Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 172


  2. kadziul

    kadziul

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      313


  3. lukasz11

    lukasz11

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      25


  4. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 357


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.10.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Tutaj stoją W dniach 10.10.2016-13.10.2016 zrobiłem sobie takie małe podsumowanie sezonu na Ślęzie. Odwiedziłem cztery odcinki rzeki. Wałbrzyska-Partynice, Ślęza-śluza za Topaczem. Śluza-Komorowice i Komorowice-Szukalice. Łowiłem w 9.00-12.00 Co do czterdziestki to jest jedno z niewielu miejsc jakie znam z którego nie udało mi się wyjąć ryby. Za każdym razem stoją tam piękne klenie. Cholernie płochliwe(zawsze). Ryby spokojnie można łowić dalej smużakami: Choć wielkością nie powalały. Przerzuciłem takich całkiem sporo. Ale zdecydowanie lepsze efekty miałem na........I wszystko jasne to już pora na keitechy. Idealna broń na każdego co pływa w tej wodzie Najlepszy dzień na połowy był dniem w którym padał deszcz. Okonie dominowały. Skubały takie po 32-33 pkt za szt. Był też zębaty: Udało się bez ściny choć walka była toporna. Wbił się w zioła wodne. Ja z żyłką jakoś go wytarmosiłem. Bidne punkty jak na piędziesiątaka. Klenie przeważnie siadały w roz. 33-35. Dla mnie równa się zeroTen się skusił na championa4 . Co ciekawe w zeszłym roku z tego miejsca zapamiętałem, że też lubiły championy:) Jedna ryba trafiła się na tabelkę. Oczywiście kajtek załatwił robotę. Rzut pod nawis. Widzę jak coś w wodzie przepłynęło z zamiarem ataku i nie trafiło. Powtórny rzut i zdecydowany strzał. Siedzi!Cały 1 pkt mi daje. Cieszy, bo wyśrubowałem nowy wynik tury. Kto następny? Pozdrawiam!
    3 punkty
  2. Kolejne 2 rybki, które połakomiły się na gumisie. Ale żeby uświadomić wszystkim, ile trzeba poświęcić i się wycierpieć to opiszę w telegraficznym skrócie ostatnie dwa tygodnie, bo tyle właśnie minęło od ostatniej przechytrzonej rybki, 25 września trafił się mi rekord sezonu. Niestety tego dnia odmówił posłuszeństwa nasz silnik, więc na powrót trzeba było powiosłować i przypomnieć sobie jak to się kiedyś robiło. Części do silnika zamówiłem i czekałem na paczkę, ale w między czasie nie wytrzymałem i pod koniec września zaliczyłem z ojcem mały maratonik spinningowy, ponad 12 godz. na wodzie : wiosłowanie i obrzucanie każdego centymetra jeziora. Efekt : rybki na zero, my natomiast złapaliśmy jesienne przeziębienie, które rozłożyło nas na kolejny tydzień. Trzeba było się podleczyć i zamontować nowe części do silnika. I tak w końcu mogliśmy znowu wyruszyć na wędkarskie podboje, niestety tym razem pogoda torpedowała nasze plany : ulewy, silny wiatr a zwłaszcza przebyte niedawno przeziębienie zmusiły nas do kapitulacji. Wczoraj w końcu dojechaliśmy nad wodę i tu też mała niespodzianka. Ktoś porozrzucał szkła w miejscu gdzie wodujemy łódkę. Kilka minut porządków, wodujemy łajbę i zaczynamy. Pierwsze godziny bez brania. Ja w końcu zaliczam jakiś kontakt, ale rybka zostawia tylko odcisk swojego uzębienia na gumie. Dwa kolejne przesunięcia i trafia się mi maluszek z pierwszego opadu, i to na tyle. Zbliżała się godzina powrotu i zaczęło się 20 minut szczęścia. Najpierw ojciec zaliczył pierwszego sandacza z tego jeziora w tym sezonie. Nie za duży, ale miarka pokazuje niecałe 55 cm. Ja natomiast po kolejnym przesunięciu zaliczam piękne branie tuż pod łodzią. Ekspresowy hol i melduje się sandacz 64 cm. Oczywiście na powrót znowu na brzegu witają nas porozrzucane szkła, małe porządki i do domciu. A raczej do pracy bo nocka mnie jeszcze czekała. Jestem ciekaw tylko komu tak bardzo się naraziłem, bo raczej jestem spokojnym, mało konfliktowym człowiekiem. No nic i tak będę musiał rozwiązać ten problem, w końcu czekają na nas kolejne przygody wędkarskie. Może znów trafi się te kilka minut szczęścia, bo po to właśnie bywamy między innymi nad wodą.
    2 punkty
  3. Wczoraj zrobiłem szybki wypad na Oporów. Łowiłem przed zmierzchem. Dwa brania na pająka od jacolana, cztery na woblera Lovec-Rap. Ostatecznie jedna ryba się zapina. Jak się przekroczy 100pkt., to zaczyna się żmudne rzeźbienie wyniku. Czterdziestki mi potrzeba! Czterdziestki!:) Przy takim stanie bardziej komfortowo się łowi. Rynny się poszerzyły i wydłużyły. Przejrzystość była dobra i rzeka na całej szerokości "pracuje". Teraz obserwuję wskaźnik poziomu i jest tendencja wzrostu. Może syfu nie naniesie?
    1 punkt
  4. Proponuję karpiówkę, 3lbs lub 3,25lbs, długość 3.6 lub 3.9 najlepiej w dwóch składach, ale może być też w trzech jeśli masz kłopot z transportem. Kołowrotek kup zwykły bez wolnego biegu, według mnie niepotrzebny gadżet, ja otwieram kabłąk i jest ok.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.