Dawno nie miałem tu wpisu choć nie rzadko byłem nad wodą. Niestety efekty marne. Zaparłem się na muchówkę, a że wiatry doskwierały, to najczęściej dużo plątanin i zaczepów na brzegach.
Dzisiaj ciut lepiej poszlo.
Pierwszy przelew i na raty udało się wyciągnąć klenia 38,5cm. Na raty, bo najpierw po zebraniu i zacięciu widziałem go nad wodą, ale od razu wtedy spadł. Dwa rzuty później w to samo miejsce i zaraz po wpadnięciu piankowca do wody zaczepił się, tym razem porządnie.
Następny przelew - na suchą około wymiarowy dał się nabrać.
Na króciutkiej (80-90m) pseudoopasce szczęście nie dopisało. A potem przyszła burza i był wymuszona przerwa. Po burzy jedno wyjście do muchy było. Dzień udany.