Skocz do zawartości
tokarex pontony

McGregor

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Zawartość dodana przez McGregor

  1. Dodaję 26 cm o którym wspomniał @Larry_blanka. Branie było było pod brzegiem gdy okoń się wyłożył, złapał go w pół taki 40plus i przytrzymał, szczupak by nie odpuścił a ten szarpnął się i uciekł. Pogoda była zmienna słońce, wiatr, jak się zachmurzyło przestało się cokolwiek dziać na wodzie. Pogoda w maju niby typowo majowa ale ryby tego nie kupują. A złowienie jednego okonia plus drugi okoń kolegi na dłuższym wypadzie z dokładnym przeczesaniem wody na różne metody uznaję za porażkę chociaż dobrze że to wszystko powyżej 25 cm bo jakby siadły 15 cm to aż szkoda wspominać. Wrzucam do tabeli okonia bo nie wiadomo co się będzie działo dalej z tą rybą, ogólnie to rewelacji nie ma łowione są pojedyncze większe okonie mowa tutaj o 25-30 cm z tego co słyszę a dodatkowo jak jest kilka sztuk to maluchy. Dzwoni do mnie kolega z pracy, który jeżeli chodzi o spinning to tylko lekki i okonie i pyta mnie jak jest u mnie bo na Opatowicach na kanale kompletne zero ostatnio z tego co mnie informował. Niebywałe jest to, że od zeszłego roku tak naprawdę nie było wypadu żebym ilościowo połowił okoni, zamykałem liczbę na palcach obu rąk... Tym razem będę wrzucał wszystko co zmieści się w tabelę a później będę poprawiać. No chyba, że zaskoczą. Problemem na tą chwilę są chłodne noce a za 3 dni mamy już czerwiec. No i ciągle zachmurzenie i temperatury w dzień 17 stopni. Po tak zimnym kwietniu ta woda nie ma jeszcze właściwej temperatury, żeby ryby zaczęły na dobre żerować.
  2. I w końcu na moje punkty premierowe w sezonie przyszła pora:) Dzisiaj szybki wypad po godz. 8 na dwie godziny nad wodę, znowu wieje, słońce, wieje, słońce ciśnienie ciągle skacze więc taka ryba bardzo cieszy. Tradycyjna strategia na ten czas westinek slim teez 7,5 cm na główce 2,5g i jedno branie przywalił prawie pod samym brzegiem, nawet widziałem jak wyszedł za gumą... 31 cm zaliczam pierwszego okonia w tabeli. Próbowałem na keitechy i raczki ale kompletnie nic. Oby było już coraz lepiej i większe:) Łowię na suzuki 6lbs 213 cm w dwuskładzie oznaczenie RXF-6LB-702 opisany jako 1,8-7gram. Fajny kijek bo super obsługuje również powierzchniowe przynęty.
  3. Gratuluję @MarianoItaliano85 dołowienia kompletu:) Ja od tego tygodnia zaczynam bardzo konkretnie podchody za okoniami jakieś pudełka uzupełnione, przygotowane, plecionki kupione. Ale ja do tej pory i jak na porę roku to bardzo mało zostało połowione. Zobaczymy dalej, chociaż ta huśtawka pogodowa nie sprzyja drapieżnikowi w ogóle. Nie mniej jedna biorę się do roboty😎
  4. McGregor

    Kleń 2021

    I ja też się dopisuję🙂 1. jaceen 2.kamil.ruszala 3. Jamnick 4. RSM 5. ESSOX 6. Larry_blanka 7. wernicjusz 8. Marex 9. Marienty 10. McGregor
  5. Ponoć ma być teraz w środę i czwartek na plusie i potem znowu mrozy. Idę w tygodniu do wędkarskiego po wędkę podlodową i kilka mormyszek i błystek Pytałem podlodowców wczoraj pojedyńczy okonek się trafił ale ogólnie słabo.
