonalnego Muzeum Wędkarstwa. Oprócz eksponatów potrzebna jest cała otoczka; wystawy, publikacje, multimedia, reklama, itp. To niestety kosztuje. Sądząc po zainteresowaniu cyklem artykułów o Muzeum Wędkarstwa w Słupsku, zamieszczonych w różnych forach wędkarskich widać, że idea zachowania dla potomności obiektów wędkarskiej kultury materialnej, jest bliska sporej rzeszy kolegów po kiju. Znalazłem sposób, żeby bez wyciągania z kieszeni kolegów wędkarzy nawet złamanego grosza, zgromadzić niezbędne środki potrzebne na ten cel. 1% odpisu od podatku! Wpłacony (z dopiskiem Muzeum)na nr KRS 000007122 Zarządu Okręgu PZW w Rzeszowie. Jedynego Okręgu w Polsce, posiadającego wymagany do tego celu status Organizacji Pożytku Publicznego. Napisałem stosowną prośbę. Zarząd Okręgu w Rzeszowie ma ją rozpatrzeć na posiedzeniu w dniu 24 stycznia 2013 roku. Jaka będzie decyzja? Jak znam życie, najprawdopodobniej jak zawsze wezmą górę partykularne interesy własnego podwórka. Kto to może zmienić? Szczególne użytkownicy Podkarpackiego Serwisu Wędkarskiego. To wasi koledzy będą podejmować w tym temacie decyzję. Możecie sprawić, żeby była zgodna z waszymi oczekiwaniami. Ponad partykularnymi interesami poszczególnych działaczy i struktur PZW. Wszak wszyscy wędkarze to jedna rodzina. Wnuczka Weronika w Muzeum Wędkarstwa w Słupsku. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 28 Stycznia 2013 Autor Share Napisano 28 Stycznia 2013 APEL i PROŚBA. Bez pieniędzy nie da się zrobić i utrzymać profesjonalnego Muzeum Wędkarstwa. Oprócz eksponatów potrzebna jest cała otoczka: wystawy, publikacje, multimedia, reklama, itp. To niestety kosztuje. Idea zachowania dla potomności, obiektów wędkarskiej kultury materialnej, jest bliska sporej rzeszy kolegów po kiju. Dlatego też zwracamy się z prośbą o poparcie. Można to zrobić przekazując 1% podatku na KRS 00 00 17 23 87 i wpisując cel: Słupia - Muzeum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czaplasiwa Napisano 31 Stycznia 2013 Share Napisano 31 Stycznia 2013 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 31 Stycznia 2013 Share Napisano 31 Stycznia 2013 Czyli jednak kasa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czaplasiwa Napisano 31 Stycznia 2013 Share Napisano 31 Stycznia 2013 A za co opłacisz np prąd? Muzeum jest ogólnodostępne dla wszystkich. Biletów wstępu nie ma. Zbiory zasilają wędkarze z darowizn, chociaż na aukcjach pokazują się czasami prawdziwe perełki które warto aby zasiliły zbiory. Jeżeli jesteś na tyle bogaty to czemu nie utworzysz podobnego we Wrocławiu? Bywam w nim minimum przynajmniej raz w miesiącu przez tydzień. Chętnie będę Twoim stałym gościem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 31 Stycznia 2013 Share Napisano 31 Stycznia 2013 Jeżeli jesteś na tyle bogaty to czemu nie utworzysz podobnego we Wrocławiu?No właśnie nie jestem i nie będę tworzył ,zrozum jeśli kokoś nie stać na takie przedsięwzięcie to się zamyka.A ja głupi myślałem że komuś się chce za friko opisać ,no może w celu reklamy na necie że takie muzeum istnieje . Bywam w nim minimum przynajmniej raz w miesiącu przez tydzień widać albo masz taką ochotę albo przyjeżdżasz do rodziny. Mnie to nic do tego ,nie mój cyrk i nie moje małpy. wyraziłem tylko swoje zdanie ,nikogo nie obrażając ,i mówię o tym głośno jak mi się coś nie podoba. Co do dalsze dyskusji to chyba jest zbędna ,życzę powodzenia. Ps chyba muszę utworzyć cennik na porady wędkarskie ,jak komercjalizacja to komercjalizacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacek1981 