Dzisiaj szybki wypad nad wodę przed wieczorem.....kilka dni mnie nie było nad Bystrzycą a ostatnio płynęła zupa, ciekawe czy coś się poprawiło? Woda dosyć klarowna, lekko podniesiona, miejscówkę wybieram szybko nie szukając nic po rzece. Po pierwszym rzucie czuję że ryby są aktywne bo sporo skubnięć. Rzucam pod drugi brzeg i powoli ściągam wachlarzem....mocne szarpnięcie ...i siedzi kleń taki około 40 cm
Tak się zaczęło, brały te większe sztuki 40+....co zarzucenie wyciągam rybę i to z jednej miejscówki. Brania konkretne i bardzo mocne
Po kilkunastu rybach przestałem liczyć, myślę sobie skoro tak dobrze ryby żerują może uda się złowić coś większego,ale i tak z tego co udało się wyholować byłem bardzo zadowolony. Po kilku rzutach czuję mocne przytrzymanie....zacinam w punkt i siedzi...ale co to? strasznie muruje, jako przyłów zapięła się spora brzana, lecz po krótkim holu wypina się pod moimi nogami. Zmieniam miejscówkę i obławiam w dół rzeki, jako wabik zapięty bonito 2 cm, który dzisiaj był bardzo skuteczny, lecz tuż przed zmrokiem brania ucichły. Szybka zmiana przynęty na oliwkowe bonito ale 5 cm....może skusi się coś większego skoro maluchy poszły spać? Kilka rzutów wzdłuż rzeki z nurtem, czuję kilka puknięć, wobler głęboko schodzący opukuje żwirowe dno, nagle zaczepia się, niedaleko ode mnie więc wyczepiacz do woblerów dał radę go wypiąć....szkoda byłoby tak łownego wabika....myślę sobie. Ostatni rzut posyłam daleko pod krzaki na przeciwległym brzegu, ściągam powoli przynętę i nagle czuję opór, odruchowo zacinam.....w coś się wpięła kotwiczka....czyżby znowu zaczep.....przebiega myśl w głowie, za daleko żeby wyczepić woblera, szkoda go myślę, trwa to ułamki sekund. Nagle czuje jak ryba pompuje wędką.....jest! coś jest! mega duże bo wędka aż trzeszczy, kołowrotek gra słodką melodię, ryba majestatycznie bez szaleństwa płynie pod prąd...i dobrze bo płynie w moim kierunku. Pewnie duża brzana?, lecz po niedługim holu melduje się w podbieraku mój życiowy kleń, w sumie kleniozaur!
63 cm dumy i szczęścia....czego życzę wszystkim pasjonatom tego pięknego sportu.