Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

tomii

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez tomii

  1. Witam "Na lodzie" ostatni raz byłem z ojcem jakies 20 lat temu dlatego moja wiedza na temat poławiania z lodu jest czysto teoretyczna. Wiem natomiast że wybeirając się na zimowe wędkowanie w pierwszej kolejności trzeba mieć na względzie BEZPIECZEńSTWO. Wiem też, że lód jest bardzo zdradliwym podłożem i nawet gruby może być bardzo kruchy. Spękania warstwy lodu przeważnie sa niewidoczne a znalezienie się w okolicy kilku skrzyżowań takich linii spekań /osłabienie struktury lodu/ może grozić katastrofą. Jeżeli nie jesteśmy przygotowani do katastrofy z regóły kończy się ona tragedią. Jak przygotować się do katastrofy skoro już wiemy że może wystąpić tylko nie wiemy dokładnie gdzie i w którym momencie Najprostszym rozwiązaniem i zdecydowanie tańszym od tego zaproponowanego przez Trini /nie znaczy lepszym/ jest mocna lina przywiązana do drzewa i szelki /uprząż/ razem z wedkarzem na drugim jej końcu. To żaden wstyd łowić z lodu bedąc przywiązanym do drzewa A pamiętać trzeba, że można się samemu z wody wyciągnąć albo inni wędkarze /jeżeli są/ będą mogli pomóc nie narażając siebie na niebezpieczeństwo. Do kompletu "pierwszej pomocy" w samochodzie należy mieć dodatkowe /suche/ ubranie i oczywiście termos z gorącą herbatą. To wszystko nie gwarantuje bezpieczeństwa w przypadku nieprzewidzianej kąpieli a jedynie zwiększa szanse na jej przeżycie. O tym będę pamietał wybierając się na pierwszą po 21 latach podlodową rybkę. Chęci były już w tym roku ale lód widziałem tylko w lodówce i drinkach
  2. Tomaszek, nigdy nie twierdziłem, że wszystkie zmiany wprowadzane przez genetyków są złe. Ale tak jak było wspomniane w którymś z postów - do końca to sami naukowcy nie są w stanie przewidzieć skutków niektórych swoich poczynań bo prawdopodobnie tego już nie dożyją. Pamiętajmy jednak, że porównałeś proces "przerabiania" genetycznego zwierząt - bo taki opisywałem, z modyfikowaniem ryżu na zawartość witamin. Nie wiem czy to możliwe do porównania. Ale jak napisałeś: to rozumiem, że i moja wypowiedź - chodzi o słowo "żywność" była niezbyt fortunna. Nie miałem na myśli całej żywności. Dlatego proszę to odnosć do sumika afrykańskiego nie zagłębiając się w dyskusję na temat innych gatunków zwierząt czy roslin. Nauka, w tym genetyczna, jest po to żeby służyć ludzkości. I w większości przypadków służy. Ja się tylko zastanawiam nad tym jak wpłynie to na przyszłość gatunku ludzkiego. No ale wracając do sumika ostatnie starcie. Dlaczego nim nie zarybiać akwenów Ja byłbym za, ale pod warunkiem że będzie dorastał do 2-3 kg. Wiele radochy mogłyby dawać holowanie takich rybek. a jak się za bardzo rozmnoży to odłowić i na paszę. Choć wydaje mi się że w naszych wodach ten afrykański sumik się tak nie rozmnoży - są za zimne. A idąc dalej może jak wspomniałem stworzyć genetycznie gatunki ryb, albo "poprawić" istniejące gatunki zeby miały np.: gorzkie mięso. Takie wymyszenie na wędkarzach - no kil
  3. A dlaczego nie??? Żeby nie wiem jak szybko się rozmażał to nasi wędkarze sobie z tym poradzą A przy okazji byłoby trochę zabawy bo jak pisałeś fajnie walczy. szczerze mówiąc jak widzę jej zalety i znikoma ilość wad to jakoś nie daję wiary /pojijam skrzelopłuca bo faktycznie mogły się wykształcić w drodze ewolucji/. Prawda jak nie wiem co. Ale to tylko konserwanty, które są wszędzie. Jedne bardziej inne mniej szkodliwe. Mozna ich unikać /tych bardziej szkodliwych/ wybierając produkty nie zaierające tych mocno szkodliwych. Niektórzy lekarze, mówią kobietom na samym poczatku ciąży, których "E....." należy unikać a listy konserwantów najbardziej szkodliwych można znaleźć w necie. To dużo mniej niebezpieczne niż modyfikację genetyczne czy hormony w paszach a później mięsie. Wpadł mi teraz taki pomysł do głowy. Zacznijmy zarybiać wody niejadalnymi gatunkami ryb. Można takie sprowadzić albo stworzyć bądź jak to woli dostosować do naszych warunków klimatyczno-wodnych. Za kilkanaście lat będziemy mieli w Polsce sportowe eldorado wędkarskie.
