Hmmm, z okoniem dzieje się coś niedobrego. Wiem, że zaraz zostanę okrzyknięty oszołomem ale uważam, że sum wyżarł okonia. Od tamtego sezonu praktycznie nie łowię okoni w Odrze. Miałem kilka miejscówek na pięęęękne sztuki. Ani śladu po nich nie zostało. I to nie jest żaden dramat, stada dużych okoni rządzą się swoimi prawami, jest ich niewiele i chodzą po całej rzece. Może zmieniły miejsca czy nawyki.
Dramatem jest praktyczny brak drobnego okonia na opaskach takich jak Rędzin, na spokojnych miejscach czy rozmytych główkach. Brak miejsca w przedszkolach w których muszą być bo inaczej się nie odchowają.
Przykładem potwierdzającym może być sytuacja w wodach w których nie ma suma lub jest go bardzo mało, choćby kanał koło Leclerca w którym młodzieży pełno wszędzie czy rzeczki w których łowię najczęściej, małe, płytkie.
Wybredne i cwane to też się stały ale to już inna sprawa
Pozdrawiam