Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Feeder vs bombka itp.


aregmax

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jak wygląda waszym zdaniem skuteczność feedera wzgledem gruntówki z bombką (lub przywieszkami/sygnalizatorami o podobnym charakterze :-).

Prosze o podzielenie się uwagami tych którzy łowili obiema metodami. Szykuję się do zakupu gruntówki i zastnawaim się nad DS (a do tej pory nie używałem).

Dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Zdecydowanie polecam zakup feedera. Są to wędki o wiele bardziej czułe niż zwykłę wędziska z podwieszaną bombką. Ja osobiście używam bombki, ale to dlatego, że nie mam kasy na trzydzieści wędek - każda do innej metody. Jak nie będe miał co z kasą robić to też sobie kupię feedera :mrgreen: . Ale feeder ma też swoje wady - zwłaszcza w określonych warunkach. Na przykład gdy masz zarośnięty brzeg i tylko wąski dostęp do brzegu, np. 1m (uwierz mi, są takie łowiska) to wtedy ciężko się łowi feederem bo musisz go ustawić równolegle do linii brzegowej. Ale to tylko jeden tysiąc przypadków kiedy feeder się nie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

le feeder ma też swoje wady - zwłaszcza w określonych warunkach. Na przykład gdy masz zarośnięty brzeg i tylko wąski dostęp do brzegu, np. 1m (uwierz mi, są takie łowiska) to wtedy ciężko się łowi feederem bo musisz go ustawić równolegle do linii brzegowej. Ale to tylko jeden tysiąc przypadków kiedy feeder się nie sprawdza.

Czysta herezja. Wystarczy jedna podpórka i uniesienie kija pod katem ok 30st prostopadle do brzegu i nie ma żadnych problemów z sygnalizacją brań. A zestaw możesz położyć gdzie chcesz. Łowię króciutkim pickerkiem w tak zakrzaczonej jamie, że muszę przykucnąć, by zarzucić nie drąc o krzaki, a pod nogami mam do dyspozycji mniej niż 1m2.

aregmax, DS wszelkiej maści jest moim zdaniem najbardziej skuteczną metodą do połowu białorybu i nie tylko. Sygnalizacja brań jest o niebo lepsza niż z jakiejkolwiek bombki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje panowie, widzę że DS ma wileu zwolenników więc czas pokusić się o jednego.

Ostatnio przechodząc na łowisku (nowy zalew pożwirowy, głównie leszcz, płoć) zerknąłem 'statystycznie': mniej więcej 70% to DSy, 30 % inne gruntówki, czasem spławik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne gruntówki tez mogą być "finezyjne" i doskonale pokazują branie, nie zgodzę się, że na wodach stojących ds jest lepszy, przez jedenaście lat zdążyłem zgromadzić w miare dobrej klasy kije do każdej metody, więc jakieś tam porównanie mam.

Wole wieszać "coś" pod kijem, bo to daje większe możliwości. Jako przykład- trudno zacinać, gdy ma haku jest czerwony robak po ruchu szczytówki nawet o te 10 czy 15 cm.

Po 2. nikt o zdrowych zmysłach nie nastawia się z gruntówką na rybki 10 czy 20 cm, od tego mamy bata czy spławikówkę, a te "wieksze" nie biorą co 5 min, wiec po co sobie utrudniać ?

Ds ok, na zasiadki po pare godzin w dobrych warunkach dla relaksu. Według mnie bombka jest lepsza. :grin:

Choć zawsze można mysleć stereotypowo:

-"gruntowiec": kij bambus lub teleskop bazar, bombka to piłka do tenisa

-"ds": wedkarz specjalista, łowiący sportowo i wyczynowo. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hubal, wielu brań na ten przykład lina "malkontenta" na bombce w ogóle nie zauważysz, a taki malkontent do małych nie należy. Przy dobrze postawionym zestawie DS, nawet przy pokaźniej odległości (80m) z zastosowaniem plecionki - zauważysz to delikatne branie - z bombką, wiatrem, nienaprężoną rozciągliwą żyłką - zapomnij.

I nie chodzi to u żadne snobowanie typu wędkarz specjalista i gruntowiec, każdy łowi tak jak lubi, to ma być przyjemność a nie naprężanie się na pokaz.

Po 2. nikt o zdrowych zmysłach nie nastawia się z gruntówką na rybki 10 czy 20 cm

Dam się zbadać, bo uwielbiam łowić płocie na DS :wink:

Według mnie bombka jest lepsza. :grin:

I tu masz absolutną rację, bo to Tobie ma sprawiać przyjemność a nie kolegom z forum :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie feeder, z kilku powodów.