  4. Rosyjskie promy kosmiczne sa prostsze w obsłudze Ale powiem Ci andi64, , że chylę czoła za sam fakt skonstruowania takiego wynalazku. Tym bardziej, że zbudowałeś to dość dawno temu.
  5. Poczytałem trochę o tym procederze i zaczynam się zastanawiać do jakich skutków ubocznych prowadzi taka hodowla. Pomijając aspekty ekologiczne /zagęszczenie ryb w wannach/ dochodzę do wniosku, że ten gatunek suma jest mocno zmodyfikowany genetycznie. Szybki przyrost masy, zdolność oddychania tlenem z powietrza, brak ości, doskonały smak miesa które zapewne nie "śmierdzi" rybą, białka więcej niż w glonach morskich za to tłuszczu tyle co w wodzie mineralnej, szybka zgolność do rozrodu przez zastosowanie karpiowej przysadki mózgowej i pewnie jeszcze masa innych zalet tej ryby uzyskanych przez grzebanie naukowców w genach dyskwalifikuje ją z mojej diety na zawsze. Warto też wspomnieć o tym czym się karmi suma z Afryki. Specjalna pasza o odpowiednim składzie w tym także chemicznym z pewnością odkłada się w jakimś stopniu w miesie tego wynalazku. Podejrzewam, że moje pokolenie nie bardzo się tym będzie przejmować bo proces przełożenia tego na objawy u ludzi trochę potrwa. Warto przypomnieć w tym momencie o tym, że nikt nie przejmował się 30 lat temu podając dzieciom w diecie drób. Dzisiaj siednioletnim dziewczynkom zaczynają rosnąć persi a chłopcy mają powiększone gruczoły piersiowe. Kiedyś dzieci dziedziczyły wzrost po rodzicach lub dziadkach a dzisiaj - po hormonach wzrostu dodawanych do pasz hodowlanych. Każde kolejne pokolenie jest coraz wyższe i coraz szybciej zaczyna dojrzewać, w tym także płciowo. Biorąc pod uwagę to wszystko zastanawiam się czy sumik afrykański to faktycznie taki dobry "wynalazek" No chyba, że do wędkarstwa sportowego
  6. A'propos Ogladałem ostatnio na TMT fragment programu "Rapa". Przez dobre 10 minut facet chwalił się koledze zawartością pudełka z przynetami spiningowymi nie dodając od siebie ani zdania komentarza, czy uwag na podstawie własnych doświadczeń w temacie sposobu połowu na te przynety, ich prowadzenia, zastosowania np. w porach roku itp. Komentarz typu: .... widzisz tutaj mam takiego zielonego rippera o bardzo fajnej akcji. Wyjatkowo skuteczny. Troszkę go ściąłem z boku żeby poprawić pracę ogonka. Pamiętasz łowiliśmy na takie, niezłe sztuki w 2002 roku ..... rozwalił mnie do tego stopnia, że zmieniłem kanał. Doszedłem do wniosku - jak będę chciał sobie przynety pooglądać to pójdę do wędkarskiego za rogiem i zobaczę. Ale o czym my tu gadu gadu Wszystkie programy o tematyce wędkarskiej sa z mniejszym lub większym stopniu reżyserowane i tego nie zmienimy bo ich zadaniem jest reklamowanie czegoś (jakiegoś produktu) wprost lub "przemycenie" reklamy czegoś (rodzaju produktu, łowiska komercyjnego, producenta echosondy, producenta łodzi, itp.). Tego nie zmienimy choćby nie wiem co. Ja się na to wszystko jestem w stanie zgodzić i zaakceptować, ale niech w ślad za tym, albo jak kto woli łacznie z tym, bedzie przekaz wiedzy mertorycznej i doświadczeń zebranych przez tych, którzy reprezentują polskie wędkarstwo na arenie międzynarodowej.
  7. Ociepliło się. Na dworze +8 celsjusza Zamiast sobie wrzucać - jechać na ryby Może jesteście na głodzie wędkarskim i odreagowujecie na forum Wędki pod pachę i zrelaksować się nad wodę, a później pisać posty. Najlepiej w dziale "Jak dziś było na rybach"
  8. tomii

