W zabawie tej 300 jest dla mnie magiczną liczbą oznaczającą, żę sezon był dobry. Tak więc zamykam 300 rybami z mojego rodzinnego Podlasia. Te dwie pochodzą z jednego ze starorzeczy Bugu. Próbowałem łowić okoniówką, ale ilość przeszkód, które trzeba było pokonać w czasie holu dyskwalifikowała w moich oczach lekki kij z cieniutką plecionką. Wystarczył jeden czterdziestocentymetrowy szczupaczek, bym wrócił do samochodu i przezbroił się. Łowiłem więc lekkim szczupakowym kijem c.w. 7-35 z plecionką 0,12 i wolframem, natomiast z przynętami nie szarżowałem. Miały być na tyle małe, by okonie mogły się nimi zainteresować. Przynęty na zdjęciach z rybami.