Weekend w poszukiwaniu wody. W sobotę wybijanie lodu w stawie, ale bez brania. Dziś w poszukiwaniu kawałka wody dojechałem aż w górę Wisły i jakiś kilometr w śniegu piechotą, bo nawet tu prawie cała rzeka skuta lodem. Oczywiście bez brania, ale za to widok rzeki w mroźny dzień...
Istne szaleństwo. Ryba sprzed 2tygodni. Cierpię na chroniczny brak czasu niestety a miało się to zmienic. Zacząłem teraz 3tygodniowy urlop więc może nadrobię nieco chociaż mróz skutecznie zepsuł moje pomysły. Może jakimś cudem uda się dobić do 10 okoni chociaż nie nastawiam się bo to te białe ryby drapieżne były moim celem tego sezonu i cel wypełniony. Ale może jeszcze powalczę choćby o komplet do tabeli. 😉
Dla mnie fatalna sprawa te 5 cm. Właśnie 2/3 moich pomysłów na pstrągi, okonie i klenie w tym okresie stało się pomysłami na kłusowanie. Trudno dostosuję się. Jakiś sens w tym widzę mimo, że mi to nie na rękę.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.