Wędkuję, nawet teraz siedzę😎
W czwartek 10 minut od zarzucenia jazda i 61 cm. Potem do północy cisza.
Dzisiaj bardzo przyjemnie, bo mimo zimna, wiatru i śnieżycy, ryby bardzo aktywne. Szczupak 68 cm i trzy sandały pod 60.
Mamy 4 grudnia a tu dalej brak tematu, już nikt nie wędkuje ?
Ja byłem nad wodą przez ostatnie 4 dni codziennie po 3-5 godzin..
Dwukrotnie łowiłem na żywca na wodzie stojącej złowiłem w sumie 12 szczupaków ale największy miał może 55 cm, straciłem też wtedy dwa fajniejsze jeden w okolicach 60+ a drugi mógł być nawet lepszy.
Raz byłem na starorzeczu spiningowo za szczupakiem ale skończyło się na jednym braniu i spinki ryby w okolicach 50-60 cm.
Dzisiaj postanowiłem się pokręcić na jednej z podkrakowskich żwirowni z nadzieją na jakiegoś okonia, wędkowałem w sumie jakieś trzy godziny. Wypracowałem jedno branie na obrotówkę nr 3 i wyjąłem pstrąga tęczowego około 40 cm z listopadowego zarybienia..
W planach na najbliższe wyjazdy trochę spiningu za okoniami oraz szczupakami na wodach stojących i może jakiś wyjazd nad rzekę z nastawieniem na sandacze..
Wrzucam tylko pamiątkowe foto tęczaka z dzisiaj :
U mnie sezon trwa do 31 grudnia nawet jak mi wszystkie wody stojące zamarzną to zostaje rzeka.. Czasu ostatnio dużo bo cały grudzień mam wolny.. Siedzi człowiek w tym domu i niema z sobą co zrobić to zostaje tylko jechać nad wodę
Pozazdraszczam tego czasu. U mnie brak tego już jakieś pół roku a teraz przez te pogodę to się nie chce dupska ruszyć. Na jutro coś się kroi ale sobie myślę że to bardziej będzie wypad ( uwolnienie od codzienności) aby zjeść kiełbaskę z ogniska niż z gara. A może jeszcze będzie się czymś pochwalić. Połamania życzę, rok się jeszcze nie skończył
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.