Mało czasu, mało czasu a na wędkowanie jeszcze mniej
Godzinka z haczykiem przed zmrokiem, kombinowanie, kombinowanie bo sensowne kolory dopiero idą, delikatnie trzeba dłubać to i straty spore.
Coś te rybki ciągle mało aktywne, dopiero na tantkę toczoną po dnie, wpuszczaną w rynienkę, zupełnie jak przy brzanach coś się działo. Jeden 40+ ale waleczny jakby dwa razy taki był. Smutny taki jakby się miał zaraz rozpłakać