Dzisiaj miałem fajny i trudny dzień na pstrągach. Mega niska i czysta woda, do tego słoneczko prześwietlające wodę zbytnio nie pomagało Ryby się pokazywały, wychodziły do woblerów, wyglądało to jakby wyganiały je ze swoich i tak już płytkich i ciasnych dołków. Kombinowałem z przynętami i w końcu założyłem małą gume tak jak doradzał mi wczoraj Tata. No i zaczęło się ...
Ten był największy dobre 50+.
Oprócz tego jeszcze kilka mniejszych zameldowało się na końcu zestawu.
Sprzęt jakim łowiłęm To Fenwick HMX 4-15 2,60, Ryobi Artica 2000 CF i żyłka Dragona 0,20.
Wszystkie pstrągi pływają dalej, co jest oczywiście jedynym i słusznym rozwiązaniem