Spotkanie na Twardej już się odbyło...Całe spotkanie zostało przygotowane pod dyktando PZW Mazowsze (dokładnie zaplanowane wykłady)aby ludek ciemny zrozumiał jak wygląda proces zagospodarowania wód.Zrozumiałem z tego jedynie to co chciałem zrozumieć, czyli? obecnie z hektara wody na zalewie zegrzyński wychodzi ok.10,8kg.ryb ! Stwierdzenie prowadzącego wykład Profesora, ryba w zalewie zegrzyńskim jest ! (chyba octowej) To kpina z nas wędkarzy.Prezes był złośliwy i prawił złośliwostki w stylu"a kim wy jesteście?"jeden to sklepikarz a reszta to kto?Pozwolił sobie na ironię " przyszło was paru i co z tego ?związek liczy 75000 ludzi, czyli Wy to nikt !Zapomniał że Prezesem to jest ale z naszego nadania.Stwierdził na koniec że nie ma o czym mówić bo nie postawiliśmy żądań.Te które były ,zostały odrzucone przez PZW ! Wygląda na to że zrobią wszystko aby pikieta się nie odbyła.Wypowiadałem się i ja (wpierw zostałem zaatakowany przez Prezesa w stylu" a Pan to w ogóle kto?"odpowiedziałem zgodnie z prawdą "wędkarz"nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytania.Spotkanie przypominało raczej mecz ping ponga.Na sporadyczne pytania z naszej strony byliśmy zalewani potokiem słów Panów Profesorów(nie bardzo na temat).Cel spotkania został przez PZW osiągnięty.Pokazali naszą indolencję(w ich mniemaniu)i poprzez sprowadzenie przedstawicieli Ministerstwa środowiska, Rzgw i wspomnianych dwóch Profesorów oraz grupy swoich pracowników (nastawionych jak bulteriery). Nam nie wyjaśniono nic! Wnioski jakie wyciągnąłem są następujące:
można pozbyć się sieci z naszych wód (tylko trzeba chcieć)
stan rybostanu w naszych wodach jest tragiczny
dziwne powiązania Prezesa PZW Mazowsze z lobby rybackim (w moim odczuciu istnieje, bez względu jak ten człowiek to nazywa)
Protest powinien się odbyć ale, bez inwektyw! cicho i spokojnie.Żądania są tylko trzeba im powtórzyć aby je zapamiętali:
Precz z sieciami z naszych łowisk
wzmocnienie kontroli wody
pełna przejrzystość procesu zarybień
okres ochronny dla wód świeżo zarybionych.