  6. Ja również poproszę o dopisanie mnie do Ligi Okoń 2021😀 Cele na ten sezon? Zainspirowany przez @jaceen i jego podsumowaniem do ligi 2020 z filmem z Perch Pro za cel stawiam sobie złowienie okonia powyżej 40 cm na przynętę powierzchniową. A drugi cel to poprawić swój wynik z poprzedniego roku😉 😀
  7. W związku z tym że kolega Jaceen ostatecznie zamknął i podsumował Ligę Okoń 2020, również i ja przedstawię swój opis sezonu 2020. Nie był to łatwy rok wędkarsko, powiedziałbym, że to był jeden z gorszych sezonów, pod względem ilości złowionych ryb ogólnie, wielkości czy czasu spędzonego nad wodą. Natomiast w tym roku nie połowiłem ilościowo dużo okoni, w porównaniu do dwóch poprzednich lat. Ale jakość ryb wynagrodziła mi ten sezon. Oczywiście nakreśliłem sobie pewien plan działania i cel, który zrealizowałem ale od początku... Styczeń, luty marzec, to miesiące w których wędkarsko nie obudziłem się, z racji czasu, i różnych innych spraw w tych miesiącach byłem kilka razy na rybach bardziej na rekonesansach niż na próbach złowienia czegokolwiek. Udało się połowić kilkanaście okoni ale poniżej 22 cm w styczniu łowiłem na kanałach na główkach 1,5 do 3 gram na keitechach 2" i 3", w lutym trafiłem jeszcze kolejne tym razem metodą bocznego troka również na kajtki, twisterki. Wszystko co udałoby się wydłubać w tych miesiącach cieszyło. W tym czasie koledzy z czołówki mieli już złowione 10 ryb zaliczone do tabeli u mnie na wodzie nic kompletnie się nie działo znaczy nie punktowałem. Potem wystartował lock down i marzec i zaraz kwiecień, który oczywiście spowodował przerwę okoniową. Maj - tutaj nastąpił prawdziwy przełom, nauczony poprzednim sezonem byłem już przygotowany, i pierwsze 3 okonie wpadły z jedno z kilku wytypowanych stałych wód, na westin shad teez slim 7,5 cm na główkach 2,5-3 gramy. W tym czasie o okoniach z Odry nie myślałem. Był to miesiąc naprawdę udany od tego dobrego startu postawiłem wszystko na jedną kartę i uznałem, że skoro tak dobry mam w tym roku początek to będę wrzucać do tabeli tylko okonie od 30 w górę – ryzyk fizyk🙃 Bo jak się udało 3 to czemu nie 10? Czerwiec, lipiec, sierpień - a właściwie ostatni weekend maja i czas do 15 czerwca czyli do czasu kiedy zaczęła fiksować pogoda. W tym czasie straciłem pięknego okonia na stałej wodzie, ale dołowiłem kolejne na gumki na innym starorzeczu. Jednak były to okonie poniżej 30 cm więc nie zgłaszałem ich. Tu nie było kombinacji, leciutkie główki i gumki w kolorach naturalnych z delikatną płynną pracą bez kombinowania. Od połowy czerwca do połowy sierpnia rybki bez historii trafiały się na różne gumki. Druga połowa sierpnia to tradycyjnie u mnie wybitnie czas okoniowy na Odrze, jednak w tym roku największy punktowany to 33 cm co osobiście uznaję jako wielkie rozczarowanie tutaj nie ma nawet o czym dyskutować. To co sprawdzało mi się rok temu kompletnie nie działało w tym roku, woda skakała, ciągle utrzymywała się na wysokim poziome trafiały się średniaki a ten punktowany trafił w przynętę boleniową od hunter-faworyt 7cm. Trafiały mi się również na krąpika od oleix ale zawsze poniżej założonego celu. Wrzesień - no czas przełomowy, długi urlop nad wodą jestem rano i wieczorem codziennie. I tutaj zaczęła się powierzchniowa masakra, wpadło pięć kolejnych dużych okoni