    Odra gdzie i jak łowic

    Tylko nie zrób błędu jak mój kolega, który kupił środek na komary w niemczech i jak się tym spryskał to mówił że gryzą jeszcze bardziej. Nie doczytał biedaczysko, że że tym srodkiem należało opryskać pobliskie krzaki albo drzewa bo przyciągał komary.
  9. tomii

    Kołowrotki Shimano

    Wydaje mi się, że dyskusja idzie w nieco złym kierunku. Za chwilę dojdziemy do tego, że przez łożysko oporowe kołowrotki są mniej trwałe. A moim zdanie nie tutaj trzeba szukać przyczyny. Rosnaca konkurencja na rynku producentów kołowrotków wymusza wśród nich robienie coraz to lepszych kręciołków (nie koniecznie trwałych ale dobrych przez dwa seony po zakupie). Natomiart rynek potencjalnych odbiorców produktu wymusza (kołowrotek nie może być za drogi bo się sprzeda kilkaset sztuk w Polsce) stosowanie tańszych i mniej trwałych materiałów. Pamiętać trzeba o tym, że jeżeli producent bedzie sprzedawał kołowrotek niemalże po kosztach produkcji to na pewno odbije to sobie na serwisie bądź sprzedaży części zamiennych. Podobnie jest na rynku motoryzacyjnym. Ciekawe czy obecne Merce C-klas będą jeździły tyle co stare poczciwe 123 No artech, to podziel się z nami swoim doswiadczeniem. Kolega Przemol chciał się dowiedziec czegoś o shimano nexave 3000 a my tu o łożysku debatujemy. Ale jak zaczniemy o tym na co zwracać uwagę przy zakupie kołowrotka i czym się dobry kołowrotek charakteryzuje to z pewnością pomorze autorowi postu w ocenie wybranego modelu. Dla mnie przy zakupie kołowrotka nie ma znaczenia ilość łożysk powyżej 6. Mechanizm kołowrotka jest na tyle prosty że pakowanie do niego 12 łożysk + oporowe to zwyczajne, sztuczne windowanie ceny. Jeszcze żeby to było markowe łożyska to zgoda ale przeważnie ładują taniochę z chin, która w pierwszej kolejności się rozlatuje. Na to moim zdaniem trzeba zwrócić uwagę. Nie ile tych łożysk jest, ale kto je wyprodukował i jakiego rodzaju są to łożyska. W dobrym sklepie wędkarskim sprzedawca będzie wiedział na jakich łożyskach kolowrotek hula.
  10. Według jakiego to kalendarza madi wędkujesz, Gdzie biorą : - w szpitalach - w sądach - i podobno w urzędach Ostatnio trochę się forum rozrosło i faktycznie trzeba by zrobic troche porządków. Może jakiś konkursik na opracowanie drzewa (struktury) forum. Mam na mysli układ tematów i kategorii.
  11. tomii

