Dzisiaj o 14,00 zarzuciłem wędki na groch, 14,05 branie i krąp 33 cm,
po 5 minutach drugi identyczny i do 17,00 nic więcej nie złapałem, co więcej miałem jeszcze tylko 2 brania, o 17,00 Leszcz 52 cm po zmierzeniu sięgałem po fon, żeby cyknąć zdjęcie, a leszcz się wturlał do wody :). O 17,10 telefon i niestety muszę się zwijać - obowiązki w pracy nie pozwoliły dłużej posiedzieć, a miałem przeczucie, że dopiero się zaczyna...
Podsumowując - kolejny raz bardzo słabe brania, pogoda - temp ok 30 stopni, słonecznie i duszno, sporo chmurek i najgorsze - bardzo silny watr utrudniający zarzucanie i łowienie, a fala utrudniała rozpoznanie brań.