Skocz do zawartości
Dragon

Ile razy połamaliscie kija(okoliczności , sposób)


fix-bud

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam temat bo chciałbym wiedzieć czy tylko ja połamałem kije,myślę że nie,ale jestem ciekaw w jakich to u was było okolicznościach.

Jakieś 3 lata temu kupiłem teleskop jaxon 3,6 m,złamałem go na karasiu 25 cm,pękł na drugim segmencie,nie sądzę żeby to było od tego karasia.Być może była to jakaś wada fabryczna,sprzedawca kręcił nosem ale po tygodniu miałem naprawiony kij.Innym razem na mojego Shimano catana-spining ciągnąłem część palety euro też pęknął mi na I części mniej więcej w połowie,moja wina bo się uparłem ,aby ją wytargać. Kij nie był na gwarancji,ale za naprawę zapłaciłem 10 zł,lata do dziś.Kolejnym razem przez przypadek szarpnąłem pletkę mojego współtowarzysza od wypraw i połamałem mu szczytówkę,wedka leżała na ziemii, pękła jakieś 15 cm od szczytu,też już naprawione za 10 zł.

Tak więc kilka wpadek zaliczyłem z kijaszkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

u mnie troche tego było.... moja nieuwaga i głupota w większości

teleskop szczupakowy z zywcem strzelił bo uparłem się szarpać z twardym zaczepem kijem

upieprzyłem 2 kije bagażnikiem

przeciążyłem parokrotnie spinning aż umarł, z 2 gruntówkami też miałem podobnie

raz sum mi zdemolował zestaw hardcorowo .. najpierw strzeliła stopka kolowrotka (kręcioł miał 20 lat solidna hamerykańska produkcja) kręcioł poleciał do przodu rozpieprzając 3 dolne przelotki utknął na 4rtej i dalej kij już nie wytrzymał i się poddał. strzelając na łączeniu 2giego z 3 elementem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michell Premium II Match - połamałem szczytówkę z własnej głupoty - ułamałem szczytówkę w dwóch miejscach uderzeniem kija o wodę - wędka po gwarancji więc trzeba było dokupić cały element szczytowy

Mikado Purple Rain Match - wędka strzeliła na drugim składzie podczas zarzucania 3gr spławikiem, co bardzo dziwne i ważne za razem o nic nie zaczepiłem - poszła na gwarancji, jako że nie mieli otrzymałem Mikado SCR S-Match i przed pierwszym wędkowaniem złamałem szczytówkę - nie wiem w jaki sposób bo zbudowałem zestaw w domu a po wyjęciu z bagażnika szczytówka była już ułamana - w tym przypadku dokupiłem element szczytowy - nie mnie jednak zraziłem się tym do firmy Mikado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na koncie 6 metrowego bata mikado... ułamana szczytówka, która zakleszczyła się w szczelinie pomiędzy deskami pomostu. Niestety przy próbie wyjęcia jej ułamało się ok.20 cm.

Druga wędka to Spinning Dragona. Tu cała historia zaczęła się od tego, że uwalniając gumę z zaczepu odstrzeliłem ją tak nie fortunnie że trafiła w blank. Na kiju pojawiły się 2-3 średnie rysy. No, ale że kij dalej się nadawał do łowienia to nie zwracałem na to uwagi. Po jakichś 2-3 godzinach miałem kolejny zaczep i przy zupełnie lekkim szarpnięciu (przynęta była w trzcinie tuż przy brzegu) kij poskładał się jak zapałka. Blank nie wytrzymał za drugą przelotką górnego składu. Na szczęście kij kupiony u znajomego sprzedawcy który uwzględnił gwarancję i po ok. 2 tygodniach miałem całkiem nowy górny skład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojj był masa tego. W tym roku shimaniaka połamałem bo szczupaka 58cm na klatę bralem z korzeni, wcześniej to jeden cormorana carbostar pękł przy wyrzucie algi3, a to jakiś o oparcie o drut pękł, było tego masa. średnio na rok to ze dwie sztuki na bank się psuły:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz po paru piwkach,postanowiłem koledze pokazać jaki to mój spinning jest elastyczny i wytrzymały,wywijałem go na wszystkie strony...mówiąc..patrz...zobacz i trach,pękł jak sztacheta przy samym blanku.Nastepny był picker,zamknąwszy bagażnik usłyszałem tylko niemiłe dla ucha pstryknięcie,na szczęście szczytówka więc naprawa pare zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też muszę się niestety pochwalić złamaną szczytówką w spiningu. Shimano Vengeance jest twardą wędką ale żadna wędka nie przeżyje wbicia w ziemię.... zmieniałem miejscówkę, nie wiem jak to się stało. Pan (którego serdecznie teraz pozdrawiam) z Wrocławskiego Krokodyla naprawił mi szczytówkę w cenie górnej przelotki.