Napisano 31 Stycznia 2013 Share Napisano 31 Stycznia 2013 Czyli jednak kasa . Według mnie nie ma powodów aby się krzywić. Przekazanie 1% swojego podatku na cele związane z działalnością muzeum jest całkowicie dobrowolne. Aby mieć prawo do otrzymania pieniędzy z takiego źródła, podmiot powinien mieć status instytucji pożytku publicznego -następnie z wpływów tych jest rozliczany. Możność przekazania części swojej daniny publicznej na wybrany cel jest czymś jak najbardziej na miejscu. Na pozostałą część naszych podatków nie mamy wpływu. Są one rozdysponowywane tak jak chce tego jaśnie Pan Urzędnik tj. między innymi na walkę z globalnym ociepleniem, organizacje feministek, homoseksualistów, gigantyczne premie urzędników a w końcu na emerytury, których nie zobaczycie... maniek Twój wkład w zasób informacji wędkarskich tego forum jest olbrzymi. Wielokrotnie skorzystałem z Twoich postów, chociażby z opisu sposobu przygotowania i zastosowania przynęt naturalnych. Rzeczywiście należy Ci się za to co najmniej skrzynka piwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 1 Lutego 2013 Autor Share Napisano 1 Lutego 2013 Kalendarze YORK. Nazwałbym je zabytkami najświeższej daty. Dwa widoczne na zdjęciu zostały wydane przez Firmę Meduza Spółka Jawna w Szczecinie na rok 2008 i 2010. Na jednym i drugim skąpo ubrane modelki reklamują znak towarowy YORK. Do figury nic, do ubioru.... nic. Spora gama produktów opatrzonych tym znakiem jest oferowana w naszych sklepach. Są to artykuły, podobnie jak Jaxon-a, w większości produkowane w Chinach. Podobne, ale z pewnymi wyjątkami, jakby toporniejsze. Robione przez ten drugi sort Chińczyków, czy co? Kalendarz na 2008 rok jest plonem mojej bytności na Targach w Poznaniu. Na początku tegoż roku przebywałem w Sanatorium Kujawiak w Inowrocławiu. Stamtąd do Poznania jest o rzut kamieniem. Grzechem byłoby nie pojechać na taką imprezę. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turbos Napisano 2 Lutego 2013 Share Napisano 2 Lutego 2013 Temat stał się apelem o pieniądze (trzeba było tak od razu)... każdego sprawa na co swoje, czy podatkowe przeznaczy. Wielokrotnie bywałem w prowadzonym przez daną rodzinę sklepie wędkarskim, przy którym w tym samym prywatnym domu znajduje się pomieszczenie z "muzealnymi" sprzętami. W muzeum nigdy nie byłem. Jak odwiedzę, na pewno wrzucę grosik na muzeum... Własny procent przekażę jak co roku na bardziej potrzebujących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 2 Lutego 2013 Autor Share Napisano 2 Lutego 2013 Temat stał się apelem o pieniądze (trzeba było tak od razu)... każdego sprawa na co swoje, czy podatkowe przeznaczy. Wielokrotnie bywałem w prowadzonym przez daną rodzinę sklepie wędkarskim, przy którym w tym samym prywatnym domu znajduje się pomieszczenie z "muzealnymi" sprzętami. W muzeum nigdy nie byłem. Jak odwiedzę, na pewno wrzucę grosik na muzeum... Własny procent przekażę jak co roku na bardziej potrzebujących. Przy różnych okazjach powtarzałem i powtarzam, że uznaję za słuszne wybory innych co do 1%. Nie rozumiem tyko tych z mentalnością "psa ogrodnika", co sami nie zjedzą, ale drugiemu też nie dadzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Turbos Napisano 2 Lutego 2013 Share Napisano 2 Lutego 2013 Racja Panie Eugeniuszu. Żyjemy niestety w mało świadomym społeczeństwie. Wielu ludzi nadal myśli, że przekazuje procent z własnego zwrotu a nie z odprowadzonego podatku. Każdy obywatel 1% powinien przekazywać na właściwe, według własnego uznania cele. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 6 Lutego 2013 Autor Share Napisano 6 Lutego 2013 Pamiątkowe znaczki. Najliczniejszą kolekcję przekazał Marian Wypych ze Słupska. Miałem nie lada kłopot z ustaleniem klucza dla uporządkowania zbioru. Ostatecznie posegregowałem je jako organizacyjne; zagraniczne, ogólnopolskie, okręgowe i kół PZW oraz okolicznościowe; upamiętniające rozgrywane zawody sportowe. Rzut oka na planszę z powpinanymi pinsami to również przekaz historyczny. Widać jak na dłoni, że przykładowo rozgrywki o Puchar Wojewody Słupskiego zostały zorganizowane siedmiokrotnie, a Zimowy Turniej Spinningowy 6 razy. Znaczki Mariana Wypycha. Kilka lat temu pobrałem, do rozprowadzenia w sklepie, odznaki naszego Związku. Ostatnie, jakie były w Zarządzie Okręgu. Nie miały specjalnego wzięcia. Ale znalazł się sposób. Na koniec zakupów zadawałem klientowi niewinne pytanie: czy ma znaczek PZW? Zaskoczony przeważnie odpowiadał pytaniem na pytanie: a dlaczego pytam? Na moją odpowiedź, że wędkarze dzielą się na tych co znaczki mają, i tych co nie mają…. większość dobierała ów drobiazg do swoich zakupów. Zmieniły się czasy, zmieniła moda. Hitem jest nie znaczek w klapie marynarki, a naklejka z wędkarzem na samochodzie. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 10 Lutego 2013 Autor Share Napisano 10 Lutego 2013 Znaczki Ryszarda Osmańskiego. Niezwykle życzliwy człowiek i znakomity wędkarz. Zmarł niespodziewanie w sile wieku kilka lat temu. Niezapomniana osobowość. Koledzy i znajomi wspominają Ryśka co roku na zawodach wędkarskich – Memoriale jego imienia. Przy którymś ze spotkań przekazał mi pudełko. Z uzbieranymi przez lata pamiątkowymi znaczkami. Umówiliśmy się, że jak znajdą się na wystawie, to odwiedzi nasze Muzeum. Zabrakło mu na to czasu za życia. Ale człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim. Okolicznościowe pinsy. Kończy się tegoroczny karnawał. Ostatnia okazja na huczne zabawy. Znajomy DJ Henio podesłał mi nutę – remix własnej roboty. Dodałem do tego parę fotek Dorki i kilka własnych klipów filmowych. Co z tego wyszło – hit, czy kit? Pozostawiam ocenie słuchaczy i widzów; http://www.youtube.com/watch?v=EpX9TH7FlDE c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Egeniusz Friede Napisano 14 Lutego 2013 Autor Share Napisano 14 Lutego 2013 Kłusownicy. Któregoś przedpołudnia pod nasz sklep podjechał terenowy samochód. Z auta wysiadło dwóch postawnych panów ubranych w tradycyjne wędkarskie uniformy. Przedstawili się, że są anonimowymi darczyńcami przekazującymi eksponaty do Muzeum Wędkarstwa. Mieli ze sobą spory karton, pełen różnego rodzaju, sprzętu odebranego wędkującym bez stosownych uprawnień i zezwoleń. Część z tego zbiorowiska oryginalnej myśli technicznej kłusowników widać na zdjęciu. Dowody przestępstwa. Uszanuję anonimowość ofiarodawców. Serdeczne dzięki za to, że pomyśleli o wzbogaceniu zbiorów naszego Muzeum. Na jednym z przekazanych kołowrotków, o ruchomej szpuli, nawinięta była żyłka. Zdarza się nieraz, że potrzebuję sprawdzić średnicę oferowanej do sprzedaży żyłki. W tym celu posługuję się mikrometrem Wiadomo, że takim przyrządem można zmierzyć średnicę z dokładnością do 0,01 mm. Dla zmierzenia średnicy żyłki na tym kołowrotku wystarczyła suwmiarka. Wyszło równo 1 mm. Nie daje mi spokoju pytanie, na co z taką grubą żyłką polował kłusol? No i przede wszystkim, jak się taką pancerną żyłką posługiwał? Równo 1 mm. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.