Chyba nie ma tu gotowego przepisu, to raczej kwestia doświadczenia i intuicji. Ale tak jak pisał poprzednik - rolą hamulca jest, poprzez oddawanie żyłki w odpowiednim momencie, niedopuszczenie do zerwania żyłki, rozgięcia kotwic / haczyków czy w skrajnych przypadkach złamania wędki.
Ja zawsze na początek ustawiam tak, żeby po użyciu nieco siły dało się wyciągać żyłkę ręką z kołowrotka, a w trakcie łowienia ewentualnie koryguję, czy to dokręcam czy luzuje, w zależności od sytuacji.
Łowię raczej delikatnymi zestawami, więc zbyt mocne dokręcenie hamulca szybko poskutkowałoby prawdopodobnie zerwaniem żyłki, a zbyt lekkie uniemożliwiłoby hol. Raz za bardzo dokręciłem i przyłowiłem szczupaczka 60+ w dosyć silnym nurcie, na żyłce 0,12 i UL kijku. Tak przywalił, że zrobił z tej wędki precla :), na szczęście w porę zluzowałem i wszystko się dobrze skończyło. Ta kontrola hamulca podczas wędkowania jest najważniejsza.