Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. MATCH 2000

    MATCH 2000

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      184


  3. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      10 657


  4. DawidSokołowski

    DawidSokołowski

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      155


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.07.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ten weekend postanowiliśmy z synem poświęcić na łowienie stacjonarne na metodę. Kilometry zaliczone w wzdłuż rzek i jezior Pojezierza Drawskiego tydzień wcześniej, dały nam sporo frajdy spinningowej, więc czuliśmy potrzebę odmiany. Wrocławskie stawy PZW potrafią zaskoczyć fajną rybą, ale wymagają sporo pracy, obserwacji i przede wszystkim czasu, żeby osiągnąć efekty. Dlatego przy wyborze łowiska do szybkiego łowienia "z biegu" dla zabawy, postanowiliśmy celować w komercję. Większość komercji odstrasza mnie całkowitym brakiem wędkarskiego klimatu - prostokątna woda, wędkarz przy wędkarzu, grille dookoła. Ale niedaleko mojego domu jest łowisko, na którym można spotkać 2-3 wędkarzy maksymalnie, często jest się samemu, brzeg zarośnięty, ryby nie przekarmione. Także wydanie 50zł staje się rzeczywiście opłatą za przyjemność. Rekonesans zrobiliśmy w sobotę po południu, po mojej pracy. Ponieważ ryby zazwyczaj przekraczają tu 5kg, a zaczepów na dnie sporo, preferuję do metody przypony z plecionki. Zazwyczaj stosuję gotowce z mikado i nie zawodziły mnie. Tym razem, na szybko uzupełnialiśmy sprzęt i zanęty w najbliższym sklepie, tj. BrickoMarche gdzie królują produkty Jaxona. Znalazłem przypony na plecionce i założyłem, że nie powinny odbiegać jakością na tyle, żeby nie poradzić sobie z pięciokilogramową rybą. Okazały się tragiczne i straciłem dwie pierwsze ryby w pierwszej godzinie łowienia, po całkowitym rozprostowaniu haków. Wygrzebałem jeszcze jedna paczkę Mikado i ukręciłem coś swojego przerabiając zestawy. Kolejne branie i kolejny pech - po zarzuceniu nie ściągnąłem klipsa. Błąd kosztował mnie kolejną rybę i to sporą, bo mniejsze, zazwyczaj nawet na sztywno zestawy są w stanie utrzymać. Tak czasem bywa po dłuższej przerwie w łowieniu daną techniką, ale już po chwili zaczęliśmy być ostrożniejsi, przewidujący i zaczęliśmy dbać o detale, co zaowocowało braniem i udanym holem ładnego karpia: 74cm i tyle informacji o nim. Kupiłem matę i wagę, ale wszystko zostało w domu, co obrazuje jak napaleni i chaotyczni byliśmy wybierając się tego dnia na ryby Kolejnego dnia było ciekawiej. Plan był prosty - łowimy rano, potem zmykamy na obiad, żeby przeczekać burzę i wracamy po południu. Poranek piękny, ciepły, słoneczny, aż zwątpiłem czy ta burza w środku dnia rzeczywiście nastąpi. Na zestawach 6mm truskawka w owocowych peletach oraz dumbels 12mm w smaku "donald". Szybko na truskawce zameldował się karp pełnołuski 81cm, ale szczupły bo tylko 6,5kg: Kilkanaście minut później "donald" przyciągnął uwagę amura 74cm i 5,5kg: Godzina przerwy w braniach. Zaczęliśmy kombinować, wróciliśmy do orzecha tygrysiego, który dawał brania dzień wcześniej. Dał także dzisiaj - karp 70cm 5,2kg pełnołuski: Zerwał się wiatr, który nie tylko potwierdzał zbliżającą się burzę ale także całkowicie zakończył brania. Po przerwie po burzy karpie słabo współpracowały i musieliśmy trochę pochodzić, żeby namierzyć ich aktywność. W oczekiwaniu na branie dużej ryby, trafiło się kilka mniejszych leszczy i krąpi wyraźnie ożywionych po deszczu. Jedno branie trochę mocniejsze niż leszcza i za słabe na karpia okazało się miłym przyłowem 40cm karasia: Na zakończenie dnia, udało się jeszcze jednego karpia 65cm 4,7kg: Wszystkie ryby wypuszczone:
    11 punktów
  2. Witam wszystkich.W czwartek 18.07.kolejny wyjazd na rybki z odległościówką.Wynik to 36 leszczyków oraz ładny przyłów w postaci 4szt. karpi.Od trzech lat nie złowiłem karpia na wodzie PZW. Wszystkie ryby złowiłem na pinke .Ten karpik ze zdjęcia mierzył 49cm. i ważył 1,5kg. Pozostałe były podobnej wielkości, od razu wróciły do wody. Leszczyki poniżej 40cm., też wróciły do wody.
    2 punkty
  3. Weekend pod znakiem upałów i niekoniecznie rybnych wyjść nad wodę. To znaczy jednego wyjścia w dzikie rejony Pasłęki i wypłynięcia nad jedno z olsztyńskich jezior. Rzeka dała jakieś niegodne uwiecznienia 😉 rybki. Jezioro uwiecznione na zdjęciu. Ryb nie odnotowano 🙃 Atmosferą nadrobilismy🙃🙃🙃
    1 punkt
  4. W niedzielę pogoda była w kratkę, więc mając nadzieję, że nie będzie "stonki" nad wodą, odwiedziłem górną Wisłę z muchówką. Miałem nadzieję na brania na suchą muchę, ale niestety ryby kompletnie nie były aktywne na powierzchni. Na szczęście po raz kolejny robotę zrobiły nimfy od @Booryss Mimo przechodzących deszczy twardo łowiłem, bo ryby wczesnym popołudniem ładnie brały. Złowiłem spore ilości drobnego i średniego klenia, kilkanaście lipieni "pod miarę" i pojedyncze potokowce. To był mój najlepszy dzień jak do tej pory jeśli chodzi o łowienie nimfę.😎 Poniżej największa ryba wypadu.
    1 punkt
  5. Dzisiejszy okoń 25cm. Było kilkanaście powyżej 20 cm ale tylko ten jeden spełniły min.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.