Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Goliat

    Goliat

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      364


  2. stocha

    stocha

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      221


  3. Przewodnicywedkarscy.pl

    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      103


  4. tom@ha

    tom@ha

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      185


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.08.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. 82 cm z dzisiejszej dniówki. Strasznie silny i wypasiony, mógł mieć z 5 kg. Pływa dalej.
    3 punkty
  2. Dzisiejszy wypad nad starorzecze przyniósł dwa liny 41cm i 36cm,do tego kilka pięknych płoci jako przyłówLiny tłuściutkie i mega mocne
    1 punkt
  3. Tegoroczny sezon sumowy na Wiśle nie rozpieszcza. Zmienna pogoda, ulewne deszcze i burze. Wahania wody trwające od miesiąca oraz ciągłe zmiany jej temperatury nie wpływają dobrze na żerowanie sumów. Jednak łowimy regularnie i znów możemy pochwalić się dużymi okazami sumów! Obydwa sumy zostały wyholowane wędziskiem Robinson Power Stick Hi-Flex 2,1 m do 350 gramów. Na kołowrotek Okuma Salina nawinięta plecionka Savage Gear Finezze HD8 Counter. 190 cm. 202 cm.
    1 punkt
  4. Ostatnio zwiedzam z różnym skutkiem wody na obrzeżach miasta, ale na powodziowy przynajmniej raz w tygodniu staram się zajrzeć. W poniedziałek postanowiłem wyskoczyć na kanał wczesnym rankiem - jeszcze przed szychtą. Łowiłem godzinę z okładem od samego świtu, w porannych mgłach unoszących się nad wodą. Zaliczyłem 3 takie "sportowe" klenie. Brania trwały może 30 minut, urywając się nagle, jak się nagle rozpoczęły. Wypad w czwartek wieczorem - na zero. Nic, nawet wyjścia. Pomuszyłem do zmroku na suchą, mokrą, streamera, suchą przytapianą z prądem, żuka z pianki. Jedynie nimfy nie zawiązałem do przyponu. Nic, godnego uwagi nie złowiłem, bo o dwóch okonkach wielkości palca nie ma co wspominać. Żerowanie powierzchniowe też było jakieś mizerne. W pewnym momencie stojąc pośrodku koryta, tuż za plecami usłyszałem głośny plusk. Odwracam się, a za wrzuconym do wody sporym kijem wpadło psisko z takim impetem, że wystraszył nie tylko mnie, ale i pewnie wszystko dookoła w rzece. Wydarłem mordę, bo widzę właścicielkę tego psa na brzegu z kolejnym kijem w dłoni, gotową do następnego rzutu. Pani mnie rozbroiła, przepraszając, że mnie nie zauważyła. Do zmroku było jeszcze daleko, więc nie wiem jakim cudem mogła nie widzieć faceta w odległości 20m na tafli wody, jak lustro niemalże. Zabić tym kijem by mogła, a i pies niemały, utopiłby lub zeżreć mógł razem ze spodniobutami. Tak więc ostatnio Odra nie darzy mnie sukcesami, więc raczej nie ma się czym chwalić. Za to, jak mawiają starzy wędkarze - lepiej być nad wodą niż nie być.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.