    Kołowrotki Shimano

    artech, a to dlaczego Nie lubisz łożysk oporowych czy są najsłabszym elementem tego kręcioła
  12. tomii

    Echosonda

    Niech młodzież trochę pogłówkuje (to nie boli) zanim zada pytanie czekając na gotowca. Mody, po co zakładałeś drugi temat o echosondzie Może przerzuc go tutaj bo się bajzel robi.
  13. tomii

    Jak na Sandacza??

    ale macie raj w tym Szczecinie. ciekawe tylko na jak długo Wam wystarczy tych sandaczy
  14. tomii

    Echosonda

    Precyzja zależy w głównej mierze od jakości, a tym samym precyzji urządzenia a nie od kąta stożka. Sądząc po wieku doskonale pewnie wiesz jak wygląda figura geometryczna zwana stożkiem. Jej przekrojem jest trójkąt ostrokątny i równoramienny. Na wierzchołku tego trójkąta znajduje się echosonda. Jeżeli kąt wierzchołkowy ma 20 stopni to automatycznie podstawa tego trójkąta czyli odcinek widzianego przez sondę dna jest krótszy niż w przypadku kiedy kąt ma 60 stopni. Najlepiej to sobie uzmysłowić biorąc kartkę papieru i rysując dwa trójkąty: 1. Równoramienny o koncie wierzchołkowym 20 stopni 2. Równoboczny o koncie wierzchołkowym 60 stopni Porównaj długość podstawy jednego i drugiego a zobaczysz róznicę. Pamiętaj tylko, że te trójkąty muszą mieć taką samą wysokość. Pamiętam że w wieku 17 lat wszyscy się zastanawiali po co mi znać twierdzenie Pitagorasa i mówili "Pitagoras twierdzi, że matematyka śmierdzi" ale jak sobie przypomnisz jego twierdzenie w oryginale i dodasz podstawy trygonometrii to będziesz mógł policzyć bez problemu jaki odcinak dna widzią echosondy z kontami 20 i 60 stopni przy danej głębokości. Jeżeli znasz orientacyjne głębokości zbiorników na których łowisz to taki mały matematyczny eksperyment z pewnością pomoże Ci w dokonaniu wyboru echosondy. Zasada jest jedna: im mniejszy kąt stożka tym bliżej łowiska trzeba podlpłynąć żeby poznać strukturę dna.
  15. tomii

    Jak na Sandacza??

    Regulamin amatorskiego polowu ryb mówi jasno: § 3 3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno : ....... h/ posługiwać się sprzętem pływającym nie zarejestrowanym i nie oznakowanym zgodnie z obowiązującymi przepisami, i/ łowić ryb ze sprzętu pływającego w porze nocnej / od zmierzchu do świtu / w jeziorach i zbiornikach zaporowych, z wyjątkiem okresu od 1 czerwca do 30 września, i tak się jakoś składa, że sandacz od1 stycznia do końca maja ma okres ochronny i wolno go łowić właśnie od 1 czerwca.
  16. tomii

    Jezioro Rybnickie

    Jak się temat rozwinie to zagadam z cioteczka. Co prawda jest juz na emeryturze ale sądzę, że jakieś znajomości zostały. No i tak na dobrą sprawę to wg mnie emerytowani pracownicy też powinni mieć prawo do korzystania z takich ośrodków. Zobaczymy jak reszta ustosunkuje się do pomysłu. Tomku przejmuj pałeczkę organizatora i do dzieła. Termin i frekwencję pozotawiam Tobie a ja postaram się zorganizować kwaterunek.
  17. tomii

