Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam, dawno nic nie pisałem bo i nie było o czym.. W ostatnim czasie zaliczyłem dwa wypady na rzeki pstrągowe lecz bez efektów.. Było też kilka podejść za szczupakiem i okoniem lecz też bez sensownych ryb na brzegu.. Zaliczyłem też pierwszą nockę z nastawieniem na węgorze z gruntu ale doczekałem się tylko jednego pustego brania... Dopiero wczoraj udało się złowić "coś" sensownego, stwierdziłem że jak nie idzie to nie idzie i trzeba spróbować czegoś innego. Więc wytypowałem sobie dwa miejsca na żwirowni gdzie jeszcze nie łowiłem "na grubo" z nastawieniem na karpiowate.. Ok 14 dojeżdżam nad wodę i o dziwo upatrzone miejsce jest wolne, wypływam sonduje sobie miejscówkę znalazłem równy 2,4 m głęboki blat z twardym dnem niedaleko roślinności. Zanęciłem w kilku miejscach około 5/6 kilo przygotowanej specjalnie kukurydzy, wywiozłem dwa zestawy z 3 oraz 4 ziarnami kukurydzy na włosie no i relax. Pierwsze branie miałem tuż po 20, ale ryba niestety po krótkim holu się wypięła, no cóż wywożę donęcam i relax w dalszym ciągu.. Ok 22:15 może 22:20 mam delikatne branie, wychodzę z auta do wędek widzę że mam opuszczony swinger ale nie ma odjazdu więc go napinam odchodzę od kija a tu mega odjazd.. No i się zaczęło przeciąganie liny które trwało jakieś 40 minut, dobre 10 odjazdów z pod podbieraka raz nawet wyskoczył z niego ale finalnie z pomocą pana ze stanowiska obok udaje się rybę podebrać.. Szybkie mierzenie ważenie kilka zdjęć i do wody.. No i tym sposobem złowiłem swoją życiówkę amura z wody PZW, ponad 19 kg mega silny metrowy amur PS. Tej nocy miałem trzy brania lecz wyjąłem tylko 1 rybę
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.