Klenie i Jazie 2011

Wrocław-Odra 30.11.11r

Takie miejscówki owocują w...

takie klenie. Większy mierzony, miarka pokazała 47cm. Przynęta-czereśnia.

Miało być - Odra 30.05.11r

jaceen, A te klenie już "wytarte" czy jeszcze?

Ja wybieram się już niedługo na Wisłę z pijaweczką. Cel iście podobny.

ps. nęciłeś coś tymi czereśniami czy tak z marszu spróbowałeś?

A te klenie już "wytarte"

Wczoraj z mniejszego pociekło mleczko, to chyba nie wszystkie zdążyły.

Nie nęcę, łowię z marszu. Dzisiaj zakładałem już czereśnie największe jakie miałem i w końcu przekroczone pół metra (51cm).

Odra pod wieczór opadała w oczach, to i kleń miał dłuższą drogę do wolności.

Dzisiaj zakładałem już czereśnie największe jakie miałem i w końcu przekroczone pół metra (51cm).

Gratulacje. Ładny, ładny.

Zdradź jeszcze metodę. Denka ze spławiczkiem czy DS?

Wernicjusz widze że sie ślinisz na te klenie,już niemożesz sie doczekac kiedy pokaza sie wisienki i czereśnie

Denka ze spławiczkiem czy DS?

DS.

Wernicjusz widze że sie ślinisz na te klenie,już niemożesz sie doczekac kiedy pokaza sie wisienki i czereśnie

Oj, chłopie. Żebym to ja miał tyle wolnego co miałem w kwietniu...

A tak to bida z nędzą ryby biorą a człowiek w robocie. Nie ma kiedy jechać.

jaceen, Dzięki z info. Może dam rade na weekendzie to spróbuje i owoców na haka.

.

Dzisiaj nadszedł ten dzień, dzien wyczekiwany przez całe życie.

Udalo mi się dzisiaj zupełnie niespodziewanie, jako pstragowy przylow złowic największą rybę życia

i chodź długość ogólna nie jest wielka to dla tego gatunku ryby jest już prawdziwym okazem.

Miara na kleniu pokazała równo 59cm.

Nigdy nie nastawiałem się na łowienie tych rybek, ba do tej pory miałem tylko jednego klenia na koncie 32cm

Zdjęcia i jakiś większy opis wrzuce wieczorem bo teraz pisze z telefonu.

Zdjęcia niestety tylko w jakości "telefonu komórkowego" ale coś tam na nich widać.

Rybka złapana w małej, pstrągowej rzeczce na spining z obrotówką, rozmiar 2.

Tego dnia wybrałem się na swego rodzaju rewanż z pstrągami bo wczoraj straciłem nerwy. Otóż miałem sporo odprowadzeń, niecelnych ataków (nawet w powietrzu już przy wyciąganiu blachy z wody) i dwa spięcia. Efektem tych wszystkich zdarzeń był zerowy wynik. Dzisiaj zaraz po wejściu do wody wyciągnąłem pierwszego kropka, kilka zaczepów później połakomił się jeszcze jeden mały kropkowaniec. Zadowolony myślę sobie, ha odegrałem się za wczorajsze! Kolejny rzut i wielkie bum, coś chce mi wędkę wyrwać z rąk. W pierwszym momencie myślałem że to jakiś ospały pstrąg bo żadnej świecy nie robi tylko muruje jak cegła do dna. Dopiero w momencie podprowadzenia rybki na płyciznę przetarłem oczy ze zdumienia.

RETROPER, konkretny kleniozaur , gratulacje

Po dłuższej przerwie powrót do sprawdzonych metod. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=208223#208223

ostatnio Wisła sypie kleniem i jaśkiem w sumie na 3 wypadach na brzegu wylądowało ok 25szt w rozmiarach 30-41cm

Wrocław-Rędzin 31.08.2011r

Miał być dzisiaj sandacz i był, ale niewiele większy od twistera, rybka miała może z 10cm. Twister 7cm ładnie zapięty w nos.

A kleń ok. 45cm jako przyłów na białe kopyto z czerwonym grzbietem z opadu.

na białe kopyto z czerwonym grzbietem z opadu.

no ładnie uchwycony na zdjęciach łobuz =)

jeden z wakacyjnych klonków

Ostatnio zastanawiałem sie czy klenie można łowić przez cały rok? Byłem ostatnio kilka razy nad wodą i jednak połowiłem kleni. Co prawda nie powalają wielkością ale za każdym wyjściem łowię średnio od 2 do 5 sztuk. Najlepsze w tym wszystkim jest to że łowię tylko i wyłącznie na woblery powierzchniowe