    Jezioro Rybnickie

    Podobno bardzo fajny ośrodek. Powstał zaledwie kilka lat temu albo został kompleksowo wyremontowany. Moja chrzestna (pracownik elektrowni) proponowała mi nawet kiedyś że gdybym się wybierał z większą grupą znajomych na rybki to może załatwić mi tam domek po cenach dla pracowników elektrowni. Tylko trzeba było wczesniej rezerwować bo mają niezłe obłożenie. A jeżeli chodzi o lokalizację to z tego co pamiętam po stronie "Rybnik -Stodoły" to raczej białą rybe poławiali. Sandałki na betonach po stronie osiedla "Elekrownia" Najlepiej było by gdybyś "przesłuchał" na miejscu jakiegoś tubylca co nie będzie łatwe bo tam większość wędkarzy jest na gościnnych występach. Tomku czekamy na relację bo też jestem ciekaw co się tam teraz dzieje. No i oczywiście życzę połowu okazów z których ten zbiornik słynie.
  18. tomii

    Jezioro Rybnickie

    Cześć Sprawdziłem coś i okazuje się że jest. Myślałem że obiekty strategiczne będą niewidoczne ale dokładna mapa jest tutaj Wybieracie województwo, później m.Rybnik, zobacz wybrana mapę i za pomocą lupy "+" wybieracie kwadrat który chcecie obejrzeć. To w temacie mapy. Elektrownia znajduje się w południowo-wschodniej części zbiornika. To ten obiekt z kominami . Grobla na zbiorniku wychodząca od elektrowni to tzw. "kierownica", która rozdziela prądy zimny i ciepły. Ciepły wypływ wody jest na północ od kierownicy natomiast powrót wody schłodzonej jest po jej południowej stronie. Nigdy nie łowiłem na wypływie więc się nie wypowiem. Ale woda jest na tyle ciepła nawet na wpływie że zimą można nogi w gumiakach grzać w wodzie. Na południe od elektrowni widać takie "T" - to jest molo. Kilkanaście lat temu na sandacza stawaliśmy na betonach pomiędzy molem a elektrownią. Z tego co wiem dzisiaj obowiązuje tam zakaz połowu a sandaczowcy stoja pomiędzy molem a tamą. Niestety informacje te pochodzą sprzed kilku lat. Najlepszą sandaczową ptzynętą była oczywiście martwa rybka w postaci uklei lub płotki tak około 10 cm. Wówczas na zbiorniku łatwiej było złapać 40 cm leszcza w podrywkę niż taką przynętę. Trupki oczywiście zakładane przy pomocy igły z mojej zagadki. Długi - około 1m przypon, 60 g oliwka i ile pary w rękach do przodu. Co do białej ryby to wówczas najlepiej brała na białe, słodkie ciasto z kaszy mannej (trafiały się nawet 8 kg amury) i nigdy nie było potrzeby nęcenia łowiska. Jak jest dzisiaj trudno powiedzieć. Presja wędkarska na tym zbiorniku jest ogromna. Największe okazy karpia, tu ciekawostka, poławiano na martwą rybkę. Największy jakiego widziałem złowionego na taką przynętę miał 24 kg. No i ostrzegam przed odkładaniem wędziska z zablokowanym kołowrotkiem. Zdarzało się że branie następowało natychmiast po zarzuceniu zestawu "z opadu". W takim przypadku większość " wędek z zablokowanym kołowrotkiem lądowała w wodzie.
