Poniedziałek, temp poszła w dól, ciśnienie tez, tak więc kiepski dzień na rybki....no i faktycznie kiepsko było, bo 5 godzin nad Kaczawą dało tylko jednego "krótkiego" kropka, wstyd było robić mu zdjęcie. Byłem w pięknych miejscach, których jeszcze nigdy nie obławiałem. Widoki naprawdę super, dużo potencjalnych kryjówek kropkowatych cwaniaków, zwalisk drzew, spowolnień wody z głębokimi dołami i nic, po prostu nie wierzę, że nie było tam ryby, to 100% bankowe miejscówki, aż pachniało rybą.
Sfrustrowany pojechałem na moje stałe miejscówki...to niemożliwe, żeby nic nie brało....... i udało się wyjąć maluszka, lecz był za młody na sesję zdjęciową. Wybitnie słaby dzień na ryby, ale czy jeździ się tylko po to żeby coś złowić, myślę że nie,choć rybka na haczyku to zawsze ukoronowanie udanego dnia. Same widoki i obcowanie z piękną przyrodą musiało mi dzisiaj wystarczyć.