Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.05.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. O 4 rano ze spławikiem, myślę - za późno. Nie do końca. Brania zaczęły się 4:45. Wpadły 3 sztuki, kilka spieprzonych brań i kilka wzdręg 25+. Co najmniej 13 w tym sezonie.
    4 punkty
  2. No i piętnasty, o dobre 10cm mniejszy. Słońce wcale im nie przeszkadzało. Mi już tak
    3 punkty
  3. 3 godzinny wypad na odcinek powyżej Wrocławia poskutkował wymiarowym szczupakiem. Ryba wzięła na obrotówkę rozmiar 2, niesamowicie waleczna no i ładnie wybarwiona. Do tego przed samym podbierakiem spiął mi się trochę mniejszy. Pomimo że na wodzie mało widocznej aktywności, miałem jeszcze dwa odprowadzenia przynęt przez mniejsze szczupaki i podróż za obrotówka potężnego klenia, ale zobaczył mnie i zrezygnował. Woda lekko trącona, ale spokojnie do łowienia; myślałem, że po tych burzach będzie gorzej.:D
    2 punkty
  4. Wczoraj wieczorem podejście do wzdręgi na zalewie w Rzeszowie. Około godziny szukałem miejsca w którym udało by się chociaż podejść do wody, nie mówiąc o próbie rzutu. Mowa o rozlewiskach. Strasznie zarośnięte wszystko. Tam gdzie jest swobodne dojście na pewno nie ma wzdręgi, bez środka pływającego raczej nie ma szans na wzdręgę . Na ostatnie kilkanaście minut dnia przeskoczyłem na miejski odcinek Wisłoka. Woda oczywiście zatrzymana na zaporze, niski stan w związku z tym , mokry ślad na kamieniach pokazuje co najmniej 30 cm niżej niż było. Na jigi delikatne skubania małych kleników pewnie, w łowisku widzę już na granicy dnia i nocy pokazujące się jazie, ale nie chcą brać. Już po zmroku zamiast jechać do domu postanowiłem porzucać w nurcie 5 cm płytko chodzącym i kolebiącym się leniwie na boki woblerem. Na delikatnym sprzęcie leci daleko i to mnie cieszy bo woda obłowiona fajnie. Niestety następuje tak silne branie że żyłka 0,14 tylko strzeliła jak nitka. Moja głupota i wyłączna wina. Nie łowi się tak delikatnie w takim miejscu. Tym bardziej że mocniejszy kij leżał w aucie 600 metrów dalej , ale lenistwo nie pozwoliło iść po niego. To tak ku przestrodze dla leniwych, myślcie ,bo mi się jakoś wyłączyło myślenie w tym czasie
    1 punkt
  5. Wczoraj kilka godzin lekkiego spina i pierwsze podejście do zadania na ten rok ..........złowienie wzdręgi na spining. UDAŁO SIĘ !!!! Łowiłem na uroczym małym zalewie w Cierpiszu. Woda PZW , zakaz kąpieli, cisza, czysto, wędkarze dopiero po 18 zaczęli przyjeżdżać więc od południa wodę miałem tylko dla siebie Woda z roślinnością pływającą więc trzeba było prowadzić przynętę jak po stoku slalomu giganta, sporo jigów zostało na pływających liściach grążeli. Łowiłem wyłącznie na mikrojigi. Brań mnóstwo, 99% nie do zacięcia, sporo spadów, kilka odprowadzeń przynęty przez okonie pod same nogi, garbusy z czystej wody takie po 30 cm przepiękne, szkoda że ostrożne i nie chciały się podczepić Wzdręgi wyjęte to co prawda maleństwa ale cieszyły jak metrowe szczupaki Trafiały się przyłowy okoni , największy wyjęty miał 24 cm, oraz jazie. Pod wieczór jaziowa aktywność osiągnęła szczyt, kilkanaście wyjętych ryb ale z jednego rocznika i wielkości, pewnie z akcji zarybiania, każdy po 28 cm ale na delikatnym sprzęcie waleczne. Przynęty widoczne na fotkach, autorstwa "forumowego krętacza" , pewnie wiecie kogo może się przyzna, chociaż jak zobaczy tego "choinkowego" to pewnie się będzie wstydził 😂 Choinkowy bo jak rozbierał po świętach choinkę to szkoda było wyrzucić łańcuchy z anielskiego włosia i takie paskudy pokręcił, ale o dziwo ryby kusiły
    1 punkt
  6. Dziś dwa w... dwie minuty. Ten większy to już solidna 40
    1 punkt
  7. Wczoraj znowu wieczorny spining w miejscówce tej co ostatnio. Tylko 2 brania miałem. Pierwszy wpadł kleń na 34 cm, fotki nie ma bo pomyliłem rozmiary i myślałem że do GP od 35 się liczą wziął na 2 cm agresywnie pracującego woblerka. Drugi był boleń na 58 cm . Uderzył jak na bolka przystało , mocno i widowiskowo, na 5 cm "krakuska" ale prowadzonego wolno pod prąd. Wziął przy samym brzegu już prawie pod nogami. Później nastąpiło to co zwykle, w godzinę woda spadła około 40 cm 😠i skończyły się brania. Ja tam nikomu źle nie życzę , ale temu ujowi co steruje wodą na zaporze w Rzeszowie jak by wątroba zgniła to bym się nie zmartwił nawet odrobinkę ☠️
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.