Czyli jak Maniek zacząć na dzikiej wielkiej wodzie? Mam takie coś u siebie, zbiornik zaporowy, wielki prawie 1000 ha, wszyscy mówią że karpi nie ma, a jednak padło kilka sztuk ostatnimi laty. Rozmawiałem z wszystkimi którzy mieli zaszczyt złowić tu karpia. Przeanalizowałem to wszystko, i składa się to na logiczną całość. Wszystkie karpie, zostały złowione w tym samym rejonie jeziora, nie mal na tym samym miejscu. Rybacy potwierdzili, że one tam się trzymają, bo dostali też kilka sztuk zimą, i myślą, że próbują tam podejść do tarła być może. Jak myślisz, porywać się na takie coś? Ryby które tam był złowione miały po 15-20 kg. W latach 80 uciekły z hodowli. Jak to rozegrać ? Czy jest sens, w końcu jestem młodym wędkarzem. Dodam, że wiem o 7 złowionych rybach (o tylu wiem, a mogło być więcej) w ciągu ostatnich 10 lat. Wszystkie przypadkowo spining, grunt jako przyłów, bo nikt tam się nie nastawiał nigdy na nie i nie nęcił.