Hej! Sezon 2016 zleciał bez rekordów i zapału, więc z rok mnie nie było W 2017 planuję dużo łapać i nader wszystko się przykładać - życiówki trzeba bić!
Wczoraj udało się otworzyć sezon na związkowej wodzie. Posiedzenie niby to na karpie, jednak temperatura wody jeszcze zimna więc zestawy i przynęty bardziej jesiotrowe (to w końcu idealna pora na te rybki :)). Od zmroku do 21:20 udało się złapać pięć sztuk około 1 metra (bez groszy), jeden spad + bonusowy karpik, który niestety z powodu małego haczyka jesiotrowego wypiął się przy brzegu. Ku mojemu zaskoczeniu było parę brań przepisowych, ze świstem i zacięciem za dolną wargę. Dość gadania, poniżej parę fotek co większych bandytów.
Haczyki najmniejsze karpiowe jakie widziałem, przypon z włosem o grubości włosa Pelet 8mm oczywiście jeszcze śmierdziuch.