Na razie skromnie z rybami. Właściwie - zero Przez kilka godzin testowania miałem jedno branie. Zdecydowany i silny odjazd, ale ryba po paru metrach szybko się spięła. Był tylko świst hamulca (bardzo lekko przykręcony) i moje zdumienie. Pracowała cała długość wędziska.
Więcej razy jednak wędka pracowała podczas wyrywania zaczepów. Nie wiem, czy to parabola czy inna xxxbola, ale nie zauważyłem aby środkowa i dolna część była za sztywna. Może przy najbliższej okazji zrobię zdjęcia ugięcia wędki.
Świetnie czuć pracę blachy bo dolna część rękojeści ("gruszka" na końcu dolnika) uderza o przedramię w okolicy łokcia, co daje świetną sygnalizację.
Kołowrotek Ryobi Zauber 4000, czyli waga (wg danych) 315g plus żyłka = ~320 g. Bez błystki, kij z kołowrotkiem ma punkt ciężkości na łączeniu blanku i rękojeści. Czyli kołowrotek mógłby być nieco cięższy - 350-370 g. Rzucało się przyjemnie i nie zauważyłem jakiejś niewygody z powodu złego/dobrego wyważenia zestawu (wraz z różnymi blachami). Na drugi dzień ręka nie bolała, jedynie lekko nadgarstek, bo był nierozgrzany/nierozruszany na początku sesji.
Pozdrawiam.