o mniejszych nie będę pisać. Miałem taką frajdę, że zapomniałem o ripperkach i większych keitechach oczywiście też na nie w tym czasie połowiłem mniejsze sztuki. Po 2019 miałem pełną świadomość tego gdzie i co chce połowić i na co. Liczyła się konsekwencja i cierpliwość. Październik, Listopad, Grudzień - początek października wypad z kolegą na wodę poza dolnośląskie i testowanie nowego kijka Suzuki rxf 6lbs opis od 1-7 gram 213 cm w dwuskładzie. W tym dniu udało się złowić kilkanaście okoni największy powyżej 30 cm, który zamknął tabelę. I również przyłów w postaci karpia 72 cm 8kg na okoniówkę, tak więc sprzęt został odpowiednio przetestowany i wiem że okonie 50 cm nie będą mi straszne;) Wrzucam tutaj fotkę z testów:) W ramach tego że kręcimy się jeszcze w klimacie świąt to i ryba świąteczna, oczywiście pływa dalej😀😀 Od połowy października zaczęło się już właściwie weekendowe łowienie i po kilka okoni na wyprawę w wielkościach 15-28 cm ale na główki i tutaj metodą na opad z główkami do 10 gram na rzece a na stałej wodzie na lekko i boczny, zaliczyłem też wypady na Barowiska. Większych już nie dało się wydłubać w tym czasie oczywiście jakieś sandaczyki i szczupaczki również siadały na nieokoniowych wyjściach nad wodę. Z braku czasu zakończyłem sezon jeszcze przed świętami. Hmm..wyszło z tego bardziej przekrojowe sprawozdanie z wypadów okoniowych…a miało być krótko. Sezon trudny, ze zmiennymi warunkami na wodzie, huśtawką pogodową, to co działało rok i dwa lata temu przy tak zmiennych warunkach wzięło w łeb. Nie byłem w stanie na jednej wyprawie złowić więcej niż 10 okoni. Każda przynęta ma swój czas nad wodą, na pewno starałem się nie ograniczać tylko jednej przynęty, próbowałem woblerów, poperów, blach i gum na różnych obciążeniach i troka. Wody stałe i rzeka. Jak do tej pory nie przekonałem się jeszcze do drop shota. Nie kombinowałem zdałem się na klasykę i prostotę. Oczywiście z domieszką szczęścia również. Powoli układam sobie plan na nowy sezon jeżeli chodzi o okonia, natomiast pewne wnioski i przemyślenia pozostawię dla siebie. Po tym sezonie uzyskałem naprawdę bezcenny, zbiór wiedzy na temat tej ryby. A z okazji Nowego Roku 2021 życzę samych dużych garbusów i przyłowów-niespodzianek w nowym sezonie i gratuluję wyników kolegom z czołówki tabeli jak i pozostałym zawodnikom, którzy punktowali!
  8. McGregor

    Życzenia 2020

    Z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2021 życzę kolegom, samych sukcesów i dużo zdrowia w życiu prywatnym. A w nowym sezonie wędkarskim spełnienia marzeń, rekordowych ryb i połowów😀, jak najwięcej przebywania nad wodą😎, zakupów wymarzonego sprzętu wędkarskiego!🙂🙂i oby Nowy Rok był tak rybny że blanki będą trzeszczeć🙂
  9. No chyba sandaczowy sezon należy już powoli podsumować. Dziwny ten rok dla mnie jeżeli chodzi o sandacze i bolenie to cienizna. Listopad i grudzień spędziłem bardzo mało nad wodą tylko weekendy praktycznie. Niestety, dodatkowe zobowiązania i szkolenia nie pozwoliły mi zaliczyć udanej jesieni. Co prawda udało się złowić parę sandaczy ale to rybki bez historii największe do 55 cm. Grudzień to już całkowita lipa jeżeli chodzi o wyjścia nad wodę. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będzie więcej czasu na ryby na jesień i w ogóle w całym roku 2021.
  10. Panuje ogólna chyba grudniowa kaszana. Jak widzę coś takiego jak dzisiaj, temperatura 6 stopni zachmurzenie bezwietrznie i leje deszcz i jest jeszcze do tego zima czy druga połowa grudnia to wiem, że jest kicha. Pogoda taka, że się niedobrze robi. Co do sandaczy to ja bardzo krótkie haki z główkami zbroje, żeby guma była jeszcze bardziej elastyczna w wodzie. Ale nic to nie daje. Jutro niestety odpadam. Praca. Jeżeli tak mają wyglądać zimy w kolejnych latach, to nie wiem co mam o tym myśleć... W przypadku sandaczy skupiam się na przynętach sprawdzonych klasykach jak nie bierze to nie bierze. Jak sandacz żeruje to w relaxa kopyta będzie walił. Taka prawda. Używam, relaxów kopyt, keitechów, lunkerów, coś dragona, rippery mannsa i westina shad teezów dużych i mam też bass assasiny. I gdzieś tam w pudełku pojedyncze wynalazki. Zjechałem już nawet na plecionkę 0,10 mm dragona Invisible Braid. Sandacze też są invisible...😆 Przeważnie łowiłem ciężko od 15g-30g na Odrze, a to co mi w tym roku siadało to na główki max 8,5 gram...😬
  11. Popieram Marientego i Larrego z tym, że nie ma potrzeby premiowania okonia w zależności od tego czy jest to przynęta powierzchniowa czy nie. Mamy do wyboru spinning, muchę czy z pod lodu. Jednak to spinning, daje największy wachlarz przynęt do wyboru. Każdy łowi na to co jest w tej chwili dla niego najskuteczniejsze. A czy jest to główka jigowa, trok, wobler czy poper, drop shot czy cykady i blaszki, nie ma to znaczenia. Każdy ma swoją jakąś ulubioną metodę. Zmieniłby jedną rzecz tylko, żeby fotki były na miarce. Po pierwsze rozstrzyga to wątpliwości co do długości, jeżeli jest zdjęcie z miarką poniżej, ktoś może mieć wątpliwość. Na mato-miarce nie ma tego problemu. A po drugie mata jest śliska i nie ma okonia w trawie lub w piasku. A ponieważ, kierujemy się zasadami złów i wypuść to i ryba wraca w dobrej kondycji do wody. A jeżeli chodzi o całą formułę ligi czyli 10 okoni jest jak najbardziej dobra, nie za mało nie za dużo. A limit 22 cm to sądzę że wypracowane zostało jakieś optimum. Może ewentualnie utrzymać z poprzednich sezonów premie za dwa największe okonie? A kto na co złowił można po prostu na koniec podsumowania sezonu opisać w formie statystyki? Na pewno piszę się na kolejną edycję ligi.
  12. Fajny ten rok jest pod tym względem, ze dużo osób ma już komplet okoni. Kolejne 4 osoby zaraz powitają się z granicą 300:) A to znaczy, że poziom w lidze idzie w górę. Mi ostatnio odpadły dwa weekendy. A teraz w sobotę wyskoczyłem na grzyby, natomiast w niedziele już chodziłem za szczupakiem i okoniem, Efekty takie sobie. Dwa szczupaki największy 52 cm drugi mniejszy, i parę okoni największy 28 cm czyli poza tabelą. Łowiłem tym razem na większe gumy na kijku szczupakowym ale o dziwo brania miałem na 3,5" keitecha w kolorze białym na główce 3 gram. Oczywiście nie mogło zabraknąć również panów z żywcami. Szczupak 58 cm musiał bo wielkich perturbacjach trafić do siatki facet raz w lewo poszedł raz w prawo.Nie wiem czego szukał. Zmęczył tą rybę niemiłosiernie. Dobrze, ze na tego żywca słabo brały wczoraj. Bo co na haku to do siatki wpadnie:/ Dalej jestem zwolennikiem wód no kill. Zostały ostatnie 2 miesiące tak więc czas znowu wziąć się do roboty. Ogólnie ostatnio ryba słabo żerowała. A wczoraj coś musiało być z ciśnieniem, bo brania słabe. Rano fajna fala a potem aż powietrze stało w miejscu.
  13. Ta cieńsza 0,06 mm fajnie lata a przy główkach od 1-6 gram to robi to różnice, zwłaszcza, że czasami potrzebuję zasięgu na lekkim zestawie. Czasami ten zasięg decyduje o sukcesie. I moim zdaniem przynęta jest bardziej naturalnie prezentowana. Dragon zrobił fajną plecionkę 135 metrów pod okonie wystarcza aż nadto, jest mocna i wytrzymała. Czasami na promocji można ją kupić poniżej 60 zł. Mi to w zupełności pod okonie wystarcza. Choć i tak te 0,06 jest przegrubione. Natomiast 0,10-tke mam na sprzęcie boleniowym. Sam jestem ciekaw jak reszta teraz odpowie:) No ja swój plan wykonałem, 40 cm okoń i przebicie 300 punktów. Ale oczywiście jeszcze można coś poprawić w tabeli:)
  14. I jest 10 okoń. Komplet złowiony. Larry_blanka proszę o dopisanie okonia 33 cm do tabeli. Teraz trzeba będzie szlifować wynik Będzie ciężko ale jeszcze można coś poprawić:)
  15. Wczoraj wyjazd na stałą wodę poza nasz okręg pzw za namową kolegi. Zabieram kijek okoniowy i szczupakowy. Od rana, pada wieje i wieje i pada, szczupaków zero ale padło kilka okoni. Do tabeli wpada jeden. Dodatkowy miły bonus w postaci karpia 72 cm na patyk okoniowy:) Sprzet: Kijek Suzuki RXF-6LB-702 1,8-7g 4-8lbs 2-częściowy 213 cm, kołowrotek Shimano Stradic 2500, plecionka 0,06 mm Dragon Invisible Braid, przypon z żyłki 0,17 mm Robinson wiązany bezpośrednio do plecionki na końcu agrafka z krętlikiem rozmiar 18. Ze względu na wiatr i fale, łowiłem na główki 4 gramowe i keitech 3" oraz 3,5" w kolorze bluegil i shrimp.
  16. Larry_blanka dopisz proszę, 37 cm, klub 300 punktów osiągnięty, a w zanadrzu jeszcze jeden okoń.😛
  17. Pogoda dzisiaj pod psem, od rana leje, a tutaj kolega wysyła mi fotki z Mietkowa jak bolki połowi rano. Wyobraźnia zaczyna działać więc wykorzystałem dzisiaj okienko pogodowe, kiedy przestało padać, zaraz po 14:00 jestem nad wodą, żeby sprawdzić co się dzieje, front atmosferyczny przechodzi, i wieje ale przestało padać, temperatura ledwie 13 stopni. Praktycznie typowo jesiennie. No to sprawdźmy czy w takich warunkach uderzy coś z powierzchni. Kilkanaście minut obławiania i kandydat do tabeli zaprezentował się w całej okazałości. 37 cm na miarce i od razu robi się przyjemnie w taką pogodę. Myślałem, że w takim dniu raczej nie będą chętne do współpracy, a jednak.
  18. Larry_blanka, podbijam maxa proszę o wpis 40 cm do tabeli, bolenia nie liczymy:) Melduję pierwszą 40stkę.
  19. A jednak! Dopiąłem swego, w ostatni dzień urlopu;-) Ale od początku... Dzisiaj zaspałem, nad wodą znalazłem się dopiero przed 9:00 obrzucałem trochę gumami, poperem, ale nic się nie działo nawet liść na drzewie się nie ruszył. Po ponad godzinie zebrałem się i wróciłem do domu. Wynik na zero. Po południu coś się zaczęło dziać, zrobił się wiaterek momentami mocniej zawiewał było po godzinie 15:00 decyzja ponownie wypad na moje ostatnio ulubione miejsce. Przygotowałem sobie te przynęty, na które będę łowić żeby nie wyciągać z pudełka bo szkoda czasu. Słońce świeci, wiatr wieje, chmury przelatują, zaczynamy...poperek. Po paru minutach znajomy atak i znowu w tempo, raz, dwa, trzy, zwalniam pociągam no wal! Siedzi, i od razu czuje grubszy kaliber znajome pulsowanie okoniowe, tym razem nie jest łatwo ryba jest ponad 25 metrów ode mnie idzie bokiem w dół w stronę brzegu, hamulec pięknie gra, no no myślę, chyba będzie 4 z przodu. Ryba jest coraz bliżej nie chce podejść pod powierzchnię, znowu kapelony, kij do góry pompa, pompa, ryba podchodzi ale jednak nie daje za wygraną, dokręcam hamulec ryba daje nura pod kapelon, na szczeście powoli już się kończą są słabe o tej porze roku, a ja jestem przygotowany jak nigdy z przyponem 0,22 z fluorocarbonu. Podciągam go żeby się nie okręcił, okoń rusza w drugą stronę, jeszcze raz daje nura, spokojnie kolego tam jest moczarka, podciągam go, podkładam podbierak, okoń łyka powietrza i wykłada się bokiem i witamy się z garbusem. Już trzymając w ręku czuję ciężar ryby. Pomiar wskazuje dokładnie 40 cm! A właściwie czterdzieści i pół. Fantastyczna sprawa. Szybkie fotki...okoń pięknie pozuje na miarce jeszcze pręży muskuły jakby nie czuł, że przegrał tą partię. Kolejne foto i okoń odpływa majestatycznie bez pośpiechu, jakby chciał podkreślić, że to on w wodzie jest panem. Nakręcony całą sytuacją dalej rzucam poperkiem, z wiarą w dalszy sukces i chęć dołowienia kompletu. Woda pięknie się marszczy, wiatr wieje mi w plecy i wszystkie liście spycha pod drugi brzeg, kolejne rzuty, w to samo miejsce, i potężne uderzenie! Jak nie okoń, i zgadza się hamulec ustawiony pod okonie gra aż miło ryba jeździ i robi fajne odjazdy w końcu daje za wygraną piękny jak z mosiądzu boleń, miarka pokazuje 62 cm rozmiar sportowy. Piękny przyłów tego dnia i plan wykonany okoniowo (nowe PB) i boleniowo. Woda pod kontem bolenia też odczarowana:) A założyłem sobie w tym roku okonia z czwórką z przodu i zadanie wykonałem
  20. Larry, poproszę jeszcze o dopisanie 37 cm, pozostały jeszcze 3 wolne kratki w tabeli
  21. No i dzisiaj również udany wieczór nad wodą Ostatnio to czuję się jak myśliwy polujący na dzika a nie spinningista. Wyczekuję grubego zwierza jeden strzał i jest. To jest naprawdę jakaś ciekawostka jeszcze w żadnym sezonie czy łowiłem je dla przyjemności czy konkretnie nastawiałem się pod ten gatunek, nie miałem nigdy sytuacji, żebym wyjął jednego grubego okonia i nic więcej. Z reguły było to tak, że tego największego garbusa to się doławiało przy okazji całej reszty mniejszych okoni. Albo złowiłem najpierw okonia 15 cm i nic więcej Dzisiaj byłem rano nad wodą i miałem wyjście potężna próba uderzenia w poperka, ale sądzę że to był raczej boleń – nie trafił czysto🙃. Drugi wypad na 1,5 godzinki przed 18 jestem nad wodą. Na tafli wody po wczorajszych wiatrach sporo liści i innych śmieci kiepsko dla popera. Zaczynam tradycyjnie parę rzutów gumka, poperek i tak dwa razy na zmianę. Poperek co chwila łapie jakieś liście. W końcu znowu zakładam wobka, leci do wody pomiędzy kapelony i zaczynam ściągać ledwo podciągnąłem woblera o 2 metry i bum, pudło, bum poprawka – pudło! Jeszcze raz – pudło…zwalniam i uderzenie i siedzi! Efekt brania niesamowity jakby gonił żywą uklejkę! Kołowrotek zagrał myślę no chyba będzie 40stka, okoń walczy daję mu trochę popływać i powoli go ściągam, Jest już blisko nie pokazuje się, jeszcze jedna próba jest piękny garbus przy powierzchni szykuję już podbierak, jeszcze tylko mijanka kilku kapelonów i się witamy…ale nie..okoń daje nura pomiędzy kij szybko do góry jest bliżej…nie zaczepił się! Kurcze myślę co tu zrobić ryba stoi spokojnie nie rusza się jakby oszołomiona sytuacją! Mija chyba z pół minuty ryba stoi! Łapię delikatnie plecionkę i lekko próbuję podciągnąć, manewruję kijem, żeby wyszedł, kurcze ruszył kij znowu do góry jest bliżej i znowu zaczepia się o kapelona, myślę no to po zawodach…ale nie okoń spokojnie stoi prawie wykłada się trzymam kij plecionka napięta jest kontakt z rybą! Ale co robić za daleko na pstrągowy podbierak z krótką rączką co prawda większy obwód obręczy ale nie dosięgnę … Nerwowo patrzę po bokach jest ułamany długi badyl, chyba ktoś sobie w łowisku czyścił miejsce z grążeli. Akcja ala MacGyver. Biorę patyk i podbierak owijam rączkę i patyk sznurkiem zamontowanym w podbieraku a koniec karabińczyk zaczepiam za zakręcony sznurek, tylko żeby wytrzymał, podchodzę jak najbliżej utrzymując kontakt z rybą wyciągam „podbierak” kij doginam, na tyle żeby nie zerwać ryby a pociągnąć kapelon z rybą jak tylko się da. Okoń się delikatnie wykłada, podkładam podbierak i jest! Udało się z niesamowitym szcześciem i splotem wydarzeń wyjąć rybę. Uff…w czerwcu miałem podobną sytuację ale kapelony były świeże i mocne i okoń poszedł tym razem udało się. Bez tego kija byłoby pewnie i po woblerku i po rybie. Strach pomyśleć jakby to był jeszcze większy okoń co by się działo. Przy okazji znajomy wędkarz schodził z łowiska i poprosiłem go czy pożyczyłby duże wiadro żeby przygotować sobie okonia do zdjęcia bo szalał w podbieraku. Co prawda siatka gumowa ale w wiadrze i w wodzie nie zrobi sobie krzywdy i uspokoił się. Parę fotek i filmik z wypuszczenia i popłynął. Rybka zafundowała mi niesamowite emocje, coś pięknego, a wykorzystując sytuację udało się zrobić sesję zdjęciową a nie tylko fotografia na miarce. Okoń otrzymał należne honory i zostaje w mojej pamięci..i w wodzie. Miarka pokazała „tylko” 37 cm a walka wskazywała na co najmniej 40. Najbardziej efektowne branie i najbardziej emocjonujący hol w mojej okoniowej historii. Tam gdzie są przeszkody tam są emocje Coś pięknego.
  22. Tym razem najmniejszy 30 cm , Larry proszę o wpis do tabeli:)
  23. Dzisiaj chciałem wykorzystać prognozę zmiany frontu atmosferycznego...a zachęcony ostatnim okoniem, nad wodą zameldowałem się po godz. 8:00, w tym czasie zaczęło wiać i zrobiła się fajna pomarszczona woda - pogoda zrobiła się w sam raz na okonie. W akcji ponownie przynęty powierzchniowe. Pierwsze branie i spadł mi spory okoń uderzył w wobka i zanurkował po chwili luz, szkoda bo był spory... Po chwili branie numer dwa i siedzi, pomiar i do wody 30 cm. Miałem jeszcze dwa strzały ale ryba nie trafiła na kotwiczkę:-) Ponownie podjechałem po godzinie 16:00 aż do 19:00 jedno fajne uderzenie i tym razem też pudło! Potem już tylko cisza, gdzieniegdzie coś pogoniło ale dzisiejszy poranek zdecydowanie bardziej na plus.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.