1. Nadaje sie na jezioro, staw i na rzekę gdzie komfortowe łowienie z bombka w dużym uciągu jest niemal niemożliwe

2. Sygnalizacja brań. Przykład - siedzimy na główce w 3 osoby, ja z feederemi, ojciec w środku z klasyczną gruntówką, koleś od prawej też z feederami. Zanęciliśmy miejsce, zamontowaliśmy zestawy, łapiemy i co 10 min leszcz, płoć... w 2 godziny mamy ponad 10 ryb na głowę a mój ojciec 2 i to najmniejsze (pewnie dlatego że w tym dniu im większa sztuka to branie było delikatniejsze) wiał wiatr który momentami bujał dość mocno szczytówkami a sygnalizatory ojca popiskiwały co chwile załączane bujającą bombką. Prawie za każdym razem po wyjęciu zestawu ojciec miał wyssane robaki a bombka nie sygnalizowała brania. Szybko poszedł do auta po feedery które kupiłem mu na urodziny pół roku temu a których do tej pory nie używał.

3. Hol ryby - Dużo bardziej podoba mi sie walka z dużym leszczem przy pomocy feedera niż zwykłej gruntówki. Może to subiektywne odczucie ale lubie jak ryba w ostatniej fazie holu na chwile "przejmuje kontrole" i nurkuje do dna zamieniając kija hula hop :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SQra, Jeśli jadę bez wielkiego nęcenia i nastawiam się głownie białoryb, to wędką też jest "feeder", tylko u mnie wiszą bombki. Kij wybacza wiele błedów i przyjemnie się tym łowi.

abu, Wybierz się na jedną nockę i niech się czepiają leszczyki po 10-15 cm, następnym razem będziesz się modlił, aby takie coś nie brało ( przynajmniej ja tak mam dużo razy ). Co innego łowienie w dzień, na mniejszych odległościach, często bez koszyka tylko z ciężarkiem. Wszystko można dostosować, choć moim zdaniem bardziej efektywna w tym wypadku jest spławikówka. :smile:

Co do naprężania żyłki to też się nie zgodzę, trzeba tylko odpowiednio ustawić wędke i dobrac odpowiednie "coś" w zależności od warunków, odległości, średnicy żyłki etc.

Osobiście jeśli biore 4 kije ( brata: P ) to targam 8 "bombek", 2 rodzaje swingerów pod karpiówki i 6 różnych małpek dla brata.

Co do lina, musze Cię zdziwić, bo jakoś u mnie brania widać..

Wbrew stereotypom można mieć kij za 580 zł i może wisieć pod nim bombka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jako że grunciarz ze mnie amator i ostatnio poświęcam mniej tej metodzie niż innym, jak już się wybiorę powędkować tą metodą(gł. na wodzie stojącej bez oceanicznych fal, kij jakikolwiek przeważnie jakiś feederek) to raczej preferuję bardzo lekkie... samo wypinające bombki ping-pong'i :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hubal, strasznie idziemy w teorię. Nie zamierzam przekonywać Cię do feedera na siłę, bo siła dobrego DS-a sprzedaje się sama.

Widziałem bombki i pod kijami za ponad dwa tysiaki, ale to o niczym nie świadczy.

Pasuje Ci bombka? I to chodzi. Jak wyżej pisałem - Tobie ma się podobać a nie innym.

Mi nie pasuje, bo jak spory kleń czy płoć uderzy w dwa ziarenka kuku i nie zatnę w porę na dobrze naprężonym zestawie, to wyciągnę puste łuski po kuku na haku. Sporą rolę odgrywa też zestaw końcowy...przelotowy, pater noster, rurka, samozacinający... czy przynęta na haku, włosie, w oringu...

Długo byłoby gadać o tym. Wg mnie łowienie feederem wymaga skupienia, bombka, sygnalizator... - to rozleniwia. Za to świetnie sprawdza się jako łowienie piknikowe przy grillu, możesz odejść od wędek i pijąc piwko zagryzane białą kiełbaską z rusztu... usłyszysz pisk sygnalizatora i zobaczysz jak podskakuje bombka, bo samo się coś uwiesiło.

A jak napiszę Tobie, że łowię sandacze na fileta feederem, karpie, amury, węgorze, bez wolnego biegu, bombek, swingerów itd., to pomyślisz, że jestem nienormalny :wink:

Wracając do tematu i odpowiedzi na pytanie stawiane przez aregmax, to z moich skromnych doświadczeń wynika, DS jest bardziej wymagającą a jednocześnie skuteczniejszą metodą połowu z gruntu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie to feeder wygrywa bezapelacyjnie konfrontację z bombką.Przekonałem się o tym wiele razy.Ja swoją przygodę z feederem zacząłem 3 lata temu.Zakupiłem 2 feederki Mikado , lecz wieszałem pod nie bombki.Teraz z perspektywy czasu wiem ze było to mega nieporozumienie.....To tak jak kupić terenówkę i jeżdzic nią wyłącznie po autostradach :).

