A moje podejścia za kleniem w tym roku nie wychodzą. Co prawda wypracowałem kilka atomowych brań na miejscówkach gdzie bywają duże okazy, ale jakaś klątwa nie daje mi skutecznie zaciąć ryby. Trudno, może jeszcze spróbuję ale przyszedł też czas na inne gatunki:
3 kwietnia - oficjalna rozgrzewka.
Podejścia za karpiem nieśmiało przytrafiały się już w marcu, na wrocławskich osiedlowych stawach. I ryby jakieś były, takie gospodarcze - jakie pzw lubi
Teraz jednak ze znajomymi postanowiliśmy otworzyć sezon na łowisku Rogów Legnicki. Udany dzień, choć bez większych emocji. Jesiotry nie zawiodły i co chwila skubały zestawy położone w pobliżu brzegu. Karpie też meldowały się u tych, którzy popracowali z wykorzystaniem metody.
Dla mnie była to rozgrzewka przed planowaną dłuższą zasiadką, lecz nie ukrywam że jesiotr powyżej 120cm (taśmę miałem 116cm a ten sporo wystawał, także pewnie nawet bliżej 125cm) sprawił już sporą frajdę przy holu.