Na każdym kanale w mieście miałem brania. Na dużym uciągu i na niemal stojącej wodzie. W kanałach żerują bardzo ospale z krótkimi zrywami. Moją kulkę serową częściej szarpią niż zasysają. Narazie same maluchy, więc nie wpisuję. Rano w centrum miałem coś ciężkiego na zestawie, co wyprostowało dziesiątkę od guru i nie pokazało się. Kleń raczej nie i jakiś przebudzony sum też nie. Obstawiam dużą brzanę lub karpia i to bardziej hol przypominał tego drugiego. Czas jechać za miasto.