Trzeba cokolwiek dorzucić do tabeli, żeby nie siedzieć samotnie na końcu Okolice Drawna, leśne jezioro. Sporo pasiaków tego dnia. Wyciągnięcie ich z pomiędzy zielska było niezwykle trudne. Czasem któryś podniósł się do obrotówki prowadzonej nad zielskiem, ale to była rzadkość. Buszowały raczej pomiędzy moczarką. Rozwiązaniem okazała się 6g główka, która pozwoliła szybko dotrzeć do dna w miarę pionowo i gwałtowne szarpnięcia i szybki opad prowokował pasiaki. Bardzo dużo 18-20cm ale dopiero po pewnym czasie zaczęły ruszać się większe. 23cm, 28cm i 29cm idą do tabeli. Kiedy już miałem nadzieję, że konie żyjące w tej wodzie odpaliły, uaktywniły się szczupaki i rozgoniły mi wszystko
Przynęta monkey fry brązowa, ale brania też na wszelkie raczki (raków tam sporo) i małe canibale.
Z perspektywy czasu, żałuję że nie skorzystałem z małych jerków. Przynęta potrafiąca zawisnąć nad zielem mogłaby tego dnia robić super robotę.