Witam, od tego sezonu próbuję dobrać się do kleni na Wiśle i na ujściu małej rzeczki do Wisły. Łowię spinningiem i jest to mój debiut w lekkim łowieniu na woblery. Do tej pory trafiłem 1 klenia na 38cm na otwartej Wiśle w sporym nurcie, branie nie było uderzeniem a przetrzymaniem, przez chwilę myślałem, że wobler złapał zielsko. Kleń wywołuje u mnie sporo emocji, wiem, że ryba ta jest przebiegła i cwana. Udało mi się zlokalizować klenie na ujściu małej rzeczki. Wiem, że tam wchodzą, bo je widziałem. Jest to trudne łowienie, bo brzeg jest wysoki, zarośnięty, rzeczka jest stosunkowo płytka, jest w niej dużo zaczepów. Pierwsze w życiu łowienie na smużaka skończyło się zostawieniem Bromby na drzewie ;( Potem złamałem wędkę i miałem miesiąc przerwy. Wczoraj znów wróciłem na tą miejscówkę. Ależ serce mocniej bije, gdy 2-3 metry od siebie widzisz swojego przeciwnika, a nawet kilku. Klenie pływały stadkami, rozmiarowo bankowo 40+ i kilka mniejszych. Stały pod gałęziami, pływały tam i z powrotem. Wydawało mi się, że zbierają jakieś paprochy z powierzchni, ale nie były to owady. Wiem, że mnie widziały, bo przecież ja widziałem je jak na dłoni. Czy zatem jest szansa takiego klenia jednak skusić? Rzucałem wobkami, gumami, błystkami. Niestety nie mam w arsenale smużaków, ale próbowałem smużyć woblerem. Efekt? Brak zainteresowania, a jeśli już, to odprowadzały śmiejąc mi się w twarz, czasem uderzając lekko w przynętę. Cwaniaki. Próbować w takiej miejscówce dalej, czy szukać kleni tam gdzie ich nie widzę, a zatem one nie widzą mnie, czyli na otwartej Wiśle, na jakichś główkach, przelewach? Fakt, trochę czytałem i wiem, gdzie się ich można spodziewać. Jednak wiem, ale tylko w teorii. Owe ujście odwiedzam z racji, że mam tam blisko, a na Wiślane miejscówki sporo dalej, a wiadomo czasu na wędkowanie niewiele. Zamówiłem kilka wobków hand made w tym 2 robale i teraz pytanie, olać to miejsce czy walczyć?
A i dodam jeszcze, że na tym ujściu woda praktycznie nie płynie, bo powyżej jest mały próg, który to trzyma. Klenie mają czas, żeby się przyglądnąć. W nurcie przy sprowadzaniu z nurtem byłaby chyba większa szansa.
Pozdrawiam!!