Pamiętam jednak zabawniejszą sytuację. Miałem jakieś 14 lat kiedy chodziłem z kumplami na ryby (głównie Jezioro Kozienickie) w rodzinnych stronach. W wakacje koło godz. 10, kiedy ryby już przestawały brać a na wodzie pojawiało się coraz więcej rowerków wodnych człowiek zaczynał się denerwować. Kiedyś zupełnie na odchodne kumpel założył na spining wielkiego (wtedy się taki wydawał), ciężkiego woblera szczupakowego i zaczął nim rzucać w kierunku najbliższego rowerka z naszymi rówieśnikami. Było dobre 70 metrów a wobleer lądował to 5 to 3 metry od nich. Nagle kumpel rzekł "teraz to ich [...] zapierdolę"! Zrobił zamach... i jak machnął to mu jedynie podstawa wędki w rękach została. Buahahaha Stał tak z wyciągniętymi rękoma w górze i nie mógł zrozumieć co się stało :D. Mieliśmy z chłopakami taki ubaw, że nasz szczęki od śmiechu bolały :D Wszystko skończyło się dobrze bo sama wędka daleko nie poleciała i dało się ją wyciągnąć. Śmieję się do dziś kiedy sobie to przypomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja przez ostatnie 2 lata załatwiłem 2 wędki, na tym samym jeziorze, na które wyjeżdżam raz w roku i byłem tak tylko przez te 2 lata, także fatum jakieś. :roll: Rok temu teleskop 3,60 Robinsona przez głupotę rozwaliłem, bo poplątała mi się już któryś raz druga wędka, a Robinsona o jakiś korzeń musiałem zaczepić. Wnerwiony jak nie wiem co szarpnąłem i poszła piknie na 3 przelotce. :lol:

A w tym roku znalazłem na działce jakąś starą Daiwę teleskop 2,70 akcja szczytowa, zrobiłem se z tego spina, przy jakimś zaczepie lekkim podszarpnąłem, pękło próchno na blanku. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy moją bolonkę Mistrall AQUA :sad: . I dwa razy przez alkohol na rybkach. Co tu dużo gadać... , życie - a raczej głupota.

Ale dwa razy pozytywnie zaskoczył mnie serwis. Raz była jeszcze na gwarancji a "kolo" co ją przyjmował brechtał się, że skoro pękł mi trzeci skład to pewnie "konia z wody" wyciągałem :oops::twisted: . Ale przeszło. Za drugim razem qrwfaćmać ten sam skład i ta sama bajka. "Kolo" tylko popatrzył i nawet nic nie mówił. Był kijek już po gwarancji i kosztowała mnie naprawa jakieś 80zł ale za to trwało to tylko 10 dni :shock: . "Kolo" jak mi ją oddawał odprawił jakieś modły i od dwóch lat jak ręką odjął! Od tamtej pory niewiele zmieniły się moje eskapady z kumplami ale na szczęście limit pecha jak na razie mi się wyczerpał... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że każdemu kiedyś zadarzyło się coś połamać :grin: W ostatnich latach moje przypadki dotyczą tylko i wyłącznie tyczek i jednostkowo b. długich batów....

Od lat nie łamię wędek przypadkowo w drzwiach, depcząć itp. Chyba tylko i wyłączmie dla tego, że dorobiłem się naprawdę cennych, wartościowych wędek i dbam o nie.. no i nauczyłem się pakować każdą cenną wędkę jesli nie w pojedynczą tubę, to przynajmniej niezły wyściełany pokrowiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.