  19. Tak Tomaszku ale żeby tam gdzie Rex łowi odnosić sukcesy wystarczy leszczyna, kawałek sznurka i haczyk z przynetą. Australijczycy pracują na rybność swoich wód od kilku pokoleń. A my od kilku pokoleń robimy wszystko żeby ryby z naszych wód zniknęły zupełnie. Czytałem ostatnio artykuł o tym że z angielskich wód zaczęto masowo odławiać karpia. Jak się okazało to nasi rodacy wyjeżdżający za robotą rozpoczęli odłowy. Trochę mi było wstyd bo angole już się zastanawiają jak z tym walczyć. Od dawna karp w Anglii uważany jest za chwast i jednocześnie świętą rybę. Nie wiem jak to jest dokładnie ale wiem że nikt tego nie zabiera w celach konsumenckich ale chętnie łowią i wypuszczają. Nasi pokazali że można inaczej Dobra bo zjechałem z tematu. Rex-Hunt jest OK
  20. Obecnie każdy program wędkarski jaki możemy obejrzeć w polskiej telewizji ma charakter bardziej komercyjny niż merytoryczny. Nie ma co ukrywać że są to programy sponsorowane przez producentów sprzętu wędkarskiego, który z regóły jest w nich pokazywany, a to co widzimy jeżeli chodzi o wyczyny wędkarskie nie zawsze jest prawdą tak do końca. Oglądałem kiedyś kasetę VHS dotyczącą sportowych połowów tyczką. Miejscem akcji była Wisła gdzieś na srodkowym odcinku, a zarówno zanęty jak i większość sprzetu była jednej firmy. Pozostały osprzęt typu wyczynowe pomosty, wiadra zanetowe, tyczki pochodziły z zaprzyjaźnionej firmy. Jak się to oglądało to aż człowiek wyskakiwał z fotela z chęcią pognania nad wodę. Oczywiście nikt w programie nie wspomniał o tym, że zanim rozpoczęto wędkowanie do wody poleciało kilkaset złotych nie wspominając o tym, że w miejscu gdzie kręcono ten materiał kilka tygodni wcześniej sztucznie stworzono tzw. rejon spokojnej wody lub jak kto woli wykopano dołek i od strony napływowej podniesiono dno wysypując je kamieniami (taka podwodna przytamka). Nie wszystko złoto co się świeci. Tak to własnie jest z programami. Raz widziałem program chyba na "travel-u" kręcony przez anglików, którzy przyjechali do Polski na karpia. Wybitni karpiarze siedzieli przez trzy dni. A co się wynudzili.... Trzeciego dnia rano wyciągnęli jedna dziewięciokilówkę z komentarzem "... już mysleliśmy, że tu ryb nie ma...." Największy ubaw miałem jednak z polskiego przewodnika, który ich na ten karpiowy zbiornik przywiózł i jego odpowiedzi na coraz częstsze pytania gości "Co się dzieje???" Polecam zachowanie dystansu do programów wędkarskich choć przyznaję, że bardzo miło się je ogląda
  21. tomii

