Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 403


  2. bacyk

    bacyk

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      393


  3. Płatek88

    Płatek88

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      212


  4. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 843


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.09.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Otrząsnąć sie z Sanu można tylko Sanem lub Dunajcem...ale to dopiero wiosną 😆 Natomiast na Boberku manewry ćwiczebne regularnie w weekendy 😀
    3 punkty
  2. Marcin tak jak piszesz przed wszystkim pojechaliśmy w Bieszczadowo dobrze się bawić i tak było. Łowiliśmy bez względu na pogodę a bywało różnie w ciągu dnia mieliśmy cztery pory roku nad ranem kilka kresek powyżej 0, raz wiało raz nie słońce mocno grzało i momentami lało jak scebra a jak lało to najlepiej brało U mnie wyglądało to tak, byłem tam pierwszy raz szeroki ten San strasznie tyle fajnych miejsc tu woda przyśpiesza, tu zwalnia, tu przelew, tam dołek, a tu rynienka a takich miejsc było miliardy i chciało się być wszędzie. Cztery dni to troszkę mało aby poznać taki ogrom wody:) Mi tam się podobał mega rzeka ma swój urok nie ma co, ale jednak liczyłem na ciut większe ryby , a są tam Lipienie 40+ i większe było je widać przepływały obok i odnosiłem wrażenie że się śmieją ze mnie Zostało tam jeszcze sporo nie odkrytych miejscówek więc na pewno wrócę to zgłębić tym czasem będę szukał tych wielkich Lipieni nad Bobrem
    3 punkty
  3. Witam;) Mi udało się dzisiaj rano wyskoczyć nad Ślęzę, łowiłem na odcinku od Żernickiej do stadionu. Złowiłem 3 klenie i miałem na kiju pięknego szczupaka, widziałem jak chwyta mojego woblerka, niestety po krótkiej walce przegryzł żyłkę. Chyba wybiorę się tam z innym sprzętem zapolować na te szczupaki, bo jak widać są tam ładne sztuki:) do tabeli dorzucam klenia 32 cm;) Pzdr;)
    2 punkty
  4. Zwiedzaliśmy zaporę nad Soliną I podziwialiśmy rzekę Solinkę ale nie łowiliśmy tam bo mało wody i szkoda było czasu I łowiliśmy, łowiliśmy, łowiliśmy, A wieczorami poprawa skuteczności Patryk głównie wykonywał muszyska w kolorach na zamówienie a teraz z szarym Patryk ciach 5 sztuk a teraz z zielonym a Patryk ciach 5 sztuk:) a prowokował go Bacyk Podsumowując wyprawa bardzo udana, ekipa super, widoki krajobrazowe mega atmosfera całości meg. Jednak niesmak pozostał kawał drogi aby złowić te rekordowe Lipienie ale się nie udało, po części dla tego że tylko dwa dni mogliśmy łowić na tych rybniejszych odcinkach a dwa dni ciut poniżej przez zawody i ograniczenia łowisk. Wielkie lipienie tam są śmigały mi między nogami ale żaden nie zaatakował przynęty z mojego pudełka. Fotek z rykami brak bo nie ma czym się chwalić Czy bym się tam wybrał ponownie? Na pewno jak tylko będzie okazja to pojadę na San ale nie w terminie kiedy odbywa się Lipień sanu Podziękowania dla chłopaków za udaną wyprawę
    2 punkty
  5. Jakich przynęt będziesz używał, gdzie będziesz łowił - rzeka (duża ,mała, silny czy słaby nurt) jezioro, kanał, to wszystko ma znaczenie.
    1 punkt
  6. W niedzielę byłem w okolicy m. Brodzkiego. Przyjemna pogoda. Woda jeszcze nie niesie opadajacych liści i łowienie jest komfortowe. Dość szybko na sprawdzonego bączka Gębskiego łowię klenika i za chwilę tracę go na drzewie. Zrywka i spada do wody. Szkoda, bo dawałem go synowi do łowienia i zawsze wychodził obronną ręką z wody. Taki pewniak na każdą okazję. Pominąłem większość letnich miejsc i stanąłem, gdzie kręcą się grubsze sztuki. Założyłem osę. Po kilku rzutach widzę podnoszące się do niej średniaki. Jest dobrze. Kolejny rzut na koniec wysepki. Widzę, jak ryba startuje do robala. Jakieś dobre dwa metry widowiska. Potężne targnięcie i zaczyna się walka. Zaczynam oceniać sytuację, jak ją z tego miejsca podbiorę. Trwało to może 10-15 sekund. Po tym czasie zawyłem, jak ranne zwierzę. Kleń spina się i po walce. Nie będę oceniał ile miał, bo nie wiem. Wiem, że był bardzo duży. Być może największy, jakiego miałem na Bystrzycy. Po tym wszystkim dalsze łowienie mogłem odpuścić. Z tyłu głowy ciągle miałem tą sytuację. Do kompletu pecha, tracę kolejną przynętę. Osa, która po trzecim rzucie przynosi średniaka w czwartym ląduje na krzaku. Sytuacja powtarza się i po zerwaniu spada do wody. Kolejna oska przynosi znowu średniaczka. Później leci do wody wobler Lovec Rapa. Było jedno wyjście bolenia i na tym emocje się skończyły. Dzisiaj chyba rozglądnę się za podbierakiem:)
    1 punkt
  7. Wczoraj rano wybrałem się nad Narew. Na miejscu przywitała mnie gęsta mgła Po ok. 1,5h chodzenia delikatne puknięcie i po pięknej walce z wody wyciągam 68cm Narwiańskiego smoka: Szybkie zdjęcie i ryba wróciła do wody.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.