W niedzielę pogoda była w kratkę, więc mając nadzieję, że nie będzie "stonki" nad wodą, odwiedziłem górną Wisłę z muchówką. Miałem nadzieję na brania na suchą muchę, ale niestety ryby kompletnie nie były aktywne na powierzchni. Na szczęście po raz kolejny robotę zrobiły nimfy od @Booryss
Mimo przechodzących deszczy twardo łowiłem, bo ryby wczesnym popołudniem ładnie brały. Złowiłem spore ilości drobnego i średniego klenia, kilkanaście lipieni "pod miarę" i pojedyncze potokowce. To był mój najlepszy dzień jak do tej pory jeśli chodzi o łowienie nimfę.😎
Poniżej największa ryba wypadu.