    Odra gdzie i jak łowic

    I tu się zgadzam w 100 %. Wg mnie w Odrze są prawie wszystkie gatunki ryb słodkowodnych występujących w Polsce. Należy tylko jak napisał Artech szukać ich na odpowiednich odcinkach. A wracając do tematu lina. Osobiście widziałem jak gość przy mnie złowił ,takiego około 30 cm na Odrze w miejscowości Wały zaraz za tamą. Wtajemniczeni wiedzą a nie wtajemniczonym powiem że woda w tym miejscu momentami ma taki uciąg że 80 g zestawy gruntowe płynął jak styropiany po wodzie. Tylko jak zatrzymają wodę na tamie można na 50 g koszyki połowić. Zgodnie z zasadą "wyjątek potwierdza regułę" mogę powiedzieć że lin w odrzańskiej wodzie jest.
  22. tomii

    Telefon komórkowy

    Nokia 6680. Dlaczego??? Bo ma wszystko czego potrzebuję tzn. aparat cyfrowy 1,3 mega piksela z zoomem. Wbudowany aparat z przodu telefonu do połączeń multimedialnych. Kamerę cyfrową, oprogramowanie z pakietem ofice (word, excel), przeglądarkę zdjęc z możliwością obróbki cyfrowej w telefonie, winamp itp. i jest w pełni kompatybilny z komputerem. Bardzo fajne narzędzie do pracy i rozmów. Myslałem ze nie będę musiał korzystać z większości gadżetów w telefonie ale po pół roku użytkowania stwierdzam że większość z nich jest bardzo przydatna. Do tej pory nie korzystałem tylko z połączeń multimedialnych bo są drogie i mało powszechne. Fajniutki telefonik
  23. Okulary polaryzacyjne bo o takie chodzi autorowi postu pozwalają obserwować z brzegu to co się dzieje pod powierzchnią wody. Zabawa polega na tym, że okulary polaryzacyjne to nic innego jak tzw. filtr polaryzacyjny, który przepuszcza fale świetlne rozchodzące się liniowo i tylko w jednym kierunku. W praktyce oznacza to oszukanie ludzkiego oka i mózgu. Woda będaca w ruchu odbija światło słoneczne tak jak lusterko, którym ruszamy puszczając tzw. zajączki na ścianę. Nie widzimy tego co jest pod powierzchnią ponieważ lustro wody jest wówczas źródłem światła tak jak lampa świecąca nam prosto w oczy. A wiadomo, że oko ludzkie nie jest w stanie dokładnie widzieć obiektu znajdującego się za źródłem światła (metoda wykorzystwyana kiedyś podczas przesłuchań) Okulary polaryzacyjne przepuszczają tylko fale świetlne padające np. prostopadle do filtra lub pod innym kątem w zależności od rodzaju filtra i tylko fale przepuszczone przez taki filtr sa widziane przez oko pozostałe fale są odbijane od filtra. Aby efekt był pełny okulary powinny posiadać osłony, które nie przepuszczają światła na. z boku (pomiędzy okiem a uchem) Jak sprawdzić czy okulary wciskane nam przez sprzedawcę jako polaryzacyjne rzeczywiście są polaryzacyjne??? Należy wziąć dwie pary takich samych okularów i złożyć je szkłami pod kątem 90 stopni (jedne poziomo, drugie pionowo) tak, że obydwa szkła muszą być ustawine w tym samym kierunku. Patrząc przez dwie pary szkieł (filtrów) ustawionych pod kątem 90 stopni powinniśmy nic nie widzieć (czarna plama) dlatego, że tak ustawione filtry nie moga przepuszczać światła.
  24. tomii

    Czy strażnik miał takie prawo???

    Hej. Kolega OGRO pisał, że zabrano (bądź próbowano zabrać) mu licencję za trzymanie na brzegu żywej ryby. Według mnie słowo licencja wskazuje na to, że łowił na jakimś specjalnym łowisku, dla którego wymagane jest dodatkowe zezwolenie. Wydaje mi się że tego typu łowiska mogą posiadać odrębne lub dodatkowe regulaminy, którego nikt poza OGRO nie miał okazji poznać. Trudno w takiej sytuacji powiedzieć czy strażnik miał rację czepiając się "pobitego" karasia czy też nie. Sam łowiłem na łowisku, którego regulamin mówił m.in. " 1) zabrania się wypuszczania złowionych ryb, 2) zlowione ryby wolno przechowywać wyłącznie w siatce wędkarskiej" Natomiast odnośnie sprzątania brzegów to wg mnie typowe nadużycie władzy bo nie słyszałem o regulaminie, który przewidywałby taki sposób karania. A tak na przyszłość: - strażnik powinien być umundurowany, posiadać odznakę i legitymację, które ma obowiązek okazać przed rozpoczęciem kontroli podobnie jak przedstawić się przynajmniej co do swojego pochodzenia - ryby przeznaczone do zabrania z łowiska powinno się przechowywać w siatce albo uśmiercać zaraz po złowieniu. Jak zapomniałeś siatki to zamiast okładac rybę prętem weź nóz i przetnij kręgosłup zaraz za łbem. Tylko nie odcinaj głowy.
  25. tomii

    Co najdziwniejszego zlowiłeś?

    Po ostatnich wiadomościach widzę że Krakowiacy powinni opanować ten temat. Już łowią piranie w Wiśle. Jeszcze parę sezonów i wejdą kajmany, aligatory i węgorze elektryczne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.