Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 124


  2. Danek.

    Danek.

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      52


  3. peekol

    peekol

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      539


  4. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 172


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.03.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. 21,03,2016 pierwszy dzien wiosny😁 Pobudka o 5 kawa i ogień. Nad wodę dojechałem jeszcze jak było ciemnawo wiec usiadłem, obserwowałem i nasłuchiwałem. Po rybie ani widu ani słychu sama drobnica. 6 rano cos zaczęło sie dziać, drobnica ucieka na prawo i lewo nagle ogromny plusk 😱 Wiec czołgam sie w wypatrzone miejsce, rzucam do wody kajtki, wobki, Jigi i obrotówki i nic a co 5 min gejzer wody. 7 idę dalej myśle na powrocie ją capnę do 9 bez kontaktu z rybą a do roboty trzeba lecieć więc rzut rozpaczy pod drugi brzeg i jest nie duży ale cieszy 30cm 😁 I jadę do pracy. Godz 14 już po robocie a mam 2 godz wolnego co by tu robić 🤔Odwiedziłem poranną miejscówkę z myślą o porządnym oblowieniu dwóch dołków. 2"kajtek główka 2gr rzut za dołek i wciągam przynętę po mału do dołka, jestem w połowie stoku, podbicie i bardzo mocne szarpnięcie😳 SIEDZI!!! Wiem ze to okoń i wiem ze będzie ładny...😁29cm adrenaliny. Rzucam jeszcze 15 min i nic zmiana miejscówki na drugi dołek. Taka sama taktyka rzut za dołek i delikatnymi podbiciami do dołka i czuje puk, puk pudło 👿 I kolejnych kilka rzutów nic zmiana koloru ten sam ciężar główki branie identyczne jak poprzednie w połowie stoku czuje ze będzie większy😬I jest 30!!! Po tej rybie spakowałem kija i z uśmiechem do autka 😎Obie rybki w dobrej kondycji pływają dalej oby za rok w pierwszy dzień wiosny pamiętały o mnie 😂
    7 punktów
  2. Wczoraj nocny wypad z @carloss83. Odcinek miejski, woda po opadach podniesiona i mocno trącona ale temperatura pod 8st dawała nadzieję na brania. Obławialismy moje standardowe miejscówki ale nic się nie działo, choć drobnica była ktywna. Carloss (niestety) koło 11 musiał się zwinąć, a ja postanowiłem przenieść się na wolniejszy odcinek rzeki. Musiałem się nakombinować ze sposobem prowadzenia przynęty, ale wypracowane triki nie zawodzą Miałem kilka brań, w tym dwa porządne targnięcia. Na brzegu zameldował się najpierw grubiutki maluszek - jak widać ryby siedziały w zeszłorocznym zielsku. Maluszek ale też cieszy bo znów na duszka - swojaka Natomiast w ostatnim rzucie przy samej burcie przyładował taki koleżka Na zdjęciu nie widać ale był pozbawiony górnej wargi. Wygląda na to że już drugi raz się z nim spotkałem! Miejsce to samo, poniżej fot z jesieni
    6 punktów
  3. 21.03.2017 pierwszy dzień wiosny i dzień wagarowicza. Krótko, zwięźle i na temat. 1,5h po pracy zaowocowało ładnym okonkiem i klenikiem. rybki złowione na wobler 3cm tonący o dość agresywnej pracy. Poniżej zamieszczam kilka fotek Gratulacje dla Ślęzomaniaków!
    4 punkty
  4. Inauguracja sezonu 2017. 4h na łowisku na którym 1.5 tygodnia wstecz był sam lód Myślałem że wrócę o kiju, ale w końcu jakimś cudem dwa leszki się załapały (40 i 25 cm). Ale generalnie było bardzo przyjemnie - temp w południe dochodziła do 15C, chłodny zmienny wiaterek, cisza i ...pustka
    3 punkty
  5. @peekol-Gratuluję ostro już ruszasz do przodu! A, te Twoje wypady zawsze budzą mój niepokój, ale i jeszcze bardziej motywują Moje przeczucia nie myliły mnie dzisiaj w pracy. Jak to wcześniej pisałem. W przerwie śniadaniowej też można coś trafić. Co prawda to już była pora obiadowa. miałem zaledwie 1,15h. Oj działo się! Ryby bardzo aktywne. Nawet nie takie płochliwe. Okonie po powierzchni ganiały. Klenie zbierały. Na całej długości i szerokości rzeki. Ryby stały w szybkiej wodzie i w wolniejszej głębszej też się działo. Czas mnie gonił fot. z dzieciny przyrody tym razem nie będzie. Wrzucę za to coś z ichtiologi .... .....pierwszy siadł z wachlarza uderzenie było ze środka koryta w moją zieloną zeszłoroczną gąsieniorę 25mm lekko dociążoną śrucinką. Uderzenie bardzo mocne. Drugiego trafiłem sposobem, który już na stałe wprowadziłem przy łowieniu kleni..... Kto chce spróbować to czytać Rzut pod prąd. Chwilkę czekam. Jak gumka opadnie z 10-15cm to prowadzę równiutko z uciągiem wody. Dodam, że szczytówka nisko przy wodzie. I od czasu do czasu delikatnie podbijam kajtka. Ale nie do góry. tylko wzdłuż powierzchni wody i w kierunku tzw. z prądem. Bardzo często tak mi się udaje oszukać klenie i nie tylko. Na Ślęzie łowię tak cały rok(oprócz ryżowiska) No chyba, że miejscówka na to pozwala Dzisiaj mi wyskoczyły z wody jeszcze dwa okonie mleczne. Pozdrawiam! Czuję, że dzisiaj ktoś do pieca dołoży! Dzień wskazuje na super brania. Zmiana planów atakuję w czwartek Pozdrawiam i połamania!
    3 punkty
  6. Gratulacje dla kolegów!, ja dzisiaj po pracy na szybkie 45min i trafia się ładny okonek. Rzeczka już tętni życiem, ptaszki pięknie ćwierkają nic tylko się cieszyć i podziwiać wczesną wiosnę:)
    3 punkty
  7. Razem z kolegą Łukaszem wybraliśmy się w sobotę na małą rzeczkę na pstrągi. Nad wodą rano czuć było już wiosne ale nie brakowało momentów w których zmarzliśmy mokrzy od deszczu. . Zestaw jakim łowił Łukasz to wędka Sicario SL 238cm do 7gram i kołowrotek Golden Eye 2000, ja standardowo zabrałem mocniejszy zestaw, najgrubszy Specialized z Rivalem 3007. Obaj używaliśmy żyłki LX Saphire o średnicy 0,20mm. Ryby brały strasznie chimerycznie. Na początku wyjeliśmy dwie nieduże ryby. Obie na woblery. W trakcie wyprawy mieliśmy dwie naprawde wielkie ryby na kijach. Pierwsza moja uderzyła pewnie w woblera niestety nie zacinając się. Druga najpierw wyszła Łukaszowi z pięknego miejsca na jiga, po czym po kilku rzutach znowu wzięła jednak się wypięła. Na pocieszenie udało mi się wyholować pięknego pstrąga na muchowego zonkera podczepionego pod czeburaszke. Oczywiście wszystkie pstrągi pływają dalej
    2 punkty
  8. Jestem przekonany, że tak właśnie jest. Od ul. Wałbrzyskiej do stadionu słabe walory rekreacyjno-wędkarskie. Na tych odcinkach, jak ktoś łowi, to dodatkową gwiazdkę osobiście przypinam, bo naprawdę nie jest łatwo. Powyżej Partynic jest dość ciekawie i pas kilkumetrowej dżungli daje namiastkę tego, co miejski wędkarz nigdy nie zrozumie;) i wybierze wygodę a przy okazji, możliwe, że słabiej połowi. Od Pilczyckiej do ujścia odcinek ciekawy. Trzeba się go nauczyć (zresztą, jak pozostałe:) i w odpowiednich porach można mieć niezłe wyniki. U mnie jeden klenik 30. Wszystkie brania miałem (kilkanaście) na woblerko-smużaki schodzące kilka centymetrów pod powierzchnię. PS Na suchą muchę, już spokojnie można łowić.
    1 punkt
  9. Właśnie na weekend zapowiadają po 15 stopni i słoneczko, także może karpik wyjść na płyciznę. Nęcić planujemy punktowo i mało i z pontonu, tak samo wywozić zestawy. Zbiornik jest dziki, na którym nikt nic nie robi i ryba która tam jest pochodzi z dawnych zarybień lub występuje tam naturalnie. Oczywiście przynęty planujemy podnosić możliwie nad ten muł, ostatnio na innym zbiorniku próbowałem na wspomniany przez Ciebie słupek kukurydzy, zakupiłem kukurydzę sztuczną pływającą i dodanie 1 ziarna do 3-4 normalnych powoduje taki efekt: Do białych na włosie też planujemy dodać piankę, żeby ładnie unosiły się. Albo kuleczka pop up do białych na klipsie jak na filmiku:
    1 punkt
  10. O ile jest możliwe, to dodawajcie słówko o przynętach na które łowicie. Wobler, obrotówka, gumka, mucha mokra/sucha, groch, mielonka:))) Jest info, że na muchę się coś dzieje, ktoś inny gumkami dłubie, innemu na woblery ryby siadają. Może to drobiazg, ale z tych drobiazgów budujemy bazę informacji dla zaglądających tutaj. W waszych pudełkach są bardzo ciekawe cacuszka i czasami sam korzystam i coś dokupuję podpatrując;) Ja dzisiaj liczyłem na więcej. Niestety tylko jedno branie na gumkę i podobny okonek się trafił.
    1 punkt
  11. Witaj! Z tej mapki co pokazujesz za bardzo Ci nie pomogę Zdecydowanie łowię w górze choć zdarza mi się zaglądać w okolice stadionu i powyżej kawałek. Odcinki miejskie są dla nocnych łowców lub chytrych lisów Posłuchaj jaceena i poczytaj wątki wstecz. Dowiesz się z nich co jak i kiedy. Sam nie raz wracam i się douczam Ale za to niedziela...... Wczoraj nie dałem rady dzisiaj byłem na dłużej. Wysoko w górze łowiłem. Wielu z nas nie zna tej wody. Fotek dlatego porobiłem sporo O tym miejscu już kiedyś pisałem. Najpierw wypas obiad, co by mieć siły: Potem długa wędrówka do wody. Ostatnio jak tędy szedłem to były kwitnące rzepaki. Pierwsza płynąca woda jaką spotykam: Spokojnie to nie Ślęza To rów który ją zasila. Choć patrząc na nie go to nie zdziwił bym się jakby ryba do niego teraz wchodziła. Gdyż woda w nim zdecydowanie cieplejsza. I nawet miejscami głęboka. To już poniżej nasza rzeczka: I ja próbuję w niej swoich sił. Nie jest łatwo czysta jak kryształ. Słońce świeci. Lipa będzie czuję Za plecami w oddali widać znajomą górkę Ja piłuję dalej. Widzę kleniki. One mnie też uciekają jak tylko się zbliżam do wody. Są małe. Idę w dół wody. Widzę,że zdjęcia nie oddają tego widoku miejsc. To są burty wysokie na prawie dwa metry. Woda szybko płynie i głęboko jest! Jest godzina 15.30 trochę się zachmurzyło. Coś zaczyna się dziać. Delikatnie podbijam kajtka i włazi mi do niego gruba klucha, ale zawraca w toń wody. Już wiem ,że zostaję. Bo do tej pory nic się nie działo. I miałem ochotę już wracać. Kolejne miejsce rozwiązało worek. Siada mi kilka okoni. Wszystkie w okolicach 25cm. Skubały na łosoś,marchewkę. Tym razem brokat był nie skuteczny. Trochę zaczęło kropić jak się bawiłem okoniami. W tym momencie dostrzegam w oddali oczko na wodzie. Nie byłem pewien czy to ryba czy deszcz. Znowu oczko i falka Pędzę w to miejsce szerokim łukiem. Tam zastaję kilkanaście kleni stojących pod powierzchnią. Nie małych dodam. Od razu leci osa od jaceena. Jeden ją zasysa. Lecz nie udało mi się zaciąć. Drugi rzut i powtórka jest zebranie. Nie udało się jednak i tym razem Klenie się rozpłynęły. To dopiero był początek! Rzucam troszkę niżej moją gąsieniczką z zeszłego sezonu. I wachlarzem jadę! W połowie rzeczki wyłazi do niej agresywnie okoń.Tfu! To był chyba koń! Na moje oko 40cm! Nie zaatakował i zszedł w głęboką wodę. O k.....! Pomyślałem,gdzie ja jestem? Amazonka! Trochę okoni już przerzuciłem w Ślęzie-tego nigdy nie zapomnę. Poszedłem w tych emocjach dalej w dół. Fajna miejscówka kolejna mi się wydawała. Zatrzymałem się i w trzecim rzucie mam potężne walnięcie! Hamulec gra ja jeszcze nie opadłem z emocji po okoniowych. I mam nadzieję na wielkiego okonia! Było inaczej: Tak wyglądał jeden z bohaterów dnia Za nim odpłynął oczywiście go zdążyłem zmierzyć. I pamiętajcie o tym Fajny grubasek! Kolejny czterdziestak ze Ślęzy. Wrócilem do miejsca-burtki z okoniami. Tam dostaję kolejnego okonia. A po nim zaraz mam walnięcie dnia! Aż, szpulą szarpnęło solidnie na kołowrotku. I odjazd. Krótka walka ryba spada. To była największa prawdopodobnie ryba jaką miałem z tej rzeczki. Może kiedyś uda się wygrać z nią? Mi lub komuś? Powodzenia i połamania. Pss. Mam nadzieję ,że trochę Was to zmotywuje na kolejny wypad!
    1 punkt
  12. Ale po raz kolejny w tym tygodniu sprzęt tnie bezlitośnie centymetry U mnie padło kilka pasiaków i dwa kleniki. Większy prawie podbierany: No i okonek największy z dzisiaj: Tylko bądź, aż 38pkt. W niedzielę szykuję się do przejęcia pałeczki lidera
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.