No dobra, prima aprilis
Widawa na wiosnę jest rzeką niesamowitą. Z odry wpływają różne rybki, ryby, rybska.
Każdy kto chce odwiedzić rzekę o tej porze roku, powinien zaopatrzyć się w porządny sprzęt....nie jakieś 0,14'steczki czy najtańsze kotwice itp.
W tym roku zawitałem na Widawie na początku marca. Woda wysoka, szybki nurt. Nie wiadomo czego się spodziewać. Nie wystraszyłem się tych warunków i postanowiłem spróbować, jak na twardzieli przystało
Dość szybko dostałem lekcję pokory...
Pogoda też nie rozpieszczała
choć większość czasu było przyjemnie
Brzegi tej pięknej rzeki od ujścia daleko w głąb zwiedziłem kilkukrotnie w poszukiwaniu wiosennych jazi.
W końcu nastał ten dzień,18 marca!
Z dość szybkiego nurtu zacinam grubego jazia. Napracowałem się żeby go doholować.
Miarka pokazuje 42cm ale jest tłusty. Szybka fotka i do wody.
Podekscytowany coraz częściej przyjeżdżałem nad brzegi Widawy, co zaowocowało kolejnymi pięknymi jaziami.
Jak to bywa nad wodą, nie wszystko jest kolorowe...
łuski, głowy, ogony.....wszędzie. Niestety nic na to nie można poradzić, choć dziś mieliśmy kontrolę Straży Rybackiej w obstawie Panów z Policji, szybka kontrola i miła pogawędka. Poprosiłem aby częściej zaglądali nad Widawę, podałem im nawet konkretne miejsca gdzie proceder wiadomo jaki ma się w najlepsze. Obiecali, że będą zaglądać
A teraz do meritum.
38cm
44cm
44cm
Silne waleczne rybska. Brania agresywne. Hole pełne emocji. Zaliczyłem sporo brań, które spartoliłem.
Wiosna w pełni, dzień coraz dłuższy, nic tylko łowić i cieszyć się pięknymi okazami. Najbliższy tydzień spędzamy z ekipą nad Dunajcem, po powrocie odwiedzę Widawę, ale już z muchówką
PS. Zapomniałem dodać, takie czary jakie się działy czasami nad rzeką, utkwią mi na długo w pamięci. Kiedyś przy ognisku na zlocie opowiemy, bo świadkiem tego wszystkiego był @bacyk, któremu dziękuje za towarzystwo, świetnie spędzony czas i zarejestrowanie tych "czarów "