Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. tomik

    tomik

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      3 425


  2. stocha

    stocha

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      221


  3. maniu394

    maniu394

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      415


  4. mefis_7

    mefis_7

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      70


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.10.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj wpadłem do domu zjadłem obiadek i żona rzuciła pomysł spacer z psem? No ok ! Ale ja idę z wędką😁 I tak po 10min meldujemy się nad rzeką żona masz 30 min No to czas start z wału do rzeki to już prawie biegnę 😂 mam ze sobą tylko boleniówke i pudełko przysmaków a ze mało czasu do wody lecą wobki które najlepiej mi się spisują po 15 min brak kontaktu z rybą 🤔Wiec zmiana taktyki przez kolejne 15 min próbuje wypatrzeć odrzanską torpedę jakikolwiek ruch na wodzie i jest rzut przed pysk i ogień nawrócił i leci za wobkiem wiec jeszcze bardziej przyspieszyłem dosłownie przez 5 obrotów korbą i nagle gwałtownie zwolniłem tak aby wobler wpad mu sam do pyska i siedzi 🙈 Nad wodą byłem dosłownie 30 min i bliżej domu się już nie da 😎 Zobaczcie jaki grubas😱 był bardzo spasiony Dzisiejszy przysmak od Salmo 5 cm 6,5gr wyciaglem wnioski dla czego kiepsko połowiłem w niedziele i poniedziałek bolenie na brzegu dolnym za duże przynęty i za szybko ciągnięte trzeba zwolnić już.
    1 punkt
  2. 72 cm i 7.40 kg . Na metodę na Lagunie. Oczywiście pływa dalej
    1 punkt
  3. Panowie i ja Wam dziękuje za spotkanie. Wywołany do "tablicy przez Marientego że się nie udzielam za często postanowiłem w sobotę wyskoczyć na 1,5 h nad Slęze. Zostawiłem o 13 młodego na urodzinach i miałem chwilę wolnego. Najbliżej było mi do stadionu i tam zawitałem. Pora dnia raczej nie wróżyła nic dobrego. Przerzuciłem wszystkie kajtki i mikro gumki w różnych kolorach jakie miałem przy pasku. I dupa ani brania okonia klenia kompletnie nic. Po godzinie już myslałem o powrocie po syna. Zszedłem przed mostek tramwajowy i założyłem mepsika 1 (bez przyponu). Jakiś wędkarz stacjonarny na rowerze zatrzymał się na moście i pyta czy coś skubie. Ja, że nic kompletnie i jak na zawołanie coś nagle szarpnęło. Nie miałem miarki przy sobie więc zdjęcie do wędki. Pierwszy wymiarowy ze ślumpy.
    1 punkt
  4. Weekendowa Wisła baaardzo była łaskawa i bardzo obdarowała wędkarsko. Może nie było gigantów ale ilościowo eldorado...!!! Dominowały drapieżniki.... Ale trafił się też nieoczekiwany przyłów w "słusznym" rozmiarze na małą gumkę.... Mój pierwszy w karierze spinningowy karaś.
    1 punkt
  5. Weekendowe poszukiwanie jesiennych pajków ciąg dalszy...Jak na razie jeszcze zbyt wcześnie i ciepło na te największe.Efekty to dwa 50 i 52cm które pożarły z mega agresją 32g żelazo,jedna 60-dziesiątka która zaatakowała to samo żelazo delikatnie jak mały okoń.Kolejny wypad i śmiało mogę stwierdzić iż stare największe polskie wahadła wciąż trzymają poziomNa deser kilka rzutów w celu przetestowania 16cm Westina i buum pulchniutkiej 70-dziesiątki
    1 punkt
  6. 13-15.10.2017 rz.Warta Kolejny wyjazd 2h od Wrocławia. Tym razem było trudniej woda wyższa choć czysta klarowna już chyba ułożona po przyborze. Piątek zimny plus wiatr trudno było o ryby. Udało mi się tylko stracić szczupaka. Za to grzybów!!!! W sobotę zrobiłem sobie spacer w górę rzeki. Już bardziej z myślą o wiosennym wypadzie. Piękne miejscówki wypatrzyłem. Napływy marzenie ....a w drodze powrotnej zainteresowały mnie trzciny pod lasem. I jak się okazało po przyjściu, że to starorzecze Miska mi się ucieszyła. Cel już jeden tylko mi strzelił do głowy! Okonie.......czy są? Na pewno są pomyślałem tylko jakie? Okonie czy konie? Miałem godzinkę by sprawdzić. Rzucałem i nic. Zmieniałem miejsca i nic. Przynęta gotowa do rzutu i zauważam przy trawach pod drugim brzegiem coś pogania drobnicę tuż przy powierzchni. Podałem w to miejscu i natychmiast czuję ugięcie szczytówki. Zaczęło się. Było południe. Złowiłem kilka sztuk. Ale potem wracając przy brzegu w zatopionych drzewach i pobliżu ich. Było pełno pasiaków i nie takich odrzańskich 20cm Niestety nie chciały już współpracować ze mną. Została mi już niedziela na łowy. I właśnie nastawiłem się na starorzecze. W niedzielę tylko na chwilę zajrzałem na Wartę. Udało mi się dwa pasiaste wyszarpać z burty. I rura na stare koryto. Na starym korycie posypało się okoniami.Złowiłem około 20szt. Szukałem tych największych. Znalazłem je, bo widziałem, ale one nie chciały zassysać przynęt. Tylko je odprowadzały. Woda tam przejrzysta na dwa metry. Więc podziwiałem piękne garby jak konie! Nawet trzy calowe kajtki nie pomogły. Jeden pod trzydziestak pięknie zassał 3calka do głowy. Potem mi utrudniały robotę szczupaki. Cztery siadły na kiju. Dwa na brzegu(35-40cm). Dwa zdecydowanie większe odpłynęły z gumami. Ciekawe czy zna ktoś tą wodę? I czy wie,że wraz z pierwszymi przymrozkami będzie warto tam zajrzeć. Ja nie zapomnę tych wielkich brzuchów z pomarańczowymi płetwami. I może zajrzę jeszcze w tym roku tam. Jak nie to na 100% wiosną. Ale grzyby tam piękne. Wracając z ryb napełniałem kieszenie...... cdn.....
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.