Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      1 172


  2. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 403


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 357


  4. peekol

    peekol

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      539


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ostatnio podczas polowania na grubego klenia zakończonego wielką porażką (prawdopodobnie spadł mi nowy PB Ślęzy) Wypatrzyłem ładne pasiaki. Wczoraj byłem właśnie po nie. Bardzo trudno mi je wydłubać było. Dopiero po zmianie na ciężką główkę udało mi się zaledwie jednego skusić. Po agresywnym podbijaniu okoń uderzył tuż przy brzegu. Przynęta paproch podwójny ogonek fiolet+brokat. Miałem na brzegu jeszcze trzy małe kleniki-przynęty moje . Duże ryby bardzo płochliwe. Nie do współpracy. No i kolejną kąpiel zaliczyłem. Woda ciepła polecam Już prawie o zmierzchu próbowałem jeden napływ. I ważka jaceena wylądowała na nawisie Czego się nie robi dla cacuszek??? Po wejściu do wody po jaja zorientowałem się, że w kieszeniach bocznych spodni mam kolejno portfel i telefon. Ale co tam ważka ważniejsza!!! Ty głupku pomyślałem Na szczęście udało się w porę uratować rzeczy osobiste. Przynajmniej wiem jaki ten napływ ma sekrety pod wodą. Odczekam kilka-kilkanaście dni i wrócę tam po tego grubasa co tam stoi. Pozdr!!!
    6 punktów
  2. Fajnie się siedzi na urlopie, ale wszystko szybko się kończy. Dziewięć dni wojaży po zajefajnych miejscówkach Pienińskich Gór, Jezioro Czorsztyn, Białka Tatrzańska, Dunajec dobiegł końca. Starałem się łowić ile się dało i na ile rodzina pozwoliła czyli dzień w dzień conajmniej 2-3 h. Głównie sznurowałem na Białce Tatrzańskiej. Piekna, urokliwa, z obrzydliwie czystą wodą i wbrew pozorom rybna rzeka. Nie złowilem tam zadnego potwora, ale stojąc w wodzie po pas podziwiając brud za paznokciami u stóp zerkając jak Młody pływa 5 m dalej czepiały się nimfy takie 20-30 cm Pstrążki. Miejsce potencjalnie zamieszkalych kropków od groma, niby śladu ryby, a ciągle coś za sznur szarpalo. Os Dunajec też odwiedziłem ☺ To już Białka Tatrzańska 😜 Pierdyliard narabku wszędzie gdzie się nie obejrzy Magiczne miejsce wpływ Białki Tatrzańskiej do zalewu Czorsztyńskiego Nie udało mi się tam nic fajnego trafić same kruciaki ale grzbiety jakie się tam przewalały wywoływały stres i skok adrenaliny. Na koniec widok z zapory dla zapaleńców kleniowych łowów same 50+
    5 punktów
  3. No tak Kupiłem nowe, te od Ciebie były lepsze jeśli chodzi o łowienie w lesie. Wczoraj byłem trochę pomęczyć wodę. Od 18,30 w górze rzeki. Upał, upał,upał!!! Tym razem łowiłem na podniesionej wodzie tylko obrotówkami. Dwa kleniki wydłubałem i dwa szczupaczki. Potem obserwowałem wodę, I próbowałem coś konkretnego dołowić. Klenie pływały bardzo ożywione. Trudno było. Przemieszczały się bardzo szybko w dół i zaraz w górę wody. W tej sytuacji gdy podawałem przynętę raczej je to odstraszało niż wabiło. Nie ustawiały się tak jak zwykle to robią. Robiły wrażenie, że cieszą się wyższym stanem wody i w końcu mogą sobie swobodnie popływać Pod koniec udało mi się wydłubać jednego. Metoda bardzo indiańska. Siedząc na drzewie nad wodą Zdjęcia robiłem na kolanach. Pozdrawiam!
    2 punkty
  4. Kolejne 48 godzin na na tym zbiorniku.Od piątku od godziny ósmej rano do niedzieli do ósmej. Taktyka skrajne stanowisko i nęcenie pelletem oraz kukurydzą.Trzeba było mieć sporo cierpliwości ,gdyż pierwsza ryba wylądowała na macie w sobotę o 20 30.Wcześniej najróżniejsze przynęty oraz sposób ich podawania nie przynosiły żadnych efektów.Ale jak już weszły w łowisko do niedzielnego poranka razem z kolegą mieliśmy 23 brania.Woda się dla nas otworzyła,że nie było szans zmrużyć oka w nocy . Kolejny raz się przekonałem ,że łowisko specjalne nie oznacza odniesienia pewnego sukcesu.Trzeba się czasami dobrze nagimnastykować ,żeby było co uwiecznić aparatem ps. Same karpie i jesiotry.Amury jednak to już wyższa szkoła jazdy
    1 punkt
  5. Dla muszkarzy z doświadczeniem, to pewnie żadna rewelacja, ale dla mnie, to było pierwszych kilkanaście okoni złowionych na sprzęt muchowy. W sumie kilkadziesiąt widowiskowych ataków. To działo się o świcie. A w nocy próbowałem podejść nocne klenie i jazie. Nad wodą byłem przed 1:00. Zero typa:) I brak słońca, które ostatnio dało mi popalić. Chyba jacolan chciał wykończyć konkurencję, bo namówił mnie na taką porę:) Dwa nocne klenie na "mokrą" w tym kilka nietrafionych.
    1 punkt
  6. Rzadko ostatnio zaglądam nad rzekę - ze dwa wyjścia na początku lipca przyniosło kilka małych kleni. Kilka dni temu na wysokiej wodzie było jeszcze gorzej. Wczoraj wracając z pracy wypatrzyłem nad Ślęzą @Płatka88 z muchą, a że woda jak lubię (płynie! i trącona) rzuciłem obowiązki i zameldowałem się po zmroku nad wodą Na początku kilka puknięć, potem cisza i... w końcu przyzwoity ciężar Przy podbieraniu ryba wypina się i spada do wody, ale jakoś udaje mi się ją złapać - micha się cieszy jak nie wiem To zabawne bo podobnej wielkości kleń złapany np. w Odrze nie budzi takich emocji Branie bardzo delikatne, w rynnie na skraju szybkiej wody, wobler minnow 4cm. Potem, w kroplach deszczu, trafiłem jeszcze mniejszego 30+ - ten już się nie patyczkował przy braniu Powrót do domu rowerem w strugach deszczu i w blasku piorunów... bezcenny
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.