Są pierwsze ryby roku 2022 😜
Wczoraj w końcu pogoda pozwoliła wyskoczyć nad wodę.
Łowiłem na żwirowni w Zwięczycy, tylko bałałajka z mormyszką i sztuczna ochotka. Pierwsza dziura w swoim ulubionym miejscu i przez 3 godziny nawet puknięcia. Zanęconei nic. Tak sie zacząłem rozglądać co się zmieniło na łowisku i stwierdziłem że bardzo wzrosła aktywność bobrów co było widać po zwalonych i poobgryzanych drzewach. Okazało się też, że w pobliżu jest obszar wody niezamarzniętej gdzie bobry mają swoją spiżarnię i poprzez ciągłe pływanie widocznie przepłoszyły skutecznie ryby z tej części łowiska. Zmarnowałem 3 , ale do zmroku pozostało jeszcze 1.5 godziny więc przeniosłem się na najdalej oddaloną część zbiornika. Lekkie zanęcenie i udało się złowić kilka płotek wielkości palca i takie dwa karpiątka
Taki karpik na żyłce 0,08 i z głębokości 2,5 metra (więc tyle mniej więcej mamy możliwości manewrowych) już daje naprawdę spore emocje w czasie holu i tak szybko się go nie wyciągnie.
Przez 2 ostatnie niedziele na łowisku były zawody mojego koła i właśnie takie ryby dominowały, albo maleńka płotka albo karpiki z jesiennego zarybienia. Sporadycznie trafiała się większa płotka albo pojedynczy okoń.