Bombki poszły w kąt w momencie gdy kolejny raz wybrałem sie z kumplami na ryby.Oni zapatrzeni w swoje szczytówki - ja tradycyjnie w bombkę przed którą na podpórce umieszczony był elektroniczny sygnalizator.Po paru godzinach kumple mieli po kilka leszczy , a ja pustą siatkę.U nich każde branie było doskonale widoczne , a u mnie tylko króciutke , sekundowe "pik, pik" , a bombka podskakiwała zaledwie parę milimetrów do góry.po prostu zero szans na zacięcie.W koncu kumpel mowi do mnie - "weż wyrzuć te bombki w cholerę i patrz na szczytówkę".I tak zrobilem.Po godzinie miałem 4 ładne leszcze.Zamiast pikania , było szarpnięcie szczytówką , a na końcu zestawu juz wisiał piekny leszczyk.I tak zostało mi do dzisiaj to gapienie się w szczytówkę.Czasem łowię "na lenia" , czyli feeder + elektr. sygnalizator , lecz jest to dużo mniej sportowe wędkowania , niemniej skuteczne.To tyle z osobistych doświadczeń.A co do plusów pickera/feedera to trzeba na pewno zaliczyć:

-możliwość wedkowania na rzece , nawet w silnym nurcie.

-czułość oraz jakość brań porównywalna ze spławikiem

-lepsza widoczność drobnych brań , gdzie przy bombce nie ma szans zeby je zobaczyć ze wzgledu na słaby (prawie zerowy naciąg żyłki)

-mobilność - do feedera nie potrzeba nic oprocz samego feedera , żadnych podpórek , dosłownie nic.Nie raz wędkowałem w taki sposób iż wędka leżala oparta , o trzciny lub torbę (na codzień z reguły używam do wedkowania lekkiego feederowego tripoda :))

-lepiej widoczne brania przy silnym wietrze lub fali

I tak mozna by jeszcze dłuuugo dłuuugoooo wymieniac plusy feedera, lecz ja na tym poprzestanę.po prostu - FEEDER IS THE BEST :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku witam wszystkich bo jestem nowy na tym forum :wink:

Mam takie pytanie ponieważ posiadam matchówke oraz feedera i bardzo lubię łowić nimi jednocześnie jednak wtedy pod feedera podwieszam bombke żeby móc obserwować spławik. Czy któryś z kolegów ma jakiś patent na jednoczesne obserwowanie ds i spławika ?

Pozdrawiam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy któryś z kolegów ma jakiś patent na jednoczesne obserwowanie ds i spławika ?

Opracowałem pewną specjalną metodę takiego łowienia :mrgreen:

Mówiąc poważnie, zdarzyło mi się łowić kilka razy w ten sposób. Po prostu musisz ustawić feedera nieco wyżej, tak aby szczytówka była na linii wzroku gdy obserwujesz spławik. To nic trudnego, kwestia odpowiedniego ustawienia wędki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystam z bombki jednak czasem obżera mi z haka a bombka ledwo co się rusza. Słyszałem też o sygnalizatorze w podpórce który reaguje na ruchy szczytówki. Może ktoś ma i powie czy faktycznie się przydaje?

Miras pokombinuje jutro z takim ustawieniem, dzięki :grin: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja łowie na federy przy użyciu sygnalizatorów czyli tak wędki na stojaku daje wzdłuż lini brzegowej i obok stawiam sygnalizatory .Bardzo dobre efekty nie musisz się patrzyć cały czas na szczytówkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko do DS - owcow : Czy jezeli lowi sie tak jak kamil1213 to trzeba mocno napinac zylke aby szczytowka byla zgieta czy ma byc troche luzu aby szczytowka byla prosta? Ostatnio lowilem z lekko przygietom i bran plotek po 15-20 cm lub karasi nie widzialem... Tylko lekkie podrygiwania 3-4 razy i potem leciutko sie trzesla ale na przyklad sygnalizator piszczal, chociaz szczytowka sie prawie nie ruszala. W takim przypadku mam patrzec na szczytowke czy sie rusza, czy reagowac na wycie sygnalka? Szczytowka najczulsza jaka mam. Z gory dzieki i pozdro wszystkim :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze lekko przyginam, gdyż niektóre ryby, szczególnie leszcz biorą często do brzegu i z prostą szczytówką, bądź co gorsza luzem jeszcze, takiego brania nie zauważysz. Ja sygnalizatorów nie używam, chyba, że jestem na nocce i chcę chwilę kimnąć jak nic nie bierze i chcę się ustrzec przed wciągnięciem wędki, bo o to u mnie nie trudno, przedwczoraj byłem rano, łowiłem na kuku i przez 5 godzin miałem 8 karpików, od 1-2,5kg i dwa razy wędka już szła do wody, więc trzeba uważać. Jeżeli cały czas obserwuję szczytówki to sygnalizatorów nie używam, bo to dodatkowy opór dla ryby przy braniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Większość ludzi z którymi przyszło mi łowić stosuje i DS i sygnalizator brań razem. Ponieważ według nich ciągłe obserwowanie szczytówki męczy oczy itp. i cały czas trzeba być skupionym. A fakt jest taki ,ze na łowisku na którym łowie decyzje o zacięciu trzeba podjąć w ułamku sekundy tak delikatnie ryby biorą. Rzadko się już trafiają leszcze które tak ładują w przynętę ,że wędka potrafi